Reklama

Tułacz: Probierz przejawia zainteresowanie zawodnikiem Puszczy

Dariusz Skrzypek

Opracowanie:Dariusz Skrzypek

26 lutego 2024, 16:39 • 2 min czytania 9 komentarzy

Puszcza Niepołomice jeszcze przed początkiem sezonu wyglądała na absolutnego pewniaka do spadku. Tymczasem drużyna spod Krakowa rękami i nogami stara się wywalczyć pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Najwyraźniej przykuło to uwagę Michała Probierza, który miał być skłonny do powołania jednego z graczy „Żubrów”.

Tułacz: Probierz przejawia zainteresowanie zawodnikiem Puszczy

Puszcza Niepołomice była skazywana na pożarcie. Tymczasem ekipa Tomasza Tułacza radzi sobie w lidze całkiem nieźle, zwłaszcza na tle innych świeżo awansowanych klubów, i trzeba ją za to otwarcie pochwalić. Przed startem sezonu nikt się po beniaminku takiego poziomu nie spodziewał. Wciąż są w strefie spadkowej, ale przy ścisku panującym w dolnym rejonie tabeli wystarczy jedno zwycięstwo, by wskoczyć o kilka pozycji wyżej.

Najwyraźniej przykuło to zainteresowanie Michała Probierza. Jak zdradził szkoleniowiec 16. drużyny Ekstraklasy, selekcjoner reprezentacji Polski miał przejawiać zainteresowanie jednym z graczy niepołomiczan.

Trener Probierz rozmawiał z prezesem Bartoszkiem o jednym nazwisku jakieś 2-3 miesiące temu. Nawet poinformowałem zawodnika, żeby go podbudować – mówił 54-latek w programie „LigaPL”.

Na tę chwilę nie wiadomo jednak konkretnie, kto mógłby wkrótce otrzymać niespodziewane powołanie.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

Z wykształcenia dziennikarz, a z zawodu ekspert od marketingu internetowego. Na weszło.com dbam o merytorykę treści dotyczącej zakładów bukmacherskich i obstawiania wydarzeń sportowych. Wszystko po to, byś otrzymywał wiarygodne informacje, prosto podane.

Rozwiń

Najnowsze

Francja

Bułka o przyszłości w Nice: Myślę, że zostaniemy razem na kolejny sezon

Szymon Piórek
0

Ekstraklasa

Francja

Bułka o przyszłości w Nice: Myślę, że zostaniemy razem na kolejny sezon

Szymon Piórek
0

Komentarze

9 komentarzy

Loading...