Reklama

Iga Świątek królową Kataru! Polka trzeci raz triumfuje w Dosze

Łukasz Poznański

Autor:Łukasz Poznański

17 lutego 2024, 19:34 • 3 min czytania 9 komentarzy

Niesamowita, przepiękna koronacja naszej mistrzyni na królową Kataru. Iga musiała najpierw w pierwszym secie udowodnić, że zasługuje na koronę. Wygrała go po niesamowitej walce, aż w końcu triumfowała w finałowym meczu z Jeleną Rybakiną  7:6(10:8), 6:2. To jej trzecie zwycięstwo z rzędu w katarskim turnieju. A co najlepsze, przez te trzy lata przegrała w Dosze… tylko jednego seta!

Iga Świątek królową Kataru! Polka trzeci raz triumfuje w Dosze

Jakie spotkanie lepiej charakteryzowałoby wielką mistrzynię? Czy Iga powinna po prostu łatwo pokonać światową czwórkę? My uważamy, że to, co Polka zrobiła dziś w Dosze zasługuje jednak na większy podziw.

ZWROT 50% DO 500 zł – BEZ OBROTU W FUKSIARZ.PL!

Dominacja. Tak można opisać początek tego spotkania, ale będzie to dotyczyło postawy Kazaszki. Rybakina zaczęła mecz od przełamania naszej reprezentantki w pierwszym gemie, a potem kolejnego, które dało jej przewagę 4:1. Szósty gem zaczęła od asa serwisowgo. Chwilę później musiała poprosić jednak o przerwę medyczną z powodu małego skaleczenia na prawej nodze.

Przerwa lekko się wydłużyła, a Iga miała chwilę, by porozmawiać z trenerem. Po wznowieniu gry Rybakina najpierw zepsuła zagrywkę, a potem Polka doskonale returnowała i zaliczyła pierwsze przełamanie.

Reklama

To nie był jednak moment, w którym sytuacja obróciła się o 180 stopni. Światek każdy punkt musiała okupić wielkim wysiłkiem.  Co prawda wyszła na prowadzenie 5:4, ale chwilę później było już 6:5 dla jej rywalki. Iga zaliczyła w kolejnym gemie zaliczyła jednak przełamanie, co oznaczało tie-break.

Po tak niesamowitej walce było jasne, że porażka w pierwszym secie może być psychicznym ciosem, z którego pokonana tenisistka już się nie podniesie. Od początku dodatkowej partii Iga wyszła na prowadzenie. Liderka światowego rankingu potrzebowała jednak aż czterech set pointów, żeby rozstrzygnąć ją na swoją korzyść, a w międzyczasie jeszcze jednego obroniła. Najważniejsze, że się udało! 10:8 w tie breaku i 1:0 dla Polki po 90 minutach.

Druga partia nie miała już tak emocjonującego przebiegu. Co prawda Rybakina wygrała pierwszy gem przy swoim serwisie do zera. Świątek chwilę później ją jednak przełamała i wyszła na prowadzenie 3:1.

Pod koniec meczu Kazaszce zaczęło brakować sił, a Polka skutecznie wymuszała kolejne błędy. Na otwarcie siódmego gema Iga zaliczyła przepiękną akcję, a potem przełamanie. Ostatnia mała partia toczyła się już całkowicie pod dyktando obrończyni tytułu, która zwieńczyła dzieło w drugim meczbolu.

Reklama

Iga pisze historię. Jest pierwszą tenisistką od czasu Sereny Williams, która wygrała trzy kolejne edycje jednego turnieju. Teraz rywalizacja tenisistek przenosi się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jutro start turnieju w Dubaju z udziałem naszej mistrzyni, Magdy Linette oraz kwalifikantki, Magdaleny Fręch.

Fot. Newspix

Czytaj więcej o tenisie:

Stara się wcielić w życie ideał człowieka renesansu. Multilingwista. Pasjonat podróży autostopowych i noclegów pod gołym niebem. Przeżeglował morze (na razie jedno), przewspinał góry. Zaśpiewa, zagra. Trochę gorzej z tańcem, chyba że jest to taniec z piłką koszykową. Uwielbia się uczyć. Marzy, by w każdej dziedzinie umiejętności, myśli i wiedzy ludzkiej zdobyć choć podstawową orientację. W sporcie najbardziej pasjonuje go przekraczanie granic. Niezłomna wola, która pozwala zdyscyplinować każdą komórkę organizmu, by w określonej sekundzie osiągnąć powzięty cel.

Rozwiń

Najnowsze

Francja

Puchary się oddalają. Lens Frankowskiego przegrywa z Marsylią

Piotr Rzepecki
0
Puchary się oddalają. Lens Frankowskiego przegrywa z Marsylią

Tenis

Polecane

„Mój najlepszy mecz w tym roku”. Iga Świątek w kolejnej rundzie turnieju w Madrycie

redakcja
0
„Mój najlepszy mecz w tym roku”. Iga Świątek w kolejnej rundzie turnieju w Madrycie

Komentarze

9 komentarzy

Loading...