Rywalizacja o mistrzostwo Portugalii w sezonie 2023/24 została oficjalnie rozstrzygnięta. Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek Sporting jest już pewny odzyskania tytułu. Lizbończycy mają bezpieczną, ośmiopunktową przewagę nad lokalnymi rywalami z Benfiki.
To drugi tytuł “Lwów” za kadencji Rubena Amorima, szkoleniowca nieustannie przymierzanego do wielu topowych klubów Starego Kontynentu. O ile jednak w sezonie 2020/21 mistrzowska ekipa Sportingu imponowała przede wszystkim żelazną defensywą i doskonałą grą w kontratakach, tak w bieżącej kampanii lizbończycy zaprezentowali znacznie piękniejsze oblicze. Dość powiedzieć, że podopieczni Amorima mają na swoim koncie aż 92 bramki po 32 kolejkach ligowych zmagań. Po tytuł króla strzelców portugalskiej ekstraklasy pewnym krokiem zmierza Viktor Gyökeres, autor 27 trafień dla “Lwów”.
Wyścig po mistrzostwo definitywnie zakończył się po tym, jak Benfica przegrała wczoraj z Famalicao. W sobotę Sporting pokonał bowiem 3:0 Portimonense, dlatego nikt nie jest już mu w stanie zagrozić w walce o zajęcie najwyższego stopnia podium. Daleko w tyle zostało między innymi FC Porto, które traci obecnie do Sportingu blisko 20 punktów. Choć niedawno “Smoki” zremisowały z “Lwami” w bezpośrednim starciu.
O mundo sabe que SOMOS CAMPEÕES 💚 pic.twitter.com/ffKEHyaOLh
— Sporting CP 🏆 (@SportingCP) May 6, 2024
Publiczne przeprosiny „cudotwórcy” ze Sportingu. Ruben Amorim tym razem przeszarżował
Wkrótce dojdzie zresztą do kolejnej konfrontacji Porto ze Sportingiem, tym razem w finale krajowego pucharu. Jeśli zaś chodzi o Puchar Ligi Portugalskiej, tegoroczna edycja turnieju zakończyła się triumfem Sportingu Braga.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Spokojnie, Legia kontroluje wyścig o mistrza
- Możesz nie grać, ale wygrać! Radomiak pogrążył Legię
- Korono, tak się nie gra o utrzymanie…
- Gdyby to była Fifa, Widzew rozwaliłby pada o ścianę po golach Warty
- Roma zatrzymana przez Juventus. Szczęsny bohaterem, wreszcie więcej zagrał Zalewski
fot. NewsPix.pl