Reklama

56 błędów w całym sezonie. W „Niewydrukowanej” Pogoń byłaby na podium

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

30 maja 2023, 12:02 • 4 min czytania 45 komentarzy

Ostatnia kolejka Ekstraklasy była relatywnie spokojna w kwestii kontrowersji. I tak jak ostatnio mieliśmy głośną aferę związaną z sędziowaniem (mecz Górnika z Pogonią), tak na samiutkim finiszu działo się dość niewiele. Dlatego pozwólcie, że potraktujemy ten odcinek „Niewydrukowanej Tabeli” raczej w formie podsumowań.

56 błędów w całym sezonie. W „Niewydrukowanej” Pogoń byłaby na podium

Gwoli ścisłości tylko przejrzymy kontrowersje z tej kolejki. A w sumie stykówki mieliśmy tylko w Warszawie. Bo co do słuszności chociażby rzutu karnego dla Lecha czy jedenastki dla Pogoni wątpliwości nie ma żadnych. Zerkamy zatem tylko na rozstrzygnięcie – czy Rosołek przy golu nie był czasem na spalonym?

Po pierwszej powtórce byliśmy przekonani, że bark napastnika Legii wystaje przed linię wyznaczoną przez przedostatniego obrońcę. Ale później do gry wszedł Canal+ ze swoim systemem analizy wideo.

Reklama

Bliżej bramki jest przedramię, łokieć, ale ta część ręki, którą można zagrać piłkę legalnie jest jeszcze przed linią. Zatem o spalonym nie ma mowy.

A co z potencjalnym rzutem karnym dla Śląska przy ręce Augustyniaka?

No i tu musimy zerknąć do przepisów gry w piłkę nożną, a tam mamy takie kryterium:

Zatem do rozstrzygnięcia pozostaje to, czy Augustyniak w tej sytuacji miał ręce ułożone w sposób naturalny, czyli czy ich ułożenie wynikało z następstwa ruchu ciała w danej sytuacji. Bo że powiększa obrys ciała, to widzimy. I jest to sytuacja stykowa, z pogranicza. Z jednej strony: rozłożone ręce wskazywałyby na to, że Augustyniak chce zablokować piłkę i z tego punktu widzenia ręka, karny. Ale z drugiej – są wyprostowane, luźno ułożone, nie ma tutaj symptomatycznego zaciśnięcia ręki do bloku. No i tak po prawdzie, to jak ułożone ręce byłyby w tej sytuacji ułożone naturalnie, jeśli nie w ten sposób? Dla nas typowa sytuacja 50/50, więc nie weryfikujemy tu decyzji arbitra.

Reklama

I to na tyle jeśli chodzi o tę ostatnią kolejkę. A jak to wygląda na przestrzeni sezonu? Cóż, to był dobry sezon sędziów. Wyliczyliśmy na przestrzeni całego sezonu 56 błędów związane z golami, rzutami karnymi i czerwonymi kartkami. W wielu przypadkach te błędy na szczęście nie miały wpływ na wypaczenie rezultatu. Liczba wtop maleje, bo w poprzednim sezonie mieliśmy 62 błędy. A w sezonach bez VAR regularnie ponad setkę.

Najczęściej sędziowie mylili się na niekorzyść Pogoni Szczecin oraz Rakowa Częstochowa – po siedem błędów przeciwko tym zespołom. Z tej dwójki to Pogoń jednak była bardziej poszkodowana, bo na jej korzyść sędziowie popełnili tylko jeden błąd (pamiętna sytuacja z brakiem czerwonej kartki dla Kostasa w Poznaniu). To również Pogoni „zabrano” najwięcej punktów, bo – jak się domyślacie – błędy sędziów mają różną wagę. Inaczej boli brak rzutu karnego przy 4:0, a inaczej przy remisie. Pogoń według naszych analiz powinna mieć pięć punktów więcej, co sprawiłoby, że nie tylko byłaby przed Lechem, ale i byłaby tuż za plecami Legii Warszawa.

Może być grafiką przedstawiającą tekst

Na drugim biegunie jest Zagłębie Lubin, które na błędach sędziów ugrało cztery punkty więcej. Co ciekawe – lubinianie są jednym z dwóch klubów, które ani razu nie ucierpiały w tym sezonie na błędach arbitrów. Inne kluby – Cracovia, Górnik oraz Jagiellonia – dostawały najwięcej prezentów od sędziów (po sześć), ale te drużyny były też czasem krzywdzone, więc ostatecznie „zyskały” nieco mniej od Zagłębia.

Ostatecznie zatem tych wypaczeń nie jest tak dużo. Wiadomo, Pogoni można współczuć, bo przed nosem przeszły im cztery bańki złotych z tytułu miejsca na podium, do tego zawsze fajnie dostać brązowy medal. Ale w kwestii mistrzostwa – bez wypaczenia, w kwestii pucharów – bez wypaczenia, w kwestii spadkowiczów – bez wypaczenia.

Choć było kilka głośnych kontrowersji (wybite zęby Augustyniaka, ręka Ishaka z Zagłębiem, brak czerwonej kartki dla Kostasa w Poznaniu, ostatni mecz Górnik – Pogoń), to holistycznie sędziowie zanotowali naprawdę przyzwoity rok.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Tenis

Iga Świątek awansowała do 1/2 turnieju w Stuttgarcie. Nie było łatwo

Kacper Marciniak
0
Iga Świątek awansowała do 1/2 turnieju w Stuttgarcie. Nie było łatwo

Ekstraklasa

Komentarze

45 komentarzy

Loading...