Reklama

Iga Świątek awansowała do 1/2 turnieju w Stuttgarcie. Nie było łatwo

Kacper Marciniak

Opracowanie:Kacper Marciniak

19 kwietnia 2024, 20:06 • 2 min czytania 0 komentarzy

Nie ma wielu kortów na których Iga Świątek czuje się równie dobrze, jak tych w Stuttgarcie. Polka wygrywała turniej na niemieckiej ziemi już w 2022 i 2023 roku, a teraz zmierza po trzeci triumf z rzędu. Dziś ograła w dwóch setach Emmę Raducanu.

Iga Świątek awansowała do 1/2 turnieju w Stuttgarcie. Nie było łatwo

To nie był wcale łatwy mecz. Raducanu co prawda od czasu spektakularnego zwycięstwa w US Open w 2021 roku nie potrafi złapać wysokiej formy, a w rankingu WTA zajmuje miejsce w czwartej setce (!), ale dzisiaj grała całkiem solidnie. Pokazała tym samym, że jej poprzednie zwycięstwa w Stuttgarcie (przeciwko Lindzie Noskovej oraz Angelice Kerber) absolutnie nie były przypadkiem.

Piątkowy pojedynek rozpoczął się zresztą od przełamania, które zanotowała Brytyjka. Iga po chwili sama zaskoczyła rywalkę przy jej podaniu, po czym tenisistki zaczęły wymieniać się wygranymi gemami. W końcu o rozstrzygnięciu losów seta miał zdecydować tie-break. W nim nie było już dyskusji: Polka wygrała siedem z dziewięciu wymian.

Druga partia była już spokojniejsza. Świątek szybko uzyskała przełamanie, następnie broniła swoich podań, aż w końcu mecz również zakończyła przełamaniem. Tym samym Iga awansowała do półfinału zawodów w Stuttgarcie. Jej kolejną rywalką będzie Jelena Rybakina. Warte podkreślenia jest również, że w najbliższych dniach Polka na pewno nie zmierzy się z Aryną Sabalenką (zatem nie pójdzie do powtórki z dwóch poprzednich finałów w Stuttgarcie). Druga rakieta świata niespodziewanie odpadła z turnieju, po porażce z Marketą Vondrousovą.

Iga Świątek – Emma Raducanu 7:6 (2), 6:3

Reklama

Fot. Newspix.pl

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Tenis

Komentarze

0 komentarzy

Loading...