Reklama

Dlaczego zimowe okno jest otwarte w Polsce do 27 lutego? „Nie ma w tym przypadku”

Maciej Wąsowski

Autor:Maciej Wąsowski

02 lutego 2024, 16:57 • 4 min czytania 10 komentarzy

Wczoraj zimowe okno transferowe zostało zamknięte w czołowych europejskich ligach. U nas otworzyło się dopiero 29 stycznia i potrwa jeszcze przez regulaminowe 30 dni. Nasz „deadline day” wypadnie w tym roku 27 lutego. Jest to związane m.in. z grą Legii Warszawa w 1/16 finału Ligi Konferencji, ale również z tym, żeby polskie kluby miały okazję pozyskać zawodników, którzy nie załapali się do klubów z bogatszych lig.

Dlaczego zimowe okno jest otwarte w Polsce do 27 lutego? „Nie ma w tym przypadku”

Wczoraj ostatnie zimowe transfery musiały przeprowadzić kluby z Niemiec, Francji, Włoch, Anglii, Hiszpanii, Holandii, Belgii, Danii czy Szkocji. W tych ligach okno otworzyło się 3 stycznia, a zamknęło się 1 lutego.

Jest to związane z tym, że FIFA zezwala na to, że poszczególne federacje mają 30 dni na przeprowadzenie transferów – mówi Joanna Misiewicz z Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN. To ona odpowiada w naszej federacji za obsługę transferów zagranicznych i jest głównym managerem PZPN ds. FIFA TMS.

Zimowe okno w Polsce do 27 lutego. Datę determinuje Legia

W Polsce zimowe okno potrwa od 29 stycznia do 27 lutego. Jest to związane m. in. z koniecznością zgłoszenia zawodników Legii do 1/16 finału Ligi Konferencji (dwumecz z Molde: 15.02 na wyjeździe i 22.02 w domu).

Zanim rozpocznie się dane okno transferowe, mamy jako federacja możliwość modyfikacji daty. Dzieje się to z różnych powodów. W tym roku Legia Warszawa do dziś, czyli do 2 lutego, musi zgłosić listę zawodników do kolejnej rundy Ligi Konferencji. W związku z tym nie otwieraliśmy okna w Polsce dopiero od 1 lutego, a zrobiliśmy to 29 stycznia. Wszystko po to, żeby Legia – jako polski przedstawiciel w europejskich pucharach – miała więcej czasu na dopięcie formalności swoich transferów. Dlatego termin otworzenia okna przesunęliśmy nieco pod Legię, ale nie tylko – dodaje pani Misiewicz.

Reklama

Potwierdza to dyrektor operacyjny Ekstraklasy SA Marcin Stefański, który na początku stycznia mówił o tym na oficjalnej stronie rozgrywek.

To techniczna zmiana, uwzględniająca wymogi UEFA odnośnie postanowienia ws. terminów zgłaszania wiosną zawodników do europejskich pucharów. Oznacza to także, że okno w Polsce zakończy się 27 lutego 2024 roku, bo system TMS FIFA wymusza podobne rozwiązanie, nie zezwalając na dłuższe „okienko zimowe”.

Terminy okna są też podyktowane datami rozpoczęcia rundy wiosennej. Wszystko po to, żeby kluby mogły spokojnie zarejestrować i zgłosić nowych zawodników. Ekstraklasa wznawia rozgrywki 9 lutego, I liga – 10 lutego (zaległy mecz Resovia – Wisła Płock), a II liga – 17 lutego (zaległy mecz Polonia Bytom – Skra).

Powtarzam, zimowe okno transferowe może mieć maksymalnie 30 dni. Skoro otworzyliśmy je 29 stycznia, to potrwa do 27 lutego. Pamiętajmy też, że zimowy okres transferowy nie dotyczy tylko Ekstraklasy, ale również rozgrywek I, II, III i IV ligi. Okno zawsze obejmuje wszystkich piłkarzy na profesjonalnych kontraktach ze wszystkich poziomów rozgrywkowych – podkreśla nasza rozmówczyni.

Kluby wiedzą o tych datach i na pewno zmieszczą się w terminach, z których oczywiście ważniejszy jest ten pierwszy, dający klubom dwa tygodnie na spokojną rejestrację zawodników przed wznowieniem rozgrywek. W tym czasie powinny przyjść certyfikaty, będzie czas na dopełnienie wszystkich wymogów, które decyzjami FIFA odnośnie sposobu przeprowadzania transferów i zawierania umów z agentami zawodników uległy sporym zmianom – dodał dyrektor Stefański.

Do polskiego „deadline day” odpadnie Turcja

Fakt, że okno zamyka się u nas później niż w czołowych europejskich ligach, jest dość korzystny dla naszych klubów, bo odpada im bogatsza konkurencja do walki o piłkarzy. Nie oznacza to, że nagle polskie ekipy staną się przynajmniej na chwilę hegemonem na rynku, bo kluby kilku innych krajów nadal mogą dokonywać transferów. W tej grupie są: Austria (koniec okna 6.02), Australia (7.02), Azerbejdżan (8.02), Turcja (9.02), Rumunia (12.02), Węgry (14.02), Chorwacja (15.02), Serbia (16.02), Czechy (27.02), Chiny (28.02), Bułgaria (28.02), Mołdawia (5.03), Norwegia (3.04) czy USA (23.04). Przynajmniej kilka tych federacji posiada w swoich szeregach ekipy, które płacą zdecydowanie więcej od naszych ligowców. W takiej Turcji, Chinach czy USA wykłada się często porównywalne pieniądze jak w topowych europejskich rozgrywkach.

Reklama

Ci piłkarze, którzy nie znaleźli zatrudnienia w ligach z bogatszych federacji, teraz mają okazję trafić do naszej ligi. Robimy to świadomie i nie ma tym przypadku. Dlatego często daty zamknięcia okna transferowego są u nas inne niż w Anglii, we Włoszech, Francji czy Hiszpanii. Dla naszych klubów jest to też szansa na sprowadzenie ciekawszych zawodników, bo na przykład teraz jest już mniejsza liczba lig, która nadal ma otwarte okno – przyznaje Joanna Misiewicz z PZPN.

Wolni zawodnicy dostępni do końca marca

Koniec okna nie będzie też oznaczać, że już nikt nie trafi do naszych klubów. Po 27 lutego nadal będą one mogły do 31 marca zgłaszać zawodników pozyskanych z tzw. „wolnego transferu”. Chodzi o piłkarzy bez kontraktów z jednym zastrzeżeniem.

Jeżeli jakiś zawodnik będzie chciał później trafić do którejś z polskich lig, to będzie musiał rozwiązać swój kontrakt w poprzednim klubie do daty zamknięcia okna w federacji pozyskującej, czyli naszej. W tym roku jest to 27 lutego. Rejestrować takich graczy będzie można zgłaszać do 31 marca – kończy główna manager ds. FIFA TMS w Polsce.

WIĘCEJ O TRANSFERACH:

Fot. Biuro Prasowe Legii

Rocznik 1987. Urodził się tego samego dnia, co Alessandro Del Piero tylko 13 lat później. Zaczynał w tygodniku „Linia Otwocka”, gdzie wnikliwie opisywał m.in. drugoligowe losy OKS Start Otwock pod rządami Dariusza Dźwigały. Od lutego 2011 roku do grudnia 2021 pracował w „Przeglądzie Sportowym”, gdzie zajmował się głównie polską piłką ligową. Lubi pogrzebać przy kontrowersjach sędziowskich, jak również przy sprawach proceduralnych i związkowych. Fan spotkań niższych klas rozgrywkowych, gdzie kibicuje warszawskiemu PKS Radość (obecnie liga okręgowa). Absolwent XXV LO im. Józefa Wybickiego w Warszawie i Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im. Melchiora Wańkowicza.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

Piotr Rzepecki
1
Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

Piotr Rzepecki
1
Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

Komentarze

10 komentarzy

Loading...