Reklama

Ostatnie tango w Paryżu. Jakie gwiazdy pożegnają się wkrótce ze sportem?

Kacper Marciniak

Autor:Kacper Marciniak

25 lutego 2024, 14:02 • 8 min czytania 0 komentarzy

Igrzyska olimpijskie zwie się „imprezą czterolecia” absolutnie nieprzypadkowo. Dla sportowców stanowią zamknięcie pewnego etapu, procesu, który rozkłada się na kilka sezonów. Nie dziwi zatem, że niektórzy z nich zapowiedzieli już, iż po zawodach w Paryżu zakończą karierę. O jakich gwiazdach mowa? I kto jeszcze w stolicy Francji prawdopodobnie zaliczy swoje ostatnie igrzyska?

Ostatnie tango w Paryżu. Jakie gwiazdy pożegnają się wkrótce ze sportem?

To dziewiętnasty artykuł z realizowanego we współpracy z ORLEN S.A. cyklu „Droga do Paryża”, opowiadającego o igrzyskach olimpijskich, który od końcówki poprzedniego roku ukazuje się na naszym portalu

***

Jamajskie gepardy dołączą do Bolta

Po paryskiej imprezie na emeryturę oficjalnie udadzą się dwie legendy sprintu, które wielokrotnie były porównywane do Usaina Bolta. Pierwsza z nich, Shelly-Ann Fraser-Pryce, stanowiła odpowiednik ośmiokrotnego mistrza olimpijskiego, tylko w kobiecych konkurencjach. Druga legenda, czyli Yohan Blake, miała być następcą Bolta, a przez parę sezonów była jego godnym rywalem.

Reklama

Zacznijmy od Jamajki, która na dobrą sprawę jest rówieśniczką Usaina, urodziła się przecież w 1986 roku. Fraser-Pryce najbardziej doświadczoną i najbardziej utytułowaną sprinterką w światowej stawce jest od dobrych paru lat. To jednak nie znaczy, że ostatnio powoli usuwała się w cień, ustępując młodszym gwiazdom. Dość powiedzieć, że jeszcze w 2021 roku Shelly-Ann zanotowała… swoje życiówki na 100 (10.60 s) oraz 200 metrów (21.79 s).

Nie było imprez, z których matka sześcioletniego Zyona, wracała bez medalu. I trudno się spodziewać, żeby w Paryżu nie była w gronie najszybszych zawodniczek. Ale to będzie już jej ostatni przystanek. Jak powiedziała: chce wreszcie skupić się na życiu rodzinnym.

– Jesteśmy z moim mężem razem od momentu, gdy zdobyłam złoto olimpijskie w 2008 roku. Poświęcił się dla mnie. Byliśmy partnerami, zespołem. I dzięki jego wsparciu udawało mi się robić te wszystkie rzeczy przez tyle lat. Teraz jestem to winna jemu oraz mojemu synowi – tłumaczyła swoją decyzję o emeryturze 37-latka.

W Paryżu ostatnie zawody, jak wspomnieliśmy, zamierza zaliczyć też Yohan Blake, który od Fraser-Pryce i Bolta jest młodszy o trzy lata. On akurat już dawno stracił swoją najwyższą formę, ale po prostu wciąż uwielbiał rywalizację. I dlatego z niej nie rezygnował. Mimo tego, że w ostatnim sezonie 10 sekund na 100 metrów… nie pokonał ani razu.

Drugi najszybszy sprinter wszech czasów (z życiówkami 9.69 i 19.26) wciąż jest jednak na tyle wartościowym członkiem sztafety, że ma szansę załapać się na igrzyska w Paryżu. A tam postawi swój ostatni krok w karierze. – Branie udział w biegu na 200, 100 metrach i w sztafetach kosztują cię sporo sił. Paryż 2024 powinien być moim „ostatnim tańcem” – przekazał niedawno Blake.

Reklama

Wciąż młodzi, ale pływacy

Kiedy we współczesnej lekkoatletyce zawodnicy spokojnie startują, a nawet zdobywają medale długo po trzydziestce, pływanie dalej rządzi się własnymi prawami. Oczywiście – baseny są otwarte na sukcesy weteranów, ale to nie zmienia faktu, że w 2024 roku każdy zawodnik urodzony w XX wieku, jest już… cóż, weteranem. Mówimy o sporcie, który jak mało który promuje (bardzo) młodych.

ZWROT 50% DO 500 zł – BEZ OBROTU W FUKSIARZ.PL!

Nikogo nie zdziwiła zatem decyzja Kyle’a Chalmersa, który podkreślił, że igrzyska w Paryżu będą jego ostatnimi. Mówimy o specjaliście od królewskiego dystansu (100 metrów kraulem) i sześciokrotnym medaliście olimpijskim. Australijczyk w czerwcu skończy dopiero 26 lat. Ale zdaje sobie sprawę, że na basenie to już sporo.

– Paryż będzie moimi ostatnimi igrzyskami, bez dwóch zdań. Nawet ostatnio na mistrzostwach świata, byłem zdecydowanie najstarszy w stawce. Obok mnie znajdowali się goście z rocznika 2003, 2004. Coraz więcej młodych przybywa, więc jestem teraz tym starym człowiekiem. Wiem o tym i przygotowuję się do mojego ostatniego rozdziału – powiedział Chalmers.

Australijczyk pewnie trochę przesadza, skoro – dla przykładu – w sprincie kobiet wciąż najlepsza jest 30-letnia Sarah Sjorstrom, z którą rywalizuje starsza o rok Katarzyna Wilk-Wasick. Inna sprawa, że Kyle rywalizuje na niezwykle mocno obsadzonym dystansie. Rekord świata na 100 metrów stylem dowolnym w 2022 roku pobił nastoletni David Popovici. A ostatnio jego wynik przebił, również urodzony w 2004 roku, Pan Zhanle.

Chalmers wie zatem, że rywale zaczynają mu uciekać i nie zamierza z tym walczyć (przynajmniej jeśli chodzi o olimpijską rywalizację, bo podkreślił, że inne zawody może jeszcze zaliczyć). Jeśli chodzi o jego kolegów oraz koleżanki po fachu: igrzyska w Paryżu będą na pewno ostatnie również dla Macka Hortona, 27-letniego mistrza olimpijskiego z Rio de Janeiro. Nad emeryturą zastanawia się też 23-letnia Ariarne Titmus, rekordzistka świata na dystansie 400 metrów stylem dowolnym – choć ona akurat nie podjęła ostatecznej decyzji.

Tak to zatem wygląda w pływaniu. Kariery bywają krótkie, a igrzyska olimpijskie w Paryżu będą pewnie ostatnimi dla wielu innych megagwiazd tego sportu – nie tylko Chalmersa. To zresztą może cieszyć… nas, bo Polska akurat jest jedną z rosnących reprezentacji, z gronem utalentowanych młodych pływaków – wspominając choćby Ksawerego Masiuka czy braci Chmielewskich.

Jak się żegnać, to na własnej ziemi

Dla francuskiego sportowca nie może być lepszego miejsca, żeby zakończyć karierę, niż, przed własną publicznością, na igrzyskach w Paryżu. To fakt, z którego sprawę zdaje sobie wielu przedstawicieli różnych dyscyplin. Zacząć możemy od Nikoli Karabaticia, o którym pisaliśmy też w kontekście największych francuskich gwiazd, jakie pojawią się na nadchodzącej olimpijskiej imprezie.

CV Karabaticia oczywiście mówi samo za siebie. To trzykrotny mistrz olimpijski, czterokrotny mistrz świata i trzykrotny mistrz Europy, który ma też niezliczoną liczbę wyróżnień indywidualnych. Być może mówimy po prostu o najlepszym szczypiorniście wszech czasów. Na dobrą sprawę prawie 40-letni Karabatić wciąż jest świetnym zawodnikiem, co udowodnił choćby w ostatniej kolejce Ligi Mistrzów – rzucając Industrii Kielce 4 bramki.

Jak jednak zaznaczył już w 2023 roku – po igrzyskach w Paryżu odejdzie na emeryturę. Podobne plany ma też koszykarz Nicolas Batum, co zdradziła jego żona, Lily, na Twitterze. – Nico zdecydował się zakończyć karierę (NBA oraz międzynarodową) po igrzyskach w Paryżu. To będzie jego ostatni sezon – przekazała.

Batum oczywiście nigdy nie znaczył tyle w swoim sporcie co Karabatić, ale i tak można uznać go za ikonę francuskich sportów zespołowych. W 2006 roku zaczął odnosić pierwsze sukcesy na młodzieżowym poziomie, a w dalszej części kariery zdobył m.in. mistrzostwo Europy w 2013 roku czy srebro igrzysk w 2021 roku. W najlepszej lidze świata gra natomiast nieprzerwanie od 2008 roku.

Jeszcze większym przykładem długowieczności jest Rafael Nadal. Jego akurat za Francuza uznać nie możemy, ale również planuje zakończyć karierę w domu, bo tym bez dwóch zdań są dla niego paryskie korty. Inna sprawa, że Hiszpan niejako zostawił drzwi otwarte – jeśli okazało by się, że po igrzyskach będzie czuć, że jest w znakomitej formie, może jeszcze pociągnąć karierę przez trochę czasu.

– Igrzyska w Paryżu będą dla mnie na pewno miłym zakończeniem. To będzie na 100 procent mój ostatni rok. Tak to zaplanowałem. Nie wierzę w magię, ale jeśli moje ciało zregeneruje się po ciężkim okresie, jak miałem i będę czuć się silny i pełen energii, aby grać dalej… może się okazać, że mówię jedną rzecz, ale zrobię inną – przekazał czternastokrotny triumfator Roland Garros.

Staruszkowie, czyli czas najwyższy

Czasem pesel bywa po prostu bezlitosny. Wśród sportowców, którzy wezmą udział w igrzyskach w Paryżu (albo przynajmniej to planują), znajdziemy kilku, dla których ta impreza musi być już ostatnim przystankiem.

Trudno się spodziewać, żeby karierę po wakacjach kontynuowała jeszcze Simone Biles. Słynna gimnastyczka w tym roku skończy 27 lat i jest „babcią” w gronie najlepszych zawodniczek świata. Niemałą sensacją był zresztą fakt, że w 2023 roku wróciła do rywalizacji i zaczęła z miejsca zdobywać medale (aż cztery złote krążki na mistrzostwach świata), kiedy jej okres braku aktywności zdążył rozciągnąć się już na dwa lata.

Talent Biles jest jednak niezaprzeczalny – kiedy tylko bierze udział w gimnastycznych zmaganiach, prawie zawsze dominuje nad resztą stawki. Na igrzyskach w Paryżu gimnastyczka będzie chciała zamazać niemiłe wspomnienia z imprezy w Tokio, kiedy z powodu problemów psychicznych zrezygnowała ze startu w kilku konkurencjach. Ale po francuskiej imprezie? Nie pozostanie jej już nic, co mogłaby udowodnić w sporcie.

Pełną sukcesów karierę na pewno skończy inny weteran, 38-letni Rudy Fernandez. Mówimy o koszykarzu, który spędził parę sezonów w NBA, ale największe sukcesy odnosił w Europie, jako kluczowy gracz Realu Madryt. Rudy to też kawał historii reprezentacji Hiszpanii – był z nią podczas sukcesów w pierwszej, drugiej oraz trzeciej dekadzie XXI wieku (inaczej mówiąc – od 2006 roku). Nadchodząca olimpijska impreza będzie jednak jego ostatnią.  – Obiecałem mojemu ojcu, że igrzyska w Paryżu będą moim ostatnim międzynarodowym turniejem w karierze – opowiadał zawodnik Realu.

Skoro już przy koszykarzach jesteśmy – do Paryża zamierza wybrać się LeBron James. Z racji, że mówimy o 39-latku, dla koszykarza Lakers powinny być to ostatnie igrzyska  – ale akurat w NBA prawdopodobnie pogra przynajmniej do 2025 roku. W podobnej sytuacji jest Matthew Anderson, jeden z najlepszych siatkarzy XXI wieku. On również z klubową rywalizacją się jeszcze tak prędko nie pożegna, ale wspominał, że igrzyska w 2024 roku powinny ukoronować jego reprezentacyjną przygodę, w barwach USA.

Kogo jesteśmy w stanie zaliczyć do grona sportowców, dla których stolica Francji może być ostatnim przystankiem? Oczywiście nikomu nie zamierzamy kończyć kariery, ale bliżej końca, niż początku jest na pewno kilka gwiazd lekkoatletyki: jak Anita Włodarczyk (historyczne, czwarte złoto olimpijskie może być dla niej „wisienką na torcie” w fantastycznej karierze), Joe Kovacs (najstarszy w gronie najlepszych kulomiotów świata) czy Eliud Kipchoge (niedługo po igrzyskach w Paryżu wybije mu czterdziestka). Sądzimy też, że igrzyska w Paryżu mogą zwieńczyć przygodę ze sportem Emmy McKeon – czyli najbardziej utytułowanej zawodniczki poprzednich igrzysk, na których zdobyła aż siedem medali. Australijka w maju skończy 30 lat, a ostatnio zmagała się z problemami zdrowotnymi.

Nie ma co ukrywać, że w Paryżu będziemy świadkami wielu pożegnań. Ale pamiętajmy: czy jest coś piękniejszego niż przejść na emeryturę będąc na olimpijskim szczycie? Każdy ze sportowców, o których pisaliśmy powyżej, nie obraziłby się, jakby „na odchodne” otrzymał złoty medal.

Czytaj więcej tekstów z cyklu Droga do Paryża:

KACPER MARCINIAK

Fot. Newspix.pl

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Igrzyska

Niemcy

A taki był ładny, amerykański… Nuri Sahin i jego problemy w BVB

Szymon Piórek
8
A taki był ładny, amerykański… Nuri Sahin i jego problemy w BVB

Komentarze

0 komentarzy

Loading...