Reklama

Pięciu sportowców, na których czeka Paryż

Kacper Marciniak

Autor:Kacper Marciniak

22 listopada 2023, 11:49 • 8 min czytania 5 komentarzy

Udział w igrzyskach to oczywiście marzenie każdego sportowca. Ale udział w igrzyskach rozgrywanych we własnym kraju? Czegoś takiego można doświadczyć – dosłownie – raz w życiu. Zdają sobie z tego sprawę najlepsi francuscy zawodnicy. Stworzyliśmy listę pięciu, na których w przyszłe wakacje szczególnie będzie liczył Paryż.

Pięciu sportowców, na których czeka Paryż

To ósmy artykuł z realizowanego we współpracy z ORLEN S.A. cyklu „Droga do Paryża”, opowiadającego o igrzyskach olimpijskich, który do końca roku będzie ukazywać się na naszym portalu.

***

Wczesne deklaracje to jedno, a czym innym są nagłe wypadki. Trudno zatem do końca przewidzieć, jakie gwiazdy zobaczymy na igrzyskach w Paryżu. Skoro nawet te które wywalczyły już olimpijską kwalifikację, wciąż muszą mieć szczęście co do kontuzji. W przypadku dyscyplin, które nie są do końca kojarzone jako olimpijskie: danemu zawodnikowi mogą też po prostu zmienić się plany – i do Paryża nie przyjedzie. Mając już zatem to wszystko w głowie: przejdźmy do pierwszej postaci w naszym zestawieniu.

Reklama

Victor Wembanyama

Kolega z zespołu Jeremy’ego Sochana sensację wzbudza nie tylko w Stanach Zjednoczonych. Już przed draftem do NBA Wemby pojawiał się na okładce „L’Equipe” oraz czołówkach branżowych portali. O tym, jak popularnym sportowcem stał się nastolatek w Kraju nad Sekwaną, opowiedział nam swego czasu Yann Casseville, francuski dziennikarz:

Obecnie mówią o nim wszyscy, w tym najbardziej mainstreamowe media. Każdy też chce zrobić z nim wywiad. Co nie jest proste, bo jego agent otrzymuje kilkanaście zapytań o rozmowę z Victorem każdego dnia. To szalone, ale tak to wygląda już od momentu, gdy w październiku (2022 roku) zagrał w Las Vegas.

W ostatnim sezonie, w którym grał jeszcze w lidze francuskiej, Wembanyama był absolutnym magnesem na kibiców. Bilety na wszystkie domowe mecze jego drużyny wyprzedawały się do ostatniej sztuki. Mierzący 224 cm wzrostu Francuz był też zasypywany prośbami o autografy czy zdjęcia – i zazwyczaj nie odmawiał, wiedząc, że wkrótce wyprowadzi się ze swojej ojczyzny.

SPRAWDŹ: PROMOCJA W FUKSIARZ.PL DLA NOWYCH GRACZY. 100% BEZ RYZYKA DO 300 ZŁ

Teraz Francuzom zależy jednak nie tylko na tym, żeby Wemby odnosił sukcesy w NBA. Chcą przede wszystkim, żeby zagrał dla nich na igrzyskach w Paryżu, z którego przedmieść zresztą pochodzi.

Co ciekawe, Victor odmówił już raz francuskiej reprezentacji – bo, nieco niespodziewanie, nie wziął udziału w tegorocznych mistrzostwach świata. Ale olimpijska scena to oczywiście coś innego – 19-latkowi zdarzyło się mówić, jak bardzo chcę się na niej pojawić.

Reklama

– To nie jest kwestia wyboru. Po prostu będę na igrzyskach. Nie planuję niczego innego. Dla mnie klub oraz reprezentacja są tak samo ważne. Nie mam powodu, dla którego miałbym nie chcieć wygrywać trofeów z reprezentacją Francji – mówił, stojąc trochę w kontrze do tego, jak zawodnicy NBA nie zawsze patrzą przychylnie na grę w kadrze.

Możemy zatem założyć, że Wemby już wkrótce będzie podbijał Paryż.

Leon Marchand

To kolejny przedstawiciel młodego pokolenia francuskiego sportu, którego nazwisko swego czasu zaczęło pojawiać się wszędzie. Wszystko za sprawą pobicia rekordu świata Michaela Phelpsa, co Leonowi Marchandowi udało się w lipcu 2023 roku, podczas mistrzostw świata w japońskiej Fukuoce.

Ten wyczyn był o tyle głośny, bo Francuz nie tylko odebrał Phelpsowi rekordowy wynik, ale w ogóle ostatni indywidualny rekord świata Amerykanina – tym samym właściwie wymazując jego nazwisko z historycznych list (choć Phelps był też częścią rekordowych amerykańskich sztafet). Dla osób ze środowiska wyniki Marchanda nie były jednak zaskoczeniem.

Ba, jego trener Bob Bowman, który w przeszłości był opiekunem Phelpsa, prognozował, że Marchand może zostać rekordzistą świata już wcześniej. Choćby podczas poprzedzających globalną imprezę mistrzostw Francji. W tym wszystkim ciekawe jest jednak, że w ostatnich latach Marchand nie miał aż tyle wspólnego z krajem nad Sekwaną.

Czytaj też: Jak upadły ostatnie rekordy świata należące do Michaela Phelpsa?

Postać amerykańskiego szkoleniowca to jedno, ale Marchand od paru lat (zresztą do dzisiaj) trenuje i startuje w barwach uniwersyteckiej drużyny Arizona State Sun Devils. Studia w USA 21-latek ukończy planowo dopiero w 2025 roku. Tak więc jeszcze zanim to nastąpi, wystartuje na igrzyskach olimpijskich, które dla każdego pływaka są szczytem marzeń.

I co tam osiągnie? Marchand powinien być murowanym faworytem do złotych medali na dystansach 200 i 400 metrów (gdzie właśnie pobił Phelpsa) stylem zmiennym, a także 200 metrów stylem motylkowym. Jeśli wszystko pójdzie po jego myśli, zostanie… najbardziej utytułowanym pływakiem w historii swojego kraju. Żaden Francuz nie sięgnął jeszcze po trzy złote medale olimpijskie.

Kylian Mbappe

W tym wypadku oczywiście nie musimy bawić się w żadne przedstawianie. Kyliana Mbappe zna cały świat oraz cała Francja. Sęk jednak w tym, że jego dyscyplina – piłka nożna – nie jest aż tak mocno kojarzona z igrzyskami. Olimpijski turniej piłkarski od dawna określany jest mianem imprezy drugiej rangi – również ze względu na istniejące limity wiekowe.

Dlaczego jednak w ogóle wspominamy o Mbappe? Bo sam Kylian jasno stwierdził, że chce pojawić się na olimpijskiej scenie.

– Kiedy oglądałem igrzyska w Londynie w 2012 roku, zrozumiałem, jaką wagę ma to wydarzenie. Igrzyska są odnośnikiem do wszystkiego w sporcie, absolutnym Świętym Graalem. Każdy sportowiec chce przynajmniej raz w życiu wziąć w nich udział. Mam takie wewnętrzne poczucie, że to moje przeznaczenie, aby wystąpić w tym święcie sportu w moim mieście, w moim kraju – sto lat po ostatnich igrzyskach olimpijskich, które miały miejsce we Francji – opowiadał w „L’Equipe” już w 2021 roku.

Z biegiem czasu Kylian nie zmienił swojego zdania. – W sporcie najważniejsze są emocje – mówił w telewizji TF1 parę miesięcy temu. – Możliwość gry w takich zawodach, przed moją rodziną, przyjaciółmi i całym światem, jest czymś, czego nie mogę zignorować. To dziecięce marzenie. Zawsze mówiłem, że chcę je spełnić. I mam nadzieję, że będę mógł.

Skąd biorą się wątpliwości? Choćby stąd, że kalendarz piłkarski i tak jest przeładowany meczami, a w 2024 poza igrzyskami odbędą się również mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Czy zatem Mbappe starczy zdrowia, aby obskoczyć obie imprezy? Drugą sprawą są wspomniane kwestie regulaminowe. Męskie zespoły będą mogły w Paryżu wystawić tylko trzech piłkarzy starszych niż 23 lata.

Inna sprawa, że jeśli Mbappe się uprze i powie, że – koniec, kropka – będzie grał na igrzyskach w Paryżu, to na pewno nikt nie wejdzie mu w drogę.

Nikola Karabatić

Wcześniej opowiadaliśmy o zawodnikach, którzy na igrzyskach zadebiutują (albo wystąpią po raz drugi, jak Marchand), ale w tym przypadku mamy do czynienia z prawdziwym weteranem. Nikola Karabatić to trzykrotny mistrz olimpijski – z Pekinu, Londynu oraz Tokio. Nie zabrakło go również na igrzyskach w Rio de Janeiro (zdobył srebro), a także… w Atenach, gdzie Francja wyjątkowo nie sięgnęła po medal.

Wymienianie wszystkich osiągnięć Karabaticia nie ma sensu. To zawodnik, którego śmiało możemy nazwać jednym z najlepszych, albo w ogóle najlepszym piłkarzem ręcznym w historii. Z jednej strony mówimy w końcu o dobitnym przykładzie długowieczności, a z drugiej o MVP najważniejszych światowych i europejskich imprez.

Kariera 39-latka wkrótce jednak dobiegnie końca. A kiedy dokładnie? Właśnie na igrzyskach w Paryżu. To tam Karabatić będzie chciał pożegnać się ze światem sportu. – Możecie liczyć, że dam z siebie 200 procent. W ten sposób mogę pokazać swoją wdzięczność. Brać udział w igrzyskach w Paryżu to coś bardzo, bardzo ekscytującego – przekazał szczypiornista.

W ostatnim czasie Francuza coraz częściej dopadały problemy zdrowotne. W 2020 roku zerwał więzadła w prawym kolanie, a część poprzedniego sezonu stracił na rzecz zapalenia żyły prawej nogi. Mimo wszystko wciąż gra na wysokim poziomie. W trwających rozgrywkach Ligi Mistrzów zdobył 12 bramek, co może wyjątkowego wrażenia nie robi, ale specjalnością Francuza było przecież zawsze asystowanie i kreowanie gry pod kolegów.

Kevin Mayer

Francuski wieloboista to z jednej strony weteran (jak Karabatić), a z drugiej rekordzista świata (jak Marchand). W jego gablocie nie ma jednak jednego – nigdy do tej pory nie sięgnął po olimpijskie złoto. Na igrzyskach w Londynie nie był jeszcze w światowej czołówce. W Rio de Janeiro przegrał z Ashtonem Eatonem i musiał zadowolić się srebrem. A Tokio przyniosło mu drugie srebro, po „porażce” z Damianem Warnerem.

Dwa srebrne krążki z igrzysk oczywiście wstydu nie robią, ale na pewno nie zadowalają Mayera, który należy do czołówki francuskich sportowców. Kiedy jest w najwyższej formie, naprawdę trudno się z nim równać. Udowodnił to choćby w 2018 roku, gdy stał się pierwszym zawodnikiem w historii wieloboju, który przekroczył barierę 9100 punktów.

Co może jednak w Paryżu wejść w drogę Mayera? Kontuzje. Te wykluczyły go z udziału między innymi w tegorocznych mistrzostwa świata czy też tych rozgrywanych w 2019 roku. Francuzowi jednak daleko do szukania wymówek. Zapewniał już, że będzie chciał wystartować nawet na igrzyskach w Los Angeles w 2028 roku.

A co mówił o tych Paryżu? – To będzie coś wspaniałego. Uważam, że to wielkie wydarzenia dla naszego miasta. Wiem, że wiele osób jest przejętych kosztami, ale igrzyska wprowadzą pieniądze oraz atmosferę sportowego święta w całym kraju. To moje marzenie wziąć w nich udział. I być tam jeszcze lepszym niż kiedykolwiek.

Statystyki nie kłamią. Od 2013 roku Mayer zdobywa medal… w każdej imprezie, w której bierze udział. Możemy więc spodziewać się, że nie inaczej będzie na igrzyskach w Paryżu. Tylko czy tym razem sięgnie po ten z najcenniejszego kruszcu? Cóż, możemy założyć, że wieloboista ma w głowie słowa Thierry’ego Henry’ego, który w rozmowie z Eurosportem na pytanie „czego oczekują Francuzi”, odpowiedział:

„Złotych medali”.

Czytaj poprzednie teksty z cyklu „Droga do Paryża”:

Fot. Newspix.pl

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Igrzyska

Igrzyska

Czy Mbappe, Wembanyama i N’Gapeth zachwycą w Paryżu? Sporty zespołowe nadzieją gospodarzy

Kacper Marciniak
2
Czy Mbappe, Wembanyama i N’Gapeth zachwycą w Paryżu? Sporty zespołowe nadzieją gospodarzy
Igrzyska

Ładne czy nie? I dlaczego akurat Adidas? Zamieszanie wokół strojów olimpijczyków

Kacper Marciniak
31
Ładne czy nie? I dlaczego akurat Adidas? Zamieszanie wokół strojów olimpijczyków

Komentarze

5 komentarzy

Loading...