Reklama

Po dwudziestu latach Nikitović odchodzi z Górnika Łęczna

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

31 maja 2024, 09:45 • 1 min czytania 0 komentarzy

Jak podkreślił to sam zainteresowany, za nim aż dwadzieścia lat wspólnej przygody z Górnikiem Łęczna. A nawet trochę więcej. Veljko Nikitović najpierw był piłkarzem ekipy z Lubelszczyzny, później skautem, asystentem, prezesem, ostatnio dyrektorem sportowym, ale wreszcie żegna się z ukochaną przez siebie drużyną.

Po dwudziestu latach Nikitović odchodzi z Górnika Łęczna

Dziś ta podróż dobiegła końca. Każdej osobie, z którą miałem do czynienia przez dwadzieścia lat, chce podziękować. Dziękuję też mojej rodzinie, kochanej żonie, bo ona musiała znosić moje humory przez ten czas. Moim wspaniałym dzieciakom, bo to one mnie napędzały cały czas do tego, by czynić Górnika lepszym – tak żegna się z Łęczną legenda w emocjonalnym wpisie na Facebooku.

Górnik ostatecznie odpadł w barażach z rywalizacji o Ekstraklasę. W derbach województwa lubelskiego przegrał ostatecznie z Motorem Lublin i kolejny sezon rozpocznie znów w I lidze. Nikt jednak nie ma pretensji do Nikitovicia – w Łęcznej żegnają go z najwyższymi honorami.

Nic zresztą dziwnego, bo Serb rozegrał dla Górnika prawie trzysta spotkań na poziomie Ekstraklasy i I ligi. Dyrektorem sportowym był od grudnia 2018 roku.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Betclic 1 liga

Komentarze

0 komentarzy

Loading...