Po meczu Korona Kielce – Lech Poznań (0:1) Radosław Murawski stanął przed kamerami “Canal + Sport” i wyraził swoje niezadowolenie z faktu, że dzisiejsze spotkanie się w ogóle odbyło.
– Trzy punkty są bardzo ważne – na wagę złota przy tym, co się dzisiaj działo. Taktyka na ten mecz była na udo, czyli albo się udo, albo nie udo. Nam się udało i cieszymy się z tego zwycięstwa. Nie ukrywam, że nikt nie był zadowolony z tego, że ten mecz w Kielcach się odbył – zaczął Murawski.
– Społeczność Korony Kielce pracowała bardzo ciężko przed meczem, żeby można było z boiska skorzystać. Śniegu nie było, ale murawa i tak pozostawiała wiele do życzenia. Jednak nie można było się doczepić do tego, żeby ten mecz rozpocząć. Jednak już w trakcie spotkania było widać, że to nie ma nic wspólnego z piłką nożną. To była męka dla nas […] Dla mnie kuriozum, że do tego meczu doszło – dodał.
W Kielcach długo walczyli o to, żeby do tego spotkania doszło. Trzy razy odśnieżali boisko. I finalnie sędziowie oraz delegaci uznali, że murawa nadaje się do gry, a termometry w stolicy województwa świętokrzyskiego pokazują – 11°C.
– Uważam, że ten mecz nie powinien się odbyć. Nigdy nie grałem w takich trudnych warunkach. Sędzia dopuścił, więc graliśmy. Szkoda, że nie udało się uzyskać nawet punktu, bo drużyna zostawiła serce na boisku. Było bardzo ciężko stworzyć sytuacje bramkowe, gdyż nawet trudno było ustać na tej murawie – mówił Miłosz Trojak z Korony Kielce przed kamerami “Canal + Sport”.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Radomiak zmiótł rywala z planszy. Kapitalny debiut Kędziorka!
- W przegranej bitwie ze śniegiem na szczęście wygrał rozsądek
- Pech czy nieudolność – o co chodzi z remisami Piasta Gliwice?
- W Mielcu polegli. Co w Gliwicach, Łodzi i Kielcach? „Wszystko może się zdarzyć”
- Trela: Ekstraklasa przystankiem do kariery. Co czeka Nenada Bjelicę w Bundeslidze?
Fot. newspix