Reklama

Kur…, już było dobrze! A tak Raków ma minimalną zaliczkę przed rewanżem

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

08 sierpnia 2023, 22:23 • 3 min czytania 197 komentarzy

Trudno nie mieć przed oczami po tym meczu Roberta Więckiewicza ze Ślepnąc od Świateł, który chodzi po jacuzzi i stwierdza: kurwa, już było dobrze! Naprawdę Raków miał wszystko, by jechać na Cypr może nie po pamiątki, ale ze sporym spokojem, bo 2:0 coś takiego gwarantowało. A stanęło na 2:1 i by odwołać się do innego klasyka – tak średnio, tak średnio byśmy powiedzieli.

Kur…, już było dobrze! A tak Raków ma minimalną zaliczkę przed rewanżem

Oczywiście nie ma co wychodzić na łapczywych, jest przecież kolejne zwycięstwo, a ostatecznie Florę czy przede wszystkim Karabach też się ograło jedną bramką u siebie i poszło dalej.

Jednak cholera…

To się dało zamknąć dzisiaj. Naprawdę. Cypryjczycy okazywali się zespołem zdecydowanie gorszym od Karabachu. W ogóle nie przekonywali z przodu: coś tam plumkali w ofensywie, niby wymieniali jakieś podania, niby chcieli strzelić gola, ale zagrożenia było tyle, co kot napłakał. No bo co możemy im zapisać do momentu strzelenia bramki? Nożyce w pierwszej połowie i główkę Piaseckiego w drugiej.

Jeżeli więc twoimi najgroźniejszymi sytuacjami są nożyce oraz próba samobója przeciwnika, to nie jest z tobą najlepiej.

Reklama

Raków doskonale zabezpieczał tyły, kapitalnie się asekurował. Ileż to razy Aris szukał prostopadłej piłki w pole karne, ale zanim ktokolwiek do niej doszedł miał przed sobą dwóch graczy gospodarzy, którzy stwierdzali: okej, niech sobie futbolówka leci na aut bramkowy, ale ty, chłopie, zostajesz za naszymi plecami.

I rany boskie, jak bardzo chcielibyśmy tutaj postawić kropkę, jeśli chodzi o popisy przyjezdnych. Lecz nie da się. Jedna, głupia akcja, nawijka na lewą nogę Mayambeli i im wpadło. Złapali kontakt, który może okazać się bezcenny w kontekście rewanżu. Mamy nadzieję, że nie, ale jednak – Aris podpiął się do tlenu.

Gdyby Aris na to zasługiwał, cisnął tak jak Karabach, nie byłoby aż takiego bólu dupska. Tyle że to naprawdę mogło się skończyć na co najmniej 2:0 dla gospodarzy. Tymczasem znów jest balans na linie, a balans na linie ma to do siebie, że w końcu można się jednak spieprzyć.

SUPER PROMOCJA W FUKSIARZ.PL! MOŻESZ ODEBRAĆ 100% DO 300 ZŁ

Pozostaje wierzyć, że Raków będzie taki sam w rewanżu, jak do tej feralnej 89. minuty. Bo jeśli tak – będzie pozamiatane. Tak jak Aris nie potrafił nic zmaterializować z przodu, tak ekipa Szwargi była konkretna. Pierwsza akcja, od razu gol, kiedy Tudor skorzystał z błędu obrońcy, pognał na bramkę i wystawił do pustaka Koczerginowi.

Potem wybijanie z rytmu, koszenie skrzydeł Cypryjczyków i w drugiej połowie doskok, by podwyższyć swoje prowadzenie. Jeszcze Papanikolau nie dał rady, jego bomba poleciała wprost w golkipera, ale niedługo później na przebój poszedł Cebula, który był faulowany w polu karnym, a jedenastkę po profesorsku wykorzystał Piasecki.

Reklama

Naprawdę momentami wyglądało to jak starcie profesora z uczniem. Ten drugi coś tam gdera, gęga, ale nie ma to wielkiego znaczenia, gdyż doświadczony oponent gasi go kiedy tylko może. Ale niestety – uczeń zdobył się na przebłysk, sieknął po widłach i mamy może nie problem, ale większe wyzwanie niż się zapowiadało.

Napisaliśmy przed tym meczem: gramy o to, by nie żałować. Jeśli po takim spotkaniu Rakowowi tam się powinie noga, będziemy żałować cholernie. Ten Aris jest absolutnie do przejścia.

Panowie, chcieliście zadbać o emocje – w porządku. Ale prosimy o happy end, ponieważ po przejściu Karabachu odpaść akurat z Arisem… Głupie by to było, no.

RAKÓW CZĘSTOCHOWA – ARIS LIMASSOL 2:1

Koczergin 7′ Piasecki 63′ – Mayambela 89′

CZYTAJ WIĘCEJ:

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Weszłopolscy od 17:00! Dlaczego czołówka Ekstraklasy jest aż tak słaba?

redakcja
0
Weszłopolscy od 17:00! Dlaczego czołówka Ekstraklasy jest aż tak słaba?
Anglia

Imponujące osiągnięcie Mo Salaha. Pierwszy taki wyczyn w historii Premier League

Paweł Wojciechowski
0
Imponujące osiągnięcie Mo Salaha. Pierwszy taki wyczyn w historii Premier League

Liga Mistrzów

Ekstraklasa

Weszłopolscy od 17:00! Dlaczego czołówka Ekstraklasy jest aż tak słaba?

redakcja
0
Weszłopolscy od 17:00! Dlaczego czołówka Ekstraklasy jest aż tak słaba?
Anglia

Imponujące osiągnięcie Mo Salaha. Pierwszy taki wyczyn w historii Premier League

Paweł Wojciechowski
0
Imponujące osiągnięcie Mo Salaha. Pierwszy taki wyczyn w historii Premier League

Komentarze

197 komentarzy

Loading...