Reklama

Frankowski w osiem dni zagrał trzy spotkania. Przeciwko Lille nie błysnął

Piotr Rzepecki

Autor:Piotr Rzepecki

29 marca 2024, 23:00 • 3 min czytania 3 komentarze

Maszyna z Polski – możemy tak śmiało powiedzieć o Przemysławie Frankowskim. 28-latek wystąpił bowiem w aż trzech meczach w ciągu ośmiu dni. Mowa o dwóch spotkaniach reprezentacji Polski oraz ligowym starciu z Lille.

Frankowski w osiem dni zagrał trzy spotkania. Przeciwko Lille nie błysnął

Chodzi konkretnie o następujące spotkania:

  • 21.03 – z Estonią (45 minut)
  • 26.03 – z Walią (120 minut)
  • 29.03 – z Lille (62 minut)

Łącznie mówimy więc o 227 minutach na dystansie tygodnia oraz jednego dnia. Nie obyło się u piłkarza jednak bez problemów zdrowotnych – w końcu przeciwko Estonii w półfinale baraży o Euro 2024 zagrał tylko pierwszą połowę, musiał zejść w przerwie z uwagi na kontuzje mięśniową. Strzelił w tym meczu bramkę na 1:0, ale na drugą odsłonę meczu nie wybiegł. Zastąpił go Matty Cash.

Jego występ przeciwko Walii w finale baraży długo stał pod znakiem zapytania. Selekcjoner Michał Probierz awaryjnie dowołał Pawła Wszołka na jego miejsce. Gdyby Frankowski nie dał rady zagrać, to od początku w Cardiff wybiegłby najpewniej piłkarz Legii Warszawa.

Ostatecznie Frankowski nie tylko znalazł się w podstawowym składzie, ale zdołał wybiegać pełen dystans z Walią, zagrał świetnie spotkanie, właściwie „zamknął” prawą flankę. Co najważniejsze, nie pomylił się w serii rzutów karnych, pewnie zamienił strzał na bramkę w konkursie jedenastek.

Reklama

Frankowski vs. Lille. Jeden poważny błąd i zjazd do bazy

W piątek przeciwko Lille zagrał ponad godzinę. W bardzo prestiżowym meczu nie wyglądał źle, choć ciężko wyróżnić czy pochwalić kogokolwiek z zespołu Polaka. To gospodarze dominowali i prowadzili grę.

Gola na 1:0 strzelił Edon Zhegrova, reprezentant Kosowa otrzymał piłkę od Nabila Bentaleba i już w dziewiątej minucie gry otworzył wynik meczu, w którym Frankowski nie miał wiele pracy. Gospodarze atakowali lewą flanką, jakby obrali sobie za cel Facundo Medinę. Argentyńczyk nie był w tym meczu pewny, po pół godzinie gry obejrzał żółtą kartkę, choć pierwotnie za faul sędzia ukarał go czerwienią. Ostatecznie po analizie VAR zmienił decyzję.

W drugiej części meczu Polak wyglądał jednak gorzej. Dowodem jest akcja na 2:0 dla Lille. Zabawił się na flance Hakon Arnar Haraldsson. Reprezentant Islandii z dużą łatwością minął „Franka”, który został w tyle, a 20-latek pognał na bramkę gości, oddał strzał, bramkarz wypluł piłkę, ale był bezradny wobec dobitki. Z drugiego trafienia cieszył się Zhegrova, co zapewniło wygraną „Les Dogues”, pomimo kontaktowego gola w wykonaniu Elye Wahi’ego.

Nie można jednak nie docenić Frankowskiego za wręcz końskie zdrowie i imponującą wytrzymałość. Zagrał szefa przeciwko Walii, nieźle wyglądał z Estonią, a pierwsza połowa z Lille była naprawdę solidna.

Zespół Polaka plasuje się na szóstej pozycji. Cały czas jest w grze o Ligę Mistrzów – do czwartego Monaco traci cztery punkty.

Lille – Lens 2:1 (1:0)

9′, 60′ Zhegrova – 78′ Wahi

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Urodził się dzień po Kylianie Mbappe. W futbolu zakochał się od czasów polskiego trio w Borussi Dortmund. Sezon 2012/13 to najlepsze rozgrywki ever, przynajmniej od kiedy świadomie śledzi piłkarskie wydarzenia. Zabawy z kotem Maurycym, Ekstraklasa, powieści Stephena Kinga.

Rozwiń

Najnowsze

Francja

Puchary się oddalają. Lens Frankowskiego przegrywa z Marsylią

Piotr Rzepecki
0
Puchary się oddalają. Lens Frankowskiego przegrywa z Marsylią

Francja

Francja

Puchary się oddalają. Lens Frankowskiego przegrywa z Marsylią

Piotr Rzepecki
0
Puchary się oddalają. Lens Frankowskiego przegrywa z Marsylią

Komentarze

3 komentarze

Loading...