Reklama

Urban: Nasze szanse na medal maleją

Szymon Piórek

Opracowanie:Szymon Piórek

18 maja 2024, 09:56 • 2 min czytania 0 komentarzy

Górnik Zabrze tylko zremisował z Puszczą Niepołomice, przez co ma coraz mniejsze szanse na awans do europejskich pucharów. O tym na konferencji prasowej powiedział trener Jan Urban.

Urban: Nasze szanse na medal maleją

Nie mogę mieć pretensji do zespołu, ale bardzo mi szkoda kibiców. Nasze szanse na medal maleją – podsumował na konferencji prasowej trener Górnika Jan Urban remis z Puszczą Niepołomice. Po nim zabrzanie mają 53 punkty, czyli tyle samo, co trzecia w tabeli Legia Warszawa, lecz stołeczny zespół czeka jeszcze mecz w tej kolejce.

Plany Górnika na spotkanie z walczącymi o utrzymanie Żubrami popsuł się już po kwadransie, gdy z boiska wyleciał Dani Pacheco. Mimo to śląski klub zdołał zdobyć bramkę. Później miał jeszcze kilka okazji, ale nie potrafił zamienić ich na trafienie, a sam stracił gola po strzale głową Jakuba Bartosza.

Dla Górnika to trzeci mecz z rzędu bez zwycięstwa, co również zauważył trener Urban. – Spotykamy się w podobnych nastrojach, jak po meczu ze Stalą. Oczywiście przebieg tego dzisiejszego spotkania byłby inny, gdyby nie czerwona kartka. Graliśmy inteligentnie. Czekaliśmy na kontrataki i je mieliśmy. Puszcza nie miała wielu sytuacji. Wybroniliśmy się dobrze ze stałych fragmentów gry. 

Swój punkt widzenia na konferencji zaprezentował również szkoleniowiec Puszczy Tomasz Tułacz. – Mam wrażenie, że zgłupieliśmy po otrzymaniu przez przeciwnika czerwonej kartki. Po prostu jakbyśmy myśleli, że mecz się sam wygra, że nie trzeba być czujnym, ostrożnym, a przede wszystkim złapaliśmy głupawkę. Organizacja gry była na poziomie trampkarskim, byliśmy rozciągnięci wszerz i wzdłuż, zostawialiśmy przestrzenie. To rozciągniecie spowodowało, że straciliśmy bramkę.

Reklama

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

1 liga

Dziółka: Nie dziwię się, że jako piłkarz częściej siedziałem na ławce niż grałem

Przemysław Michalak
0
Dziółka: Nie dziwię się, że jako piłkarz częściej siedziałem na ławce niż grałem

Ekstraklasa

1 liga

Dziółka: Nie dziwię się, że jako piłkarz częściej siedziałem na ławce niż grałem

Przemysław Michalak
0
Dziółka: Nie dziwię się, że jako piłkarz częściej siedziałem na ławce niż grałem

Komentarze

0 komentarzy

Loading...