Dzisiaj gra Liga Mistrzów, ale jeśli czekacie na komentarz Marcina Feddka, bo jesteście fanami, to mamy dla waszej trójki złą wiadomość – przynajmniej na razie się nie doczekacie.
Feddek został bowiem odsunięty od komentowania spotkań, nie ma go w ramówce do końca roku, przestał być dziennikarzem wizyjnym. Zamiast tego został przesunięty do tła i to takiego głębokiego, bo ostatnio robił za wydawcę przy meczu piłki ręcznej. To absolutna degradacja – mówimy bowiem o gościu, który choćby w czasach reprezentacji Adama Nawałki był jej najbliżej, pisał o niej książkę, cieszył się zaufaniem selekcjonera.
A teraz musiał zniknąć z anten Polsatu.
Powód? Oczywisty – chodzi o jego ostatni komentarz w trakcie trwania Ligi Mistrzów:
Wersja audio, bo oryginał został zablokowany: pic.twitter.com/OJqbmoDyPS
— Maciej (@maci3j_) November 30, 2023
Takie słowa wywołały spore poruszenie w sieci, bo o ile barwne porównania są w cenie, o tyle odnoszenie się w nich do osób z porażeniem mózgowym zostało przez wielu uznane za przesadę. Feddka kompletnie odcięło, skoro jeszcze stwierdził, że to porównanie jest „ładne”. No nie było, stwierdzili zgodnie widzowie, jak i rządzący stacją.
Może Feddkowi jeszcze by się upiekło, gdyby nie to, że za mikrofonem regularnie odstawia przedziwne fikołki. Polsat zawieszał go już półtora roku temu, gdy Feddek mówił anegdotę „Gucci sruczi” (hm…), albo o tym, że Joao Felix grał dwukrotnie w finale Ligi Mistrzów (nie grał ani razu).
Odbierz do 3755 zł na start w Superbet
- Tydzień bez ryzyka: Cashback do 3500 zł
- Freebet 100% od pierwszego depozytu do 200 zł
- Freebet 35 zł tylko z naszym kodem SUPERWESZŁO
- Freebet na aplikację 20 zł
Kod promocyjny
18+ | Graj odpowiedzialnie tylko u legalnych bukmacherów. Obowiązuje regulamin.
Wcześniej zdarzyło mu się przekonywać widzów, że spotkanie LM gwiżdże Markus Merk. W 2007 roku mógłby mieć rację, ale problem polegał na tym, iż tamten mecz rozgrywano w roku 2020.
Do tego dochodzą pewnie i dziesiątki spotkań Pucharu Polski, kiedy widzowi nie byli zadowoleni z jego formy.
Tak więc gdyby wypadek był jednorazowy – jak choćby u Bożydara Iwanowa, który ostatnio rozprawiał o terrorystach – sprawa rozeszłaby się po kościach. Niestety Feddek od dawna jest bez komentatorskiej formy i musiał zejść z boiska. Już nawet nie na ławkę, a bardziej na trybuny.
Albo należałoby powiedzieć – za trybuny.
Czytaj więcej na Weszło:
- Hansen: Frustrowałem się w Widzewie. Wiedziałem, że dobre dni przyjdą [WYWIAD]
- Encyklopedia z Gent. Kim jest Samuel Cardenas, nowy dyrektor sportowy Rakowa?
- „Ciężko być młodszym bratem” – Trener Polonii Warszawa o rywalizacji z Legią
- Trela: Gustafsson w Pogoni – potrzebny etap rozwojowy, który powinien się skończyć
Fot. FotoPyk