Reklama

Startują mistrzostwa świata w lotach, a my wiemy… totalnie nic

Kacper Marciniak

Opracowanie:Kacper Marciniak

25 stycznia 2024, 17:27 • 4 min czytania 1 komentarz

Sezon 2023/2024 w skokach narciarskich już trochę trwa, ale wciąż nie byliśmy świadkami żadnego konkursu na skoczni mamuciej. Miało się to zmienić wraz z nadejściem mistrzostw świata w lotach, z tym, że… dzisiejsze treningi i kwalifikacje zostały odwołane z powodu trudnych warunków atmosferycznych. Sytuacja wygląda zatem tak, że przed tą imprezą nie wiemy nic, odnośnie do lotniczej formy skoczków i faworytów do medali. Ale wspomagając się poprzednimi sezonami możemy napisać, że złoto powinno trafić do Stefana Krafta.

Startują mistrzostwa świata w lotach, a my wiemy… totalnie nic

Na dobrą sprawę bieżący sezon skoków możemy nazwać przejściowym, z racji, że w jego trakcie nie odbywają się ani zimowe igrzyska ani mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym. W tej sytuacji zawodami docelowymi (nie licząc tradycyjnie Turnieju Czterech Skoczni) stała się wspomniana rywalizacja w lotach, która w tym roku zawędrowała do austriackiego Kulm. A więc skoczni, która w teorii nie gwarantuje aż tak dalekich lotów jak w Planicy czy Vikersund, ale po różnych przebudowach i modernizacjach i tak da się tam odlecieć. Peter Prevc w 2016 roku skoczył w Kulm 244 metry, co jest do dziś (ustanym) rekordem obiektu.

Kto wygra mistrzostwa świata w lotach 2024?

Wiemy, że to banał, ale i tak musimy go przypomnieć: loty narciarskie rządzą się swoimi prawami. To znaczy, że nie można przesadnie sugerować się całym sezonem i na jego podstawie wskazywać faworytów do zwycięstwa w MŚ. Niewykluczone w końcu, że na mamucie przebudzą się specjaliści od dalekiego latania, którzy w ostatnich miesiącach wcale nie błyszczeli formą. Wskazać możemy tu przede wszystkim Timiego Zajca, który jak nikt inny potrafi wykorzystywać sprzyjające warunki na większych skoczniach. Choć przecież w tym sezonie ani razu nie zameldował się nawet w TOP5.

Czy jednak Zajc faktycznie będzie w Kulm latał daleko? Przekonamy się dopiero jutro, kiedy – miejmy nadzieję – warunki nie będą już przeszkadzać w rywalizacji. W związku z odwołanymi kwalifikacjami w pierwszej serii mistrzowskich zawodów planowo ma wystąpić aż 47 skoczków. Dopiero potem stawka zmniejszy się do trzydziestki.

Reklama

Wracając jednak do kwestii zawodników, którzy w Kulm mogą zaprezentować się z najlepszej strony. Stefan Kraft – podobnie jak Zajc – jest wybitnym lotnikiem, rekordzistą świata w długości skoku. A przy tym jest w życiowej formie, bo w trwającym sezonie wygrał już siedem konkursów. Trudno zatem wskazywać kogokolwiek innego na faworyta do złotego medalu MŚ w lotach. Warto jednak podkreślić, że Austriak… nigdy wcześniej nie wygrał tej imprezy. Ba, co najwyżej zdobywał brązowy medal (w 2016 i 2022 roku). Będzie zatem walczył o osiągnięcie, którego naprawdę brakuje w jego CV.

SPRAWDŹ: PROMOCJA W FUKSIARZ.PL DLA NOWYCH GRACZY. 100% BEZ RYZYKA DO 300 ZŁ

Do rywalizacji w Kulm jako obrońca tytułu przystąpi natomiast Marius Lindvik. W jego przypadku jednak trudniej już mówić o walce o złoto, bo forma Norwega od kapitalnego sezonu 2021/2022 w jego wykonaniu nieco osłabła, ale z drugiej strony: wciąż mówimy o skoczku z TOP 10 Pucharu Świata. Mocni w Kulm mogą być również Andreas Wellinger i Ryoyu Kobayashi (bo mają świetny sezon i latać też potrafią), Słoweńcy (zarówno Peter oraz Domen Prevcowie, jak i Lovro Kos oraz Ziga Jelar) czy mocni lotnicy w osobach Karla Geigera, Jana Hoerla i Michaela Hayboecka.

To wszystko jednak dalej trochę wróżenie z fusów. Bo wciąż czekamy na pierwsze w tym sezonie próby na skoczni mamuciej.

A Polacy? Stara śpiewka

Mamy wrażenie, że już się trochę powtarzamy: forma Biało-Czerwonych niby idzie trochę w górę, ale dalej nie jest tak wysoka, żeby mówić o medalach. Oczywiście, Piotr Żyła uwielbia skocznie mamucie. A Kamil Stoch będzie miał podwójną motywację do uzyskania dobrych wyników, skoro złoty medal mistrzostw świata w lotach jest jedyną rzeczą, która uciekała mu przez całą karierę. Wydaje się jednak, że w przypadku ekipy Thomasa Thurnbichlera powinniśmy skupić się przede wszystkim na niedzielnej rywalizacji w drużynie. Bo jeśli cała czwórka Polaków będzie skakać przynajmniej solidnie, to być może walka o podium będzie ich w zasięgu.

Na razie jednak trzymajmy kciuki za pogodę. Mistrzostwa świata w lotach 2024 mają wystartować jutro o 14:15.

Reklama

Czytaj więcej o skokach:

Fot. Newspix.pl

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
13
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
51
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Skoki

Polecane

Nawet jak jest dobrze, to coś musi nie wypalić. Żyła zdyskwalifikowany w drugiej serii w Engelbergu

Szymon Szczepanik
7
Nawet jak jest dobrze, to coś musi nie wypalić. Żyła zdyskwalifikowany w drugiej serii w Engelbergu

Komentarze

1 komentarz

Loading...