Po życiowym sukcesie Aleksandra Zniszczoła w Lahti mogło wydawać się, że nadeszło przełamanie i wszystko pójdzie z górki. Ale niestety – w norweskim cyklu Raw Air Biało-Czerwoni nie błyszczą. Po przeciętnych zawodach w Oslo, dziś w Trondheim nie zdołali nawet wywalczyć miejsca w TOP 20.
Jak to dokładnie wyglądało? Na 22. miejscu konkurs zakończył Zniszczoł (99 i 97 m), 24. finiszował Dawid Kubacki (98 i 98 m), a 26. Maciej Kot (97.5 m i 96 m). Punktów nie wywalczyli natomiast Kamil Stoch (36., 94. 5 m) oraz Piotr Żyła (40., 95.5 m).
Ekipa Thomasa Thurnbichlera nie miała zatem powodów do zadowolenia. A kto dzisiaj świętował? Ryoyu Kobayashi (106 oraz 99 m), który wreszcie zdołał wygrać konkurs Pucharu Świata. Przypomnijmy bowiem, że Japończyk w tym sezonie aż… dziesięciokrotnie zajmował drugie miejsce. Czasem zdarzało się, że atakował podium z dalszych pozycji, czasem był liderem po pierwszej serii. Ale koniec końców: zazwyczaj znajdował się jeden skoczek, który wypadał lepiej od niego. Przed dzisiejszymi zawodami Ryoyu miał na koncie tylko jedno zwycięstwo, odniesione w Wiśle.
Kto natomiast w Trondheim uzupełnił podium? Peter Prevc (102.5 oraz 97.5 m), który pięknie żegna się ze skokami narciarskimi i w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajmuje już piąte miejsce, oraz Jan Hoerl (102 i 102.5 m). Warto również podkreślić, że padł dziś rekord norweskiej skoczni – za sprawą wspomnianego skoku na 106 m Kobayashiego w pierwszej serii.
W cyklu Raw Air prowadzenie utrzymał Stefan Kraft. Za nim znajdują się Johann Andre Forfang oraz Jan Hoerl. Kolejne zawody odbędą się w środę, również w Trondheim, tylko na skoczni dużej.
Czytaj więcej o skokach:
- Kraft na drodze do kolejnych sukcesów. Czy zostanie najlepszym skoczkiem w historii?
- Od biedy i tragedii do bycia legendą. Noriaki Kasai inspiruje cały świat
- Mateusz Rutkowski. Człowiek, który wzbił się po złoto i boleśnie upadł
- Czwarta tego nazwiska. Nika Prevc jak bracia – podbija Puchar Świata
Fot. Newspix.pl