Reklama

Zieliński: Przygotowywaliśmy się do akcji Grosickiego i… tak straciliśmy dwa gole

Przemysław Michalak

Opracowanie:Przemysław Michalak

31 marca 2024, 12:07 • 2 min czytania 1 komentarz

Cracovia zaczęła ten rok od rozgromienia Radomiaka 6:0, ale później już żadnego meczu nie wygrała. W Szczecinie przegrała 1:3 z Pogonią i nadal jest zagrożona spadkiem.

Zieliński: Przygotowywaliśmy się do akcji Grosickiego i… tak straciliśmy dwa gole

Przegraliśmy bardzo ważny mecz. Ta kolejka tak się układa, że można było punktując tutaj zrobić duży krok do przodu. Niestety się nie udało. Dwie pierwsze stracone przez nas bramki trochę kuriolalne. Długo przygotowaliśmy się do tych akcji Kamila Grosickiego lewą stroną boiska, ale niestety dwa razy po takich akcjach straciliśmy gola. W drugiej połowie czuliśmy, że możemy strzelić na 2:2 i wrócić do gry. Ale potem to, co się wydarzyło przy bramce Biczachczjana na 1:3 ostudziło nas. Przykro nam, święta będziemy mieli smutne, ale musimy już myśleć o meczu z ŁKS-em u siebie – mówił niezadowolony trener Jacek Zieliński, cytowany przez pogonszczecin.pl.

Gramy nieźle, ale nie mamy punktów. Musimy sobie z tym poradzić. Chcemy, ale ciagle coś nie wychodzi i musimy znaleźć tego przyczynę jak najszybciej – dodał.

Z Pogonią Zieliński dokonał aż pięciu zmian w wyjściowym składzie. – Niektóre były wymuszone. Kakabadze wrócił bardzo zmęczony. Jego wejście było trochę wymuszone, ale chcieliśmy gonić wynik. Rakoczy też wrócił późno i nie był gotowy do gry od początku. W bramce chcieliśmy coś zmienić, więc postawiliśmy na Hrosso. Lukas nie mógł zrobić nic przy dwóch straconych bramkach. Trochę tych zmian było, ale chcieliśmy, by zagrali chłopcy, którzy od dwóch tygodni przygotowywali się do meczu z Pogonią – tłumaczył trener

CZYTAJ WIĘCEJ:

Reklama

Fot. Newspix

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

1 komentarz

Loading...