Reklama

Wojciech Nowicki mistrzem Europy w rzucie młotem!

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

09 czerwca 2024, 22:31 • 2 min czytania 5 komentarzy

Odkąd pierwszy raz wziął udział w seniorskiej imprezie mistrzowskiej, zawsze staje na podium. Dziś też nie było inaczej, choć – jak na europejską stawkę – rywale postawili naprawdę trudne warunki. Ale nie przeszkodziło to Wojciechowi Nowickiemu w tym, by po raz trzeci z rzędu zostać mistrzem Europy!

Wojciech Nowicki mistrzem Europy w rzucie młotem!

Aż trzech młociarzy rzuciło dziś ponad 80 metrów. Wojciech Nowicki, Bence Halasz i Mychajło Kochan. Jeszcze na trzy rzuty przed końcem konkursu wydawało się, że Polak zajmie w tym gronie ostatnie miejsce. Przed nim był bowiem Kochan z wynikiem 80.18 m i Halasz, który huknął znakomicie, bo aż 80.49 m.

Nowickiemu nie brakowało do niego dużo, w swojej najlepszej próbie osiągnął 80.14 m. Ale kilka czy też kilkadziesiąt centymetrów w młocie regularnie decyduje o medalach. Nowicki jednak udowodnił, że jest wielkim mistrzem, który zawsze zdolny jest wyciągnąć asa z rękawa.

I tak w swojej ostatniej kolejce postanowił przypomnieć rywalom, że jest z nich najlepszy. Posłał młot na odległość 80.95 m i tym sposobem zagwarantował sobie trzecie z rzędu złoto mistrzostw Europy. Ani Halasz, ani Kochan nie zdołali bowiem na taki rzut odpowiedzieć.

Reklama

Szóste miejsce w konkursie, z wynikiem 77.50 m, zajął Paweł Fajdek. Dla niego – podobnie jak dla Nowickiego jego rezultat – były to najdalsze rzuty w sezonie. A to bardzo dobry prognostyk przed igrzyskami w Paryżu.

Fot. Newspix

Czytaj więcej o lekkoatletycznych mistrzostwach Europy w Rzymie:

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Barcelona bez Lewego niemal zawsze… wygrywa. A Ferran strzela nawet częściej

Wojciech Górski
3
Barcelona bez Lewego niemal zawsze… wygrywa. A Ferran strzela nawet częściej
Ekstraklasa

Czas na jasny sygnał. Przyszłości Lechii nie powinno rozstrzygać boisko

Michał Trela
14
Czas na jasny sygnał. Przyszłości Lechii nie powinno rozstrzygać boisko

Lekkoatletyka

Hiszpania

Barcelona bez Lewego niemal zawsze… wygrywa. A Ferran strzela nawet częściej

Wojciech Górski
3
Barcelona bez Lewego niemal zawsze… wygrywa. A Ferran strzela nawet częściej
Ekstraklasa

Czas na jasny sygnał. Przyszłości Lechii nie powinno rozstrzygać boisko

Michał Trela
14
Czas na jasny sygnał. Przyszłości Lechii nie powinno rozstrzygać boisko

Komentarze

5 komentarzy

Loading...