Reklama

Kalendarium upadku Radosława Sobolewskiego

Szymon Piórek

Autor:Szymon Piórek

07 grudnia 2023, 13:31 • 10 min czytania 11 komentarzy

Pucharowe spotkanie ze Stalą Rzeszów będzie pierwszym od równo 14 miesięcy bez Radosława Sobolewskiego w roli szkoleniowca Wisły Kraków. W klubie 46-latek był natomiast nieprzerwanie od Walentynek 2022 roku, a pomijając półtoraroczną przerwę na pracę w Wiśle Płock, od połowy 2016 roku. „Sobol” już będąc zawodnikiem, kojarzył się nierozerwalnie z Białą Gwiazdą i taki obraz utrwalił się, gdy został trenerem. Po piątkowej porażce w Niecieczy podał się jednak do dymisji, twierdząc, że misja, której się podjął, zakończyła się fiaskiem. Jego drużyna notowała stały regres wbrew temu, co mówiło się wokół. Jak to wyglądało w szczególe?

Kalendarium upadku Radosława Sobolewskiego

Kalendarium rozstania Radosława Sobolewskiego z Wisłą Kraków poprowadziliśmy chronologicznie od jego debiutu do rozstania.

7 października 2022 roku – debiut Sobolewskiego w roli pierwszego szkoleniowca Wisły. Na stanowisku zastąpił Jerzego Brzęczka, któremu asystował od Walentynek 2022 roku. Obejmował posadę, gdy zespół znajdował się na dziewiątym miejscu ze średnią zdobytych punktów 1,41 na mecz. Podjął się tego wyzwania wyłącznie dlatego, że otrzymał zapewnienie, że nie będzie jedynie strażakiem – wcześniej trzykrotnie pełnił funkcję tymczasowego trenera – a pełnoprawnym szkoleniowcem. To miała mu zagwarantować umowa do końca sezonu. Zrealizował ją, choć celu przed nim postawionego już nie.

5 maja 2023 roku – Wisła poniosła porażkę z ŁKS Łódź. Była to już trzecia przegrana na wiosnę i po fantastycznej serii siedmiu zwycięstw z rzędu nie było już śladu. W rywalizacji z bezpośrednimi przeciwnikami Biała Gwiazda po prostu pękała, tracąc szanse na bezpośredni awans. Nie potrafiła przeforsować swojego ofensywnego stylu w kontrze z solidną obronę, a taką posiadały kolejno Puszcza, Ruch Chorzów i ŁKS. Sobolewski zaczął natomiast brnąć w populistyczne wymówki.

Nawet z perspektywy przegranej jestem zadowolony z gry zespołu. Cieszy mnie postawa moich piłkarzy. Wiadomo, sport drużynowy składa się z takich detali, indywidualnych zagrań poszczególnych piłkarzy, którzy tworzą zespół. Wyszliśmy na 2:1 po naprawdę bardzo dobrej pierwszej połowie, gdy zakładaliśmy bardzo dobry pressing, spod którego ciężko było wyjść zespołowi ŁKS-u – powiedział szkoleniowiec na konferencji pomeczowej. Jednak ci, którzy oglądali to spotkanie, widzieli chybotliwą defensywę, mnóstwo indywidualnych błędów i wiele klarownych szans łodzian, którzy gole stracili wyłącznie z powodu dwóch koszmarnych błędów indywidualnych bramkarz Aleksandra Bobka.

Reklama

6 czerwca 2023 roku – grunt pod nogami Sobolewskiego zaczął się osuwać właśnie tego dnia. Wisła Kraków mierzyła się z Puszczą Niepołomice w półfinale baraży. Szkoleniowiec powiedział wprost na konferencji przedmeczowej, że to dla niego najważniejsze spotkanie w trenerskiej karierze. I w nim poległ.

Po raz drugi tego roku nie poradził sobie z solidną defensywą Żubrów. Biała Gwiazda wyglądała jak zespół bez pomysłu na grę. Dała sobie wbić cztery gole – najwięcej w całej kadencji. Gorsza od porażki była jednak świadomość zmarnowanej szansy na powrót do Ekstraklasy, a także wysiłki całej rundy. Wiosną 2023 roku Wisła zdobyła 36 na 48 możliwych punktów. W tabeli za ten okres zajęła pierwsze miejsce. Do elity nie wróciła jednak z powodu fatalnej jesieni, na którą wpływ miał również Sobolewski. Spośród siedmiu spotkań, które poprowadził samodzielnie w 2022 roku, wygrał tylko jedno.

15 czerwca 2023 roku – dziewięć dni po największej klęsce w trenerskiej karierze Sobolewskiego, Wisła poinformowała o przedłużeniu z nim umowy. Szkoleniowiec otrzymał duży kredyt zaufania od prezesa Królewskiego, bo ten sondował możliwość sprowadzenia innego trenera. Jednym z rozważanych kandydatów był m.in. Daniel Myśliwiec, który pracuje teraz w ekstraklasowym Widzewie Łódź. Do zmiany nie doszło.

Mimo że w tym sezonie nie udało nam się awansować do ekstraklasy, uważam, że stworzyliśmy zaczątki czegoś obiecującego. Zdajemy sobie sprawę jak wiele pracy przed nami – jednak liczymy, że ten sezon będzie kontynuacją stabilnego rozwoju klubu i drużyny – stwierdził prezes cytowany na oficjalnej stronie klubu. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że było to jedynie zakłamywanie rzeczywistości, która coraz mocniej zaczęła o sobie dawać znać po kolejnych porażkach. Zalążki tego pojawiały się już wiosną poprzedniego sezonu, co opisaliśmy, wspominając mecz z ŁKS.

20 października 2023 roku – ostatnie przekonujące zwycięstwo Wisły? To nad Resovią 4:1. I tu wypadałoby postawić znak zapytania, bo choć wynik był okazały, to zaburza go fakt dwóch strzelonych goli w końcówce. Krakowianie zmarnowali karnego, później stracili bramkę i dopiero w ostatnich minutach, gdy rzeszowianie rzucili większe siły do przodu, dwukrotnie ich wypunktowali.

3 listopada 2023 roku – Radosław Sobolewski przyszedł na konferencję prasową po dwóch spotkaniach z czerwonymi latarniami ligi – Podbeskidziem Bielsko-Biała i Zagłębiem Sosnowiec. Zdobył w nich jeden punkt, prezentując wręcz fatalną grę. Dziennikarze zaczęli zadawać pytania związane z przyszłością klubu, a w odpowiedzi otrzymali od szkoleniowca tyradę o jego profesjonalizmie, przywróceniu krakowskiej piłki, dobrym azymucie rozwoju zespołu i taktyce, na której zna się bardzo dobrze i nikt mu tego nie odbierze. Padła również deklaracja dymisji, jeśli drużyna przestanie grać w sposób, jakiego oczekuje „Sobol”.

Reklama

Jestem profesjonalistą i dopóki pozostanę pierwszym trenerem Wisły, będę działał profesjonalnie. Najlepiej jak potrafię, a potrafię bardzo dużo. Mój zapał do pracy, by drużyna zwyciężała i grała dobrze, się nie zmienia. Nawet jak ktoś mnie obraża z trybun.

Staramy się pewne rzeczy odbudowywać, mnóstwo pracy zostało wykonane, ale nie ma kropki nad „i”, czyli awansu. Szansa nie została jeszcze zaprzepaszczona, nic nie jest przesądzone. Będę walczył niesamowicie mocno. Te niepochlebne głosy z trybun jeszcze bardziej mnie nakręcą i razem z zespołem udowodnimy, że zasługujemy na szacunek.

Do stylu nie można się przyczepić. Wróciliśmy do swojego DNA, czyli krakowskiej piłki. Nie wszystko nam wychodzi, brakuje wykończenia, przełomowej bramki. To nie jest tak, że przeciwnicy od razy stają  w swoim polu karnym. My przez nasz styl zmuszamy ich do bardziej niskiej obrony i naprawdę czasami bardzo trudno się do nich dobrać.

Mógłbym kazać grać długą piłkę, może byśmy wygrywali, ale raczej też byłbym wygwizdywany i trzeba byłoby się podać do dymisji. Wybrałem trudniejszą drogę i jej nie zmienię, bo wierzę, że to w końcu zatrybi.

– Widzę zapał na treningach, jak żyje szatnia. Kibice wielu rzeczy nie dostrzegają, bo rzadko ktoś bywa na naszych treningach. Nie wiem więc, na jakiej podstawie są wysnuwane pewne oceny mnie dotyczące. Za wyniki spada na mnie zasłużona krytyka, przyjmuję ją i muszę zrobić wszystko, żeby się zmieniły. Nie styl, nie gra, nie sposób rozgrywania piłki, czy inne sprawy związane z taktyką. Jeśli ktoś chce mi zabrać rzecz, na której się znam najlepiej, czyli taktykę, to naprawdę boli. Będę pracował i myślę, że przełamię to z chłopakami.

10 listopada 2023 roku – po wyeliminowaniu Polonii Warszawa z Pucharu Polski, Wisła po raz trzeci z rzędu straciła punkty w lidze, tym razem z Lechią. Po raz drugi w tym sezonie Biała Gwiazda nie strzeliła gola w dwóch meczach z rzędu, a trzeba podkreślić, że akurat z ofensywą radziła sobie najlepiej, co obrazuje średnia bramek na spotkanie za kadencji Sobolewskiego wynosząca 2,17.

13 listopada 2023 roku – Jarosław Królewski wziął w obronę na Twitterze Sobolewskiego i jego Wisłę, tłumacząc, że „o naszej pozycji w lidze decydują mecze, w których nie byliśmy w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść, mimo zdecydowanej przewagi”, a „spośród 17 meczów w tej kampanii przegraliśmy trzy. W tym dwa, w których graliśmy w osłabieniu”. Później udostępniał szereg statystyk, mówiących o boiskowej przewadze Białej Gwiazdy nad rywalami. Problem w tym, że w najważniejszej ze statystyk, czyli tabeli, jego zespół znajdował się poza strefą barażową, a w siedemnastu ligowych kolejkach krakowianie odnieśli tylko sześć zwycięstw. Niedoboru wygranych nie rekompensuje nawet najwięcej strzelonych goli i najlepszy bilans bramkowy.

25 listopada 2023 roku – szósta minuta doliczonego czasu gry spotkania z GKS Katowice. Na tablicy wyników widnieje rezultat 1:2 dla gości. Przyjezdni wciąż atakują mimo korzystnego wyniku. Odsłonili się jednak na tyle, że Wisła Kraków wyprowadziła dwie kontry. W trzy minuty Biała Gwiazda odwraca losy starcia, pokonując Gieksę 3:2. Wielki pokaz charakteru, ogromna radość po strzelonym golu Angela Baeny. W euforię nie wpadł tylko jeden człowiek – Radosław Sobolewski. To jego nazwisko skandowali piłkarze od razu po wejściu do szatni. Błyskawicznie jednak z niej wyszedł, dlatego też zabrakło go na pamiątkowych zdjęciach po tak okazałym triumfie – a przynajmniej tak się wtedy wydawało. Szkoleniowiec już wtedy komentował spotkanie na konferencji prasowej.

Podsumuję ten mecz po prostu przez emocje, które towarzyszyły temu całemu spotkaniu. I to będzie bardzo krótkie podsumowanie. Na początku były dobre emocje, później były bardzo złe emocje i już końcówka, no to już bardzo, bardzo pozytywne emocje. Popełniliśmy trochę błędów w ustawieniu, ale i indywidualnych – jeśli chodzi o naszą grę obronną, ale najważniejszy w dzisiejszym dniu był wynik i wiem, że chłopcy niesamowicie chcieli tego zwycięstwa – powiedział szkoleniowiec.

1 grudnia 2023 roku – tydzień później w spotkaniu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza nie udało się w tak spektakularny sposób odwrócić losów meczu. „Chłopcy” już tak niesamowicie nie chcieli tego zwycięstwa, a trener nie wyglądał, jakby w ogóle go pragnął. Biała Gwiazda po raz jedenasty w tym sezonie straciła punkty. Gdyby utrzymała aktualną średnią, uzbierałaby ich równo 50. O jeden za mało, by w poprzednim sezonie dostać się do baraży. Na konferencji prasowej Radosław Sobolewski podał się do dymisji.

Ta przegrana z Termalicą to jest mój ostatni mecz w Wiśle Kraków. Podaję się dzisiaj do dymisji. Może to pomoże zespołowi w pewnych rzeczach. Jest naprawdę bardzo dużo złych emocji wokół zespołu, więc mam nadzieję, że moje odejście może pewną sytuację wokół drużyny i klubu uspokoi. Chciałbym podziękować za wsparcie. Ze swojej strony zawsze dawałem z siebie wszystko, co miałem najlepsze. Walczyłem o dobre imię Wisły Kraków. Niestety, nie udało się. Wierzę natomiast w ten zespół i wierzę, że zacznie wygrywać – powiedział szkoleniowiec.

2 grudnia 2023 roku – dymisja Sobolewskiego jeszcze nie oznaczała jego zwolnienia. Ostatnie zdanie w tej sprawie miał Jarosław Królewski i taki komunikat wydał klub. Prezes nie zamierzał jednak przedłużać agonii, która trwała już od końcówki poprzedniego sezonu.

4 grudnia 2023 roku – Jarosław Królewski pożegnał w poście na Twitterze Radosława Sobolewskiego. – Dziękuję trenerze za ponad rok wspólnej współpracy, ale również za to, co zrobiłeś dużo wcześniej, nie dając temu klubowi upaść w sezonie 2018/2019. Dziękuję za profesjonalizm i oddanie pasji, jaką jest piłka nożna. Wierzę, że najlepsze przed Tobą. Zarządzający klubów często poświęcają trenerów jako remedium na wyniki, które nie są zadawalające. Prawda jest jednak taka, że na ostateczny wynik pracujemy wszyscy, często wyzwania, z którymi się mierzymy są dużo bardziej skomplikowane, niż to wygląda na co dzień – napisał prezes.

Nie było już słów o stabilności, DNA Wisły i innych górnolotnych stwierdzeń pod publiczkę, których realizacja zakończyła się totalnym fiaskiem. Potwierdził to sam Sobolewski, który zostawił zespół niemal w takim samym położeniu, jakim go zastał. Średnio w tym sezonie zdobywał 1,47 punktu na mecz, czyli tylko o 0,06 więcej niż Brzęczek w poprzednim. Różnica? Żadna. Podobnie, jeśli chodzi o miejsce w tabeli. Biała Gwiazda plasuje się na ósmym, a nie jak za byłego selekcjonera, dziewiątym miejscu.

7 grudnia 2023 roku – przed Wisłą pierwszy mecz od 14 miesięcy bez Sobolewskiego na ławce trenerskiej. Jego cząstka na pewno pozostanie w zespole, szczególnie że schedę po nim przejął tymczasowo Mariusz Jop, czyli jego asystent i boiskowy kolega.

Przez ponad rok w Krakowie nie zmieniło się prawie nic. Co prawda przyszedł ogromny zaciąg hiszpański, który szczególnie na początku wiosny pokazywał, że potrafi grać atrakcyjny futbol, ale z biegiem czasu stał się zbyt monotonny, łatwy do rozszyfrowania i zupełnie nieskuteczny z postępującym pogorszeniem jakości boisk. Biała Gwiazda znowu jest daleko od awansu do Ekstraklasy. W klubie również nie wszystko jest poukładane, o czym świadczy wpis Królewskiego, pożegnalne słowa Sobolewskiego, niedawne problemy z regulowaniem wypłat na czas i przeciągające się zmiany właścicielskie.

Sobolewski nie był strażakiem, ale trenerem, który odcisnął swoje znaczące piętno na zespole z Krakowa, również nie można go nazwać. Wszystko to skłania do wniosku, że w Wiśle po prostu stracono czas, który należało poświęcić na powrót do Ekstraklasy. Nie udało się tego zrobić swoimi zawodnikami za Brzęczka i na początku pracy „Sobola”. Nie powiódł się również plan hiszpański, który niewykluczone, że może zostać rozszerzony również o ławkę trenerską. Ale czy to droga we właściwym kierunku? W tym roku się o tym nie przekonamy, bo Mariusz Jop będzie prowadził Białą Gwiazdę tylko tymczasowo, ale w zasadzie to utrzymywanie przy życiu na wpół martwego pacjenta. Sobolewski w triumwiracie z Królewskim i Kiko Ramirezem nie znalazł dla niego remedium. A nim jest wyłącznie Ekstraklasa.

WIĘCEJ O I LIDZE:

Fot. Newspix

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

1 liga

Komentarze

11 komentarzy

Loading...