Reklama

Nowi właściciele Lechii nie dopełnili warunków umowy? Oświadczenie Adama Mandziary

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

17 kwietnia 2024, 16:55 • 3 min czytania 1 komentarz

Były prezes Lechii Gdańsk przyzwyczaił nas już do oświadczeń publikowanych na Instagramie, a jego kolejny długi wpis nie może być zaskoczeniem dla nikogo. Adam Mandziara przez długi czas nie zabierał jednak głosu w sprawach związanych z klubem z Trójmiasta, a dziś nagle skomentował szczegóły sprzedaży spółki funduszowi Mada Global.

Nowi właściciele Lechii nie dopełnili warunków umowy? Oświadczenie Adama Mandziary

Do transakcji doszło latem ubiegłego roku. Mandziara, jak sam podkreśla, chciałby wytłumaczyć niektóre informacje dotyczące sprzedaży pakietu większościowego akcji Lechii. Szczególnie sprawę umowy Share Purchase Agreement zawartej w ramach przekazania klubu w ręce nowych właścicieli. Mandziara opublikował dziś takie oświadczenie (poniżej zamieszczamy je w całości i w oryginalnej pisowni):

W ostatnich dniach coraz częściej pojawiają się nieprawdziwe informacje dotyczące sprzedaży Lechii Gdańsk Paolo Urferowi i funduszowi Mada Capital oraz rzeczywistej sytuacji finansowej z połowy 2023 roku, o której pisałem już latem 2023 na Instagramie. Wtedy usunąłem tego posta na wyraźną prośbę nowego właściciela.

Nadszedł jednak czas, aby wyjaśnić fakty:

Fakt: Latem 2023 roku Spółka Lechia Rights Management Sp. z o.o. udzieliła klubowi Lechia Gdańsk SA pożyczki w kwocie 4.000.000 EUR (słownie: cztery miliony euro), przeznaczonej wyłącznie na spłatę zobowiązań klubu powstałych przed dniem 30.06.2023 roku. Dodatkowo, w ramach restrukturyzacji umorzyliśmy 29.000.000 złotych pożyczek udzielonych w przeszłości Lechii Gdańsk.

Reklama

Rzeczywistość: Wbrew umowie SPA (Share Purchase Agreement) z dnia 04.07.2023 roku, środki z pożyczki zostały w dużej mierze wydatkowane na bieżącą działalność klubu w ostatnich miesiącach, a nie na spłatę zobowiązań klubu powstałych przed 30.06.2023 roku. Takie działanie stanowi niedopuszczalne naruszenie warunków umowy. Informacje o niezgodnym z przeznaczeniem wydatkowaniu środków przez Lechię Gdańsk SA otrzymaliśmy od wielu firm i osób, które w dalszym ciągu pozostają wierzycielami klubu, a zobowiązania wobec nich miały zostać zaspokojone właśnie ze środków pochodzących z pożyczki.

Nasza postawa: Taki sposób zarządzania przyznanymi środkami jest sprzeczny z umową. W tej sprawie ściśle współpracujemy z naszymi doradcami prawnymi, aby podjąć kroki prawne przeciwko odpowiedzialnym i zapewnić ochronę dla pozostałych wierzycieli.

– pisze Adam Mandziara.

Przedstawione przez Mandziarę informacje mogą oznaczać, że wkrótce sytuacja finansowa Lechii może ulec pogorszeniu. Wiele wskazuje na to, że, jak wynika z podanych przez byłego prezesa informacji, klub nadal ma do spłacenia kilka milionów euro w ramach zobowiązań wobec swoich wierzycieli. Jeśli potwierdzi się niedopełnienie warunków umowy pomiędzy stronami transakcji sprzedaży pakietu większości akcji, to klub mogą czekać dodatkowe reperkusje.

WIĘCEJ O SPADKU LECHII Z EKSTRAKLASY:

Fot. Newspix

Reklama

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Edi Andradina o finale Pucharu Polski: Nie ma mowy o zlekceważeniu przeciwnika

Bartosz Lodko
0
Edi Andradina o finale Pucharu Polski: Nie ma mowy o zlekceważeniu przeciwnika

1 liga

Ekstraklasa

Edi Andradina o finale Pucharu Polski: Nie ma mowy o zlekceważeniu przeciwnika

Bartosz Lodko
0
Edi Andradina o finale Pucharu Polski: Nie ma mowy o zlekceważeniu przeciwnika

Komentarze

1 komentarz

Loading...