Piast Gliwice zremisował po raz czternasty w tym sezonie Ekstraklasy. Aleksandar Vuković docenia fakt, iż jego zespół zdołał odrobić straty w drugiej połowie, jednak ma też zastrzeżenia do decyzji sędziowskich.
– Trudny mecz, czyli taki, jak się spodziewaliśmy. Było też trochę dramaturgii. Jako zespół, który uratował ten punkt, bo przegrywaliśmy 1:2, musimy ten punkt szanować. Z boiska i przebiegu meczu zasłużyliśmy i zapracowaliśmy na niego. Śląskowi i trenerowi Magierze życzę wszystkiego najlepszego w dalszej części sezonu. Natomiast dla nas ten punkt jest cenny w walce o wejście do bezpieczniejszej strefy w tabeli – mówił trener Piasta.
Jego zdaniem drugiej bramki dla Śląska Wrocław nie powinno być. – Nie chciałem rozpoczynać tematu sędziowania, ale na pytanie mogę odpowiedzieć. Szanuję Szymona Marciniaka, aktualnie jest najlepszym sędzią świata, ale nikt mnie nie przekona i żadna powtórka VAR-u, że Miguel Munoz chwilę przed dojściem do piłki Schwarza nie był faulowany. Możemy sobie robić powtórki jakie chcemy, ale w pierwsze tempo, z boiska, widać było faul. Oczywiście sędzia ma prawo podjąć inną decyzję, a ja mam prawo – tym bardziej po zobaczeniu powtórek – mieć swoje zdanie i go nie zmienić. Jeżeli napastnik wpada w niego, przez co on nie ma możliwości interweniowania i w efekcie piłka trafia do kolejnego zawodnika, który to wykorzystuje i strzela z tego gola, to wszystko jest jasne. Trudno mi powiedzieć coś więcej, coś bardziej sensownego. Takie rzeczy się zdarzają i musimy sobie z tym poradzić – stwierdził Serb.
Piast już w środę zmierzy się w półfinale Pucharu Polski z Wisłą Kraków.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Oto Raków – trzy mecze z beniaminkami i zero zwycięstw
- W kadrze gra mało, ale Ekstraklasę przerasta. Grosicki znowu pociągnął Pogoń
- Jagiellonia miażdży ŁKS 6:0! Tak gra mistrz?
- Daniel Szczepan: Pracowałem na kopalni. Myślałem, by się poddać i rzucić piłkę [WYWIAD]
- Przepis o młodzieżowcu. Opieszałość PZPN i apel dyrektorów: zmiany nie na ostatnią chwilę
Fot. Newspix