I nie zmienia się nic, jak rapował Peja. Jesienią obejrzymy w Ekstraklasie największe gwiazdy rozgrywek, bramki na polskich boiskach nadal strzelać będą najlepsi snajperzy dwóch ostatnich sezonów, a trzeci wrócił nad Wisłę po krótkiej przerwie. Poznański raper na rzeczywistość utyskiwał, ja nie mam zamiaru. Liga rośnie, utrzymując tych, którzy nas czarują.

Ivi Lopez — został.
Mikael Ishak — został.
Josue — został.
Marc Gual, król strzelców, też został. W lidze, bo chociaż Jagiellonia Białystok utrzymać go nie zdołała, to Legia Warszawa nakłoniła go do kontynuowania kariery w polskiej Ekstraklasie. Kontrakty na nowy sezon mają także Kamil Grosicki i Lukas Podolski, kolejne dwa wielkie nazwiska.
Jasne, z Polski wciąż wyfruwa wielu kozaków, którzy wybili się w zespołach z drugiego szeregu. Coraz łatwiej nam jednak utrzymać gwiazdy największych drużyn, które nie przylepiają się do pierwszej zagranicznej oferty, widząc, że stabilizacja w Ekstraklasie wcale nie jest smutną wizją kariery.
Ekstraklasa zatrzymuje gwiazdy, bo najlepsi zarabiają coraz więcej
Pieniądze mieliśmy zawsze. Miliony płacone piłkarzom przyciągały wielu agentów, menedżerów, którzy wiele razy mówili mi wprost, że Ekstraklasa oferuje zawodnikom więcej niż inne ligi z podobnej półki. Vadis Odjidja-Ofoe potrafił wycisnąć kilkaset tysięcy euro, ale zawsze przychodził ktoś, kto miał więcej. Teraz też są tacy, którzy mają. Iviego Lopeza kusili Węgrzy, Josue i Podolskiego egzotyka, Mikael Ishak też musiał mieć na stole kilka konkretów. Naszym topowym klubom coraz łatwiej jednak dorównywać warunkom, którymi kuszą gwiazdorów przykładowi Grecy, którzy podwędzili Legii Vadisa.
Pamiętam, że stołeczny klub nie jest w najlepszej kondycji finansowej, jednak wystarczy spojrzeć na to, jak zmieniły się wypłacane przez Ekstraklasę premie dla najlepszych ekip w lidze, żeby zrozumieć, dlaczego najlepsi mogą więcej.
- sezon 2018/2019 – wicemistrz kraju, czyli Legia, w ramach premii za wynik na koniec sezonu otrzymuje ŁĄCZNIE 15,9 mln zł
- sezon 2021/2022 – Legia po najgorszym sezonie od lat ląduje poza pucharami, dostaje łącznie 15,2 mln zł
W 2022 roku wicemistrz za sam wynik końcowy dostał od ligi 14,9 miliona złotych. Prawie tyle, ile druga trzy lata wcześniej Legia otrzymała, sumując wszystkie uwzględniane premie. Łączny bonus dla srebrnego medalisty na przestrzeni tych kilku sezonów wzrósł o 6,7 miliona złotych.
Zasada jest prosta. Więcej zarabiasz, więcej wydajesz. Raków Częstochowa notował ogromne straty, ale notował je dlatego, że wiedział, jaka jest stawka. Medaliki miały świadomość, że wygrana w lidze to mniej więcej 30 mln zł premii, nie licząc nawet obiecywanych, ale wciąż niepewnych bonusów rządowych.
W sezonie 2018/2019 Piast Gliwice zarobił za tytuł dwukrotnie mniej – 15,2 mln zł.
Rewolucja w Ekstraklasie? Kluby chcą zmienić podział pieniędzy
Spór o premie z Ekstraklasy. Kto ma rację?
Gdy opisałem swego rodzaju bunt, w ramach którego dwanaście klubów Ekstraklasy wniosło o zmianę systemu premiowania, rozpętała się mała burza. Część popierała argumenty bogatych, część stwierdzała, że biedniejsi też mają swoje racje. Nie jest tajemnicą, że czołowe kluby ustaliły podział pod siebie, w dodatku przepychając go w dość kuriozalny sposób, będąc sędziami w swojej własnej sprawie. Za tą decyzją stały konsultacje, podczas których najwięksi usłyszeli: jeśli chcecie gonić Europę i zacząć w niej coś znaczyć, musicie równać finansowo do tych, którzy wam uciekają. Macie największe szanse na to, żeby rokrocznie być w czołówce ligi. Zróbcie więc tak, żeby to wam się opłacało.
– Przy 16 klubach otrzymywałem kwotę X, będąc na miejscu dziesiątym, a teraz będąc na miejscu dziesiątym przy osiemnastu drużynach mam dostać mniej pieniędzy (porównując z konkurencją w lidze), mimo że jestem w lidze kilka lat jako uznana marka. A jednocześnie ktoś ma dostać grube pieniądze za reprezentowanie kraju w europejskich pucharach, mimo że niczego w nich nie osiąga? – kontrował Wojciech Pertkiewicz, który tłumaczył nam, dlaczego system zmienić trzeba.
Pertkiewicz: Nawet gdyby Jagiellonia zdobyła mistrzostwo, byłbym za równym podziałek środków
Rozumiem ten punkt widzenia. Kluby z drugiego szeregu mogą myśleć, że jeśli czołówka dalej będzie odjeżdżała im finansowo, coraz ciężej będzie im do niej doskoczyć, więc w lidze zostanie im gra o maksymalnie czwarte miejsce. Dopiero co opisałem to, jak TOP 4 odjeżdża Cracovii — Pasy niedawno płaciły zawodnikom 1,56 mln zł mniej niż czwarty pod względem budżetu płacowego klub w lidze, teraz zaś — mimo zwiększenia wydatków na pensje o kilka milionów złotych — są już 9,08 mln zł do tyłu.
Rozumiem też jednak tych, którzy mówią: hola, przecież ta czołówka nie jest zamknięta. Raków Częstochowa pierwszy sezon w lidze spędził daleko poza nią. Zarobił wtedy 22,4 mln zł mniej niż Legia Warszawa, która wygrała mistrzostwo. Medaliki miały bogatego właściciela, to fakt, ale to nie tak, że Raków odstawiał konkurencję. Gdy czytałem wypowiedzi dyrektorów, których pytaliśmy o to, czego zazdroszczą nowemu mistrzowi Polski i niemal zawsze widziałem w nich motyw przewodni — pieniądze, finanse, budżet — było mi smutno.
Raków nie dostał tych pieniędzy z nieba, panowie. Tak budował klub, tak nim zarządzał, że zapracował na to, żeby operować większymi pieniędzmi. Dlatego też, że między innymi w Częstochowie na rewoltę zareagowano z pewnym zniesmaczeniem, stwierdzając, że ci, którzy dziś próbują wyrwać więcej dla siebie, często chcą po prostu więcej mieć, nie myśląc o tym, jak wykorzystać taki bonus, żeby za parę lat znów nie obudzić się z ręką w nocniku.
Ekstraklasa coraz mniej wyrównana. I bardzo dobrze
– Może niech ci, którzy chcą większych pieniędzy, pomyślą, dzięki komu w ogóle je mają? Kto chodzi za tym, żeby podpisywać lepsze kontrakty, żeby walczyć o nowe umowy? Kto sprawia, że liga jest bardziej atrakcyjna i rośnie? Lech Poznań w ćwierćfinale europejskich pucharów, Josue w Legii czy walka o utrzymanie między Śląskiem a Wisłą Płock? – usłyszałem ostatnio, pytając w czołowych klubach o to, jak podchodzą do możliwej rewolucji.
Nie chcę opowiadać się po jednej ze stron, bo obydwie mają swoje racje. Uważam jednak, że polska liga robi postęp dzięki temu, że najlepsi zarabiają najlepiej; że liga jest coraz mniej wyrównana i losowa — chodzi o to, kto ląduje w pucharach, nie o to, co dzieje się za plecami czołowej czwórki. Tak, moi drodzy, Ekstraklasa przestaje być wyrównana. Jacek Staszak na łamach portalu „Transfery.info” przedstawił to zjawisko bardzo dobitnie i pozwolę sobie pokazać wam jego wyliczenia.
Plan topowych klubów zaczyna działać. Nie chcę dowodzić tego na przykładzie ćwierćfinału Ligi Konferencji w wykonaniu Lecha Poznań; chcę dowieść tego na przykładzie zatrzymywania zawodników klasy Ishaka, Iviego czy Josue. Piłkarzy, którzy przewyższają jakością tę ligę i zrobili wystarczająca wiele, żeby wypromować się i wyjechać, podczas gdy zostają i stale podnoszą poziom zespołu. Kolejorz nie ma problemu z zatrzymaniem Jespera Karlstroma, reprezentanta Szwecji. Legia Warszawa ucierpiała przez fatalne zarządzanie, ale dzięki temu, że czołówka kosi miliony, a jej udało się do niej wrócić, ma szansę szybko stanąć na nogi; zatrzymać Josue i Filipa Mladenovicia, ściągnąć króla strzelców ligi i zbudować konkurencyjny skład, a nie pogrążyć się w dołku.
Nie byłoby to możliwe, gdyby wicemistrz zarabiał 3,9 mln zł za wynik sportowy, jak w sezonie 2018/2019, a nie 14,9 mln zł, jak sezon temu.
A nie oszukujmy się: Ekstraklasie bardziej potrzebna jest Legia, której udaje się utrzymać Josue, niż mająca pół miliona złotych więcej na znalezienie następcy Marca Guala Jagiellonia. I tak, żeby nikt mi nie zarzucił, że pomijam przeciętniactwo Radomiaka, wolę Lecha zarabiającego kosztem radomian, za to walczącego w pucharach tak jak w tym sezonie.
Liga rośnie w siłę dzięki najlepszym
Ekstraklasa jest ligą coraz lepszą, coraz bardziej atrakcyjną. Utrzymywanie najlepszych zawodników, większe pieniądze dla pucharowiczów, pchają nas do przodu. Lech Poznań ma najdroższą kadrę w historii i udaje mu się pogodzić ligę z pucharami. Zdobywa medal, z powodzeniem gra w Europie wiosną, przełamuje zły trend. Trzeba tę koincydencję zauważyć, chociaż jak już mówiłem – nie chcę podpierać się tylko wynikiem Kolejorza w pucharach, bo zdania nie zmienię nawet w przypadku totalnej katastrofy i braku awansu jakiejkolwiek drużyny do fazy grupowej. Uważam, że to już czas na konsekwencję i trzymanie się długoterminowego planu, zamiast zmieniania kierunku kursu w odpowiedzi na pojedyncze, losowe zdarzenia.
Niech nasze rozgrywki rosną, niech zyskują na znaczeniu, bo najzwyczajniej w świecie jesteśmy w stanie zaoferować jeszcze więcej. Otoczka naszej ligi była dobra już wcześniej, jednak i to udaje się poprawiać. To nie przypadek, że Pogoń Szczecin wyprzedaje stadion. Niedawno byłem na konferencji poświęconej stadionom w Europie i na świecie. Marcin Herra z Legii Warszawa przedstawiał na niej plan na to, żeby wypełniać trybuny i klub pobił rekord średniej frekwencji na sezon. W ostatniej serii gier rekord padł zresztą w skali krajowej. Jak Polska długa i szeroka, na stadiony uderza coraz większa liczba osób.
Wciąż mamy patologie, wciąż mamy kluby trwoniące miliony; tych, którzy nie podążają w kierunku najlepszych, nie chcę tego ukrywać. Do największych też miewam pretensje, nadal twierdzę, że mogą podejmować większe ryzyko, że transfery można robić większe, wciąż zachowując dobrą skuteczność. Uważam jednak, że polska piłka się uczy i robi wiele, żeby się rozwijać. To, co w ostatnich latach robią czołowe drużyny, ewidentnie to potwierdza. Mam nadzieję, że to dopiero początek. Że w kolejnych latach następcy Ishaka, Iviego, Josue, Guala i całej reszty, pójdą w ich ślady.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Biznes na całym świecie i podnoszenie podłogi Rakowa. Barwna historia Piotra Obidzińskiego
- Radomiak planuje przygotowania, kadrę i inwestycję w sztuczną inteligencję
SZYMON JANCZYK
fot. FotoPyK
Oho klątwa weszło rzucona. Jak to czytam to nie wiem czemu, ale teksty warzochy o wielkiej miedzi mam przed oczami
Wszelkie różnice w polskiej lidze miedzy najlepszymi a najgorszymi,
skutecznie niweluje tzw. męska i fizolska gra, premiująca drwali i drewniaków,
których faularstwo i chamstwo premiują polscy sędziowie, w stopniu niespotkanym gdzie indziej w Europie.
Sędziowie i gadające głowy ze studiów dowolnej telewizji i dowolnego portalu
W Canal+ mnie chyba nie lubią i dlatego na złość mnie, po raz kolejny przysłali do Poznania tego PATO-KOMENTATORA WIESZCZYCKIEGO, o którym tak często piszę. 😉
Pierwszy z brzegu, Jędrzejczyk burak.
Swoją drogą poza tym to naprawdę świetny piłkarz, jak na nasze warunki..
Piles nie pisz
. Trzeba tę koincydencję zauważyć, chociaż jak już mówiłem – nie chcę podpierać się tylko wynikiem Kolejorza w pucharach, bo zdania nie zmienię nawet w przypadku totalnej katastrofy i braku awansu jakiejkolwiek drużyny do fazy grupowej.
—————————
No nie, kurwa nie. Jeśli mając taką kasę i wciąż pierdoląc, że Canal+ ma płacić jeszcze więcej, żaden klub nie awansuje do pucharów, to znaczy, że liga nie rośnie w siłę, to oznacza, że wciąż pracują tu debile, które nie potrafią wyciągać żadnych wniosków, za to potrafią przepalić każdą kasę. Przecież z tymi pieniędzmi to co najmniej 2 polskie kluby powinny grać w pucharach rok w rok, czasem odpalić jak Lech na wiosnę. A może i nawet 3 kluby.
A który polski klub ma baranie na tyle wysoki współczynnik by być na 100% rozstawionym w każdej rundzie eliminacji? Bez rostawienia możesz trafić na taki Juventus albo Bayer i wtedy nawet pomimo posiadania najwyższego budżetu w swojej historii prawdopodobnie odpadniesz.
Zrobili nowy puchar intertoto gdzie Lech zrobił znośny wynik i już gadają o tym jak liga rośnie w siłę…
Silna to była jak mieliśmy niezłe Wisłę Legię Amice i Groclin
Nowy puchar to chyba ci na ten głupi leb sie obsunal
Gruby Vadis i gwiazda, serio?
Kleczałeś przed nim. W kolejce!
Klecząłem, ale niestety nie dał pociągnąć.
Ale przynajmniej nie spuścił wody w kiblu i pozwolił mi zjeść zawartość.
To był najbardziej wartościowy posiłek, jaki mialem w ustach od miesiąca. Dużo smaczniejszy niż jedzenie psich kup z chodnika.
Hahaha, to Ci się udało
Sam sobie głab odpowiada
Nie było lepszego zagranicznego w Ekstraklasie.
Mówię to jako kibic Pogoni Lwów.
A kto im kazał dawać dupy pasterzom z Etiopii i nie robić pkt do rankingu?
twoja matke rucha banda murzynow
Kurczę myślałem ze tylko ja widzę progres ekstraklasy a tu prosze-eksperty tez!
Ja też.
Postęp? Kolejne ligi nam odjeżdżają np węgierska
Duże stópki – To ja napiszę tak: Sprawdzam. W rankingu krajowym UEFA (obejmującym 5 ostatnich sezonów) zajmujemy 24 miejsce – w tym sezonie minęliśmy Węgry, które zajmują 25 miejsce. Więc o jakim odjeżdżaniu piszesz?
Węgrzy mają Ferencvaros który 4 ostatnie sezony grał w grupie – 3x LE i 1x LM, kwestia sezonu może dwóch nim Węgrzy nam odjadą, tak jak Chorwacja która też ma tylko 1 drużynę.
Jakiea dowody na to ?
nikt go nie chciał to został. przestańcie pierdolić głupoty !
To taka walka typu socjalizm vs gospodarczy liberalizm.
Jeżeli w klasie matematycznej masz pięciu głąbów, którzy sobie nie radzą i pięciu geniuszy, dla których materiał jest za słaby to lewica dodatkowe pieniądze przeznaczyłaby na korki dla najsłabszych, a liberałowie woleliby wycisnąć z najlepszych ile się da.
W tym przypadku trzeba iść w to drugie, gdyż ranking UEFA liczy tylko najlepszych i wraz z awansem polskiej ligi zyskają wszystkie kluby.
To jest proste.
Z tym liberalizmem to byłabym ostrożna, bo zwł. u nas, głoszą go najwięksi zamordyści, totalitaryści i złodzieje. Poza tym, to bardzo ogólnikowe słowo, kryjące de facto wielkie koncerny z ich kolonizatorskimi agendami.
Lewica najsłabszych? Lewica by zainwestowała w tych, którzy są płci żeńskiej
Ale tylko po zmianie płci na żeńską, co oczywiście nie WYKLUCZA penisa…
Parę sezonów takimi samymi czołowymi drużynami będzie oznaczał odpływ zainteresowania kibiców pozostałych drużyn, a więc spadek kupionych abonamentów. Co do prowadzi do spadku pieniędzy z transmisji. Czołowe ligi Europy dążą do równych warunków.
Pierdolenie. Kogo obchodzą kibice Śląska czy Stali Mielec przed telewizorami? To takie zespoły do meczu poniedziałkowego.
Tacy kibice robią oglądalność. 18 klubów robinogladalnosc a nie 4.
W Portugalii np. przed każdym sezonem wiadomo jak będzie wyglądać pierwsza 4 na koniec sezonu. Tak samo w Holandii i wielu innych ligach. U nas też tak musi być. My nke jesteśmy czołową ligą Europy i ją nie będziemy.
Dopóki nie wykrystalizujemy 3-4 drużyn, które będą odstawać poziomem od reszty nasza liga będzie dalej pośmiewiskiem.
Nią nie będziemy*
W takim razie trzeba zreformować rozgrywki.Ekstraklasa 3-4 drużyn a pozostałe 12 w 1 lidze. W Polsacie się ucieszą bo oglądanie w kółko tej czwórki nie wypali.
Dokladnie.Pomimo ze jestem kibicem jednej z tych „wybranych” drużyn to obawiam się drugiej strony medalu o ktorej autor tekstu zupelnie zapomniał.Zapomnial bo jest pewnie produktem korpo lub jej członkiem gdzie licza się tylko zyski i najwięksi.
Zamiast dawac przykład Portugali czy Holandii gdzie talenty rodzą sie na pniu lub sa ściagane z Brazyli (Portugalia) czy Afryki (Holandia) patrząc na nasze podworko,rownie dobrze możemy doprowadzic naszą ligę tym mysleniem do tego co jest w Bułgarii,Słoweni czy nawet Chorwacji.1,2 kluby ktore co roku grają o Mistrza i towarzyska liga gdzie na trybuna jest piknik rodzinny i kilkaset osób.Do puki liga jest wyrównana i kazdy ma szanse na puchary i na spadek to bedzie rosła.Jak wykreujemy pewniaków skończy się jej progres.
Dokładnie. Liga 3 klubów to niszczenie polskiej piłki.
Dopóki – kurwa, a nie do puki. Nauczcie się wreszcie
Zalezy kogo aktualnie puka
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale jak popatrzysz na ostatnie 10 sezonów to globalnie my wyglądamy podobnie jak Bułgaria i Chorwacja. Legia była przez lata takim słabszym odpowiednikiem Dinama Zagrzeb czy Łudogorca, Lech odpowiednikiem jakiegoś CSKA Sofia i Hajduk Split.
Mieszkanie w Polsce może trochę zaburzać percepcję, ale te wszystkie Pogonie, Piasty, Cracovie czy Lechie są równie anonimowymi klubami co Lokomotiw Płowdiw czy inna Rijeka.
Żadna liga nie jest wyrównana, nie ważne czy spojrzysz na Serie A, Premier League, Eredivisie czy ligę estońską jest większa lub mniejsza grupa klubów które walczą o mistrza i puchary, a reszta walczy o stabilne miejsce w połowie stawki. Wszędzie się zdarzają historie jak u nas z Piastem, popatrz na takie Leicester albo Wolfsburg, wszędzie się zdarzają takie jak u nas Legia w zeszłym sezonie, starczy spojrzeć na Chelsea, ale koniec końców praktycznie zawsze jesteś w stanie stwierdzić kto będzie w czubie tabeli.
Każda liga musi być siłą rzeczy ustabilizowana z grupą walczącą o mistrza, grupą walczącą o środek tabeli i grupą walczącą o utrzymanie.
Wprost przeciwnie, kibice tych klubów będą chcieli oglądać starcia tych drużyn z mocnymi rywalami
Co za lizus
Zacznijmy od tego, że Panowie z weszło kłamiecie. Chodzi tak naprawdę o odebranie maks 2 milionów najbogatszym i przekazanie reszcie klubów. Dla budżetów Legii czy Lecha jest to bez znaczenia. 1.5 do 2 procent budzetu. Chodzi o zasady. Te niestety weszło sprzedało. Dalej czołowe kluby będą dostawać 6 razy więcej niż inne. Wizja 3 największych klubów to chora wizja Mioduskiego, któremu zawtórował Świerczewski, jak dostal.sie do pucharow a weszło dostało orgazm. Panowie z weszło, ostatnio stajecie się coraz większym szmatławcem. Ogarnijcie się, prostemu motłochowi można wciskać kit, ale na tym daleko nie zajedziecie. Macie przeciwko sobie kilkanascie klubow które mówią nie złodziejstwa i cwaniactwu.
Trzeba mieć wyjątkowy tupet, by żyjąc z pieniędzy lokalnych podatników jak te Korony, Śląski, Górniki, Piasty, Wisły Płock czy inne Jagiellonie krzyczeć coś o złodziejstwie.
Wyobraźcie sobie, że wszyscy by tak przepalali kasę jak Świerczewski. To nie jest normalne, że klub ma długi wynoszące 40% budżetu. Czym się to różni od Śląska? Też są przepłaceni gracze (bo nie są w stanie zarobić na siebie – wynikiem sportowym, ani zainteresowaniem trybun lub sponsorów). Bo Raków zrobił wynik? A gdyby wszyscy tak przepłacali, to ilu zdobędzie mistrza? Raków zachowuje się jak Legia za Leśnodorskiego. Też buduje „potęgę” na którą ich nie stać. Zdobyli mistrza, a i tak mają wielką dziurę w budżecie. Tak nie można długo funkcjonować.
Kłamstwem jest ten komentarz. Liczyłem to w linkowanym tutaj tekście. Premia dla pucharowiczów zmalałaby łącznie o 8,5 mln zł, z kolei ranking historyczny, na którym najwięcej zyskują topowe kluby, to minus 7,2 mln zł.
Czyli tak bardzo kolega się nie pomylił. 2 mln + powiedzmy drugie 2 mln z rankingu historycznego. Do tego trochę zwiększenie wpływów z kwoty stałej.
Czyli około 4 mln rocznie mniej dla mistrza.
Przy budżecie Lecha ok 200 mln to faktycznie uszczuplenie budżetu o ok 2% 😀
Jednak…
Większość z tego budżetu Lech zarobił na transferach, pucharach oraz sponsorach i z dnia meczowego. Inne kluby też mogą tam zarabiać. (teoretycznie) – więc te 2% budżetu nie powinno być punktem wyjścia do rozmowy, a jest manipulacją (nie kłamstwem)
Kiedy napiszecie o zadłużeniu Legii? Jakim cudem oni w ogóle grają w Ekstraklasie?
Bo ich stac, Twoje kredyty nikogo nie obchodzą
Stać, jak się znowu załapią na puchary, a żeby to było pewne,
sędziowie kręcą przez cały sezon. I taki absurd co rok, co kolejkę.
„sędziowie kręcą przez cały sezon. I taki absurd co rok, co kolejkę.” – tekst kibola Lecha, który przy zielonym stoliku zgarnął mistrzostwo, bratał się z Fryzjerem, za idola ma Piotr R. prawomocnie skazanego wyrokiem za korupcje, klubu, który uciekł przez zarzutami korupcyjnymi poprzez fuzję z Amicą Wronki (która zresztą również miała postawione zarzuty korupcyjne). Hipokryzja poziom hard.
A ci debile jeszcze maja czelnosc pierdolic o jakichs ZIELONYCH STOLIKACH jak juz wszystko jest jasne jak to bylo. Kupili mecz , zaplacili full hajsu a tu myk . Chcieli wyruchac Freda a Fred wyruchal ich? Jakim trzeba byc chujkiem bez honoru zeby latami skomlec o tytul po kupionym meczu
??? W jaskini siedziales głabie przez 30 lat ?
A dlaczego mieliby nie grać w Ekstraklasie? Przecież to nie chodzi o to, że dany klub ma długi nawet duże, ale o to czy realizuje ich spłatę lub ma podpisanego ugody z wierzycielami.
Dawid Janczyk co za tekst napisał
A czym się różni takie ustawianie rozgrywek pod czterech wiecznie wygranych od działalności słynnego fryzjera z Wronek ?Manipulacja zawsze będzie manipulacją.
Znowu się komuś wydaje jak przy awansie Legii do LM że liga cokolwiek zyska bo Lech zrobił przyzwoity wynik w 3 ligowym pucharze
A to skoro już chcemy iść w stronę modelu holenderskiego, czy belgijskiego, czyli duża kasa dla kilku topowych klubów – to może znacząco zwiększyć dopłaty za wystawianie młodzieżowców przez te biedniejsze kluby? Ale nie takich 23-letnich „młodych”, tylko max 20 lat. To byłaby korzyść dla wszystkich: duże kluby robią wynik w Europie (+ generują punkty do rankingu, + kasa za mecze pucharowe), a te mniejsze dostają konkretną kasę za promowanie młodzieży (np. 3x tyle co obecnie), która następnie jest sprzedawana za gruby pieniądz do innych zespołów. Takie win-win situation.
PS. Tak, wiem, ja jestem zwykły Janusz spod Wrocławia. Ale jak się jeździ traktorem od rana, to głupie myśli przychodzą do głowy…
Tak, jestem zdecydowanie za. W ogóle uważam, że od przepisu o młodzieżowcu lepsze byłoby mocne dopompowanie PJS. Wtedy najlepsi i tak wystawią tych swoich zdolnych, żeby ich sprzedać, z kolei słabsi będą mieli motywację w postaci marchewki, a nie kija, żeby znajdować jak najwięcej jakościowej młodzieży i ją promować. A bumelanci, którzy chcą dryfować bez promowania młodych, też będą mogli sobie wieść życie ru-rurkowca 😉
Ja nie uważam żeby to dobre było. WAWA jak zwykle chce się obłowić. W ogóle tak samo jak finanse w Ekstraklasie , tak samo kraj również powinien być zmieniony , tj. decentralizacja. WAWA by chciała trzy wieżowce na krzyż, Tajwan, i obłowić się w kasie jakiejkolwiek która jest do podziału. Nie uważam modelu holenderskiego za dobry, że niby Ajax tam dostaje więcej. Nie wiemy jak tam jest naprawdę. Problemem polskiej ligi jest brak mocnych sponsorów. Wówczas liga by się wyrównała . Liga powinna być wyrównana jak w Niemczech. Raczej w tą stronę bym szedł. A nie że Legijna będzie się lansować. Nie sprawi to że Ekstraklasa będzie mieć więcej kasy , bo ja np. nie będę Legii oglądał i nie będę nic z Legią kupował w Canal Plus, bo zwyczajnie WAWA i Legia mnie nie interesują. To tak jakby powiedzieć że oczywistym jest że co Jarek powie jest ważne. Właśnie nie, Jarka w ogóle nie oglądam i nie interesuje mnie co wyrabia. Po prostu oczekuje że wreszcie pójdzie siedzieć. Kluczem jest zwiększenie frekwencji na stadionach, to wygeneruje kasę w lidze, a to z różnych względów. Np. będzie więcej chciało te ligę oglądać spoza Polski. Sprzedają się też rzeczy związane z klubem, szeroki marketing. Także ja jestem przeciwny, dopóki liga rzeczywiście nie stanie się mocniejsza. Tak żeby nie trzeba było tu starać się przetrwać, nie tyle sportowo, tylko finansowo.
Debil
Cóż tu dodać . Nie ma nawet co komentować. Po prostu do paki.
Wyrównana liga niemiecka hahaha xD taka wyrównana ze Bayern zdobyl 11 mistrza z rzedu. Ale jesteś głupi. To ze raz na jakiś czas spadnie Hertha a do LM awansuje Union nie świadczy o wyrownanym poziomie. Jest tak samo wyrównana jak francuska. I Hiszpanska zresztą też bo tam też cała liga walczy o czwarte miejsce.
Powinna być taka jak Niemiecka, Angielska. Nawet Hiszpańska jest wyrównana. Nic tam łatwo nie przyjdzie. A że jest Real to już inna rzecz. Czy Barsa. To nie są po prostu kluby. To są synonimy piłki. To jakby trochę inna opowieść. Tak jakby Legijna chciał być Barceloną. Francuska też jest trudna ale tam rządzi PSG i nie dlatego że podziały jakieś udziwnione tylko że Arabowie tam zainwestowali tyle kasy, że masakra. Po prostu liga musi być trudna żeby był poziom bo potem ten sam zespół musi grać w pucharach. Musi się nauczyć grać szybko i technicznie. To może dać mu tylko wyrównana liga.
Ty nie masz pojecia o pilce. Zacznij może komentowac forum kulinarne. O sile ligi nie swiadczy to jak trudno mu zdobyc mistrza, bo w tym wypadku Polska byłaby w czolowce. O sile ligi swiadczy to jaka jest sila zespolow tzw srodka tabeli. Co oczywiście nie ma związku z tym czy liga jest wyrównana czy nie. Nie każda silna liga jest wyrównana tak samo jak nie każda wyrównana jest silna. Co ma wogole jedno do drugiego skoro mogę podać Ci tyle samo przykładów za jak i przeciw. Tak samo jak pier**** o tym dlaczego hiszpanskim czy Bayernowi idzie dobrze w LM. Otoz nie dlatego ze ligę mają tak silna tylko wlasnie dlatego ze połowę meczów w lidze graja drugim skladem na stojąco co sprawia ze maja duzo sil i gra co 3 dni nie sprawia im większej trudności. I dlatego właśnie często problemy w LM mają drużyny angielskie bo w tej lidze nie ma słabych z którymi mogą oszczędzić sily tylko jest napierdalanka z każdym o każdy punkt. Weź już się nie kompromituj komentowaniem tutaj
To dobrze pisałem o angielskiej. Bez roztrząsania na części lig, środków, czy grają drugim , trzy trzecim składem. Najlepsze są te gdzie trzeba dużo walczyć i techniczne.
O sile zespołu świadczy trudność w jakiej musiał zdobyć mistrzostwo w lidze. A nie trzy zespoły z przodu i lansowanie się bo znowu dostałem miliony, np. od Pinokia. Dlatego potem takie City czy niemieckie klubu sobie radzą w pucharach, bo codziennie muszą się męczyć, np. City z takimi rywalami że potem taki zespół z niższej ligi nie stanowi dla nich problemu. City to też inna bajka, bo tam Arabowie też zainwestowali kupę kasy. Zespoły po 1 mld euro na wycenie. Raczej należałoby wziąć z każdej z tych lig piąta, szósta , siódma drużynę i zobaczyć jak Legijna sobie poradzi. Czołówki w tych ligach to po prostu piłka z innej bajki. Oczywiście o ile grają na poważnie o coś, decydujący mecz o czymś. A nie zabawa drugim składem. Wówczas włączają piąty bieg.
Ps wro – bredzisz i to strasznie. Raz, z Twojej wypowiedzi na kilometr zalatuje kompleksami do Legii (i Warszawy przy okazji) (jakoś nie zwróciłeś uwagi, że również Lech walczył o większy przydział kasy razem z Legią). Dwa, że jeżeli miałby być równy podział kasy to po co w ogóle rozgrywki mają się odbywać skoro najlepsi i najsłabsi mają dostać tyle samo?
Logiczne jest że klub, które osiągają najlepsze osiągnięcia dostają najwięcej kasy bo sobie na to ZAPRACOWAŁY. Ponadto największe zainteresowanie jest meczami Legii, Lech czy wcześniej jeszcze Wisły i to one generują najwięcej dla ligi oraz dla stacji telewizyjnych – więc jasne jest że z tego powodu również zasługują na większą kasę.
To że Ty nie oglądasz meczów Legii nikogo poza Tobą nie obchodzi .
Poza tym zwiększenie przychodów ze sprzedaży biletów nie wpływa w większym stopniu, niż zwiększenie kwoty z praw TV, które praktycznie w każdej lidze w Europie stanowią największą część dochodów klubów.
PS. Wyrównana liga nie gwarantuje podniesienia poziomu z czym zresztą mieliśmy do czynienia przez wiele ostatnich lat – to najlepsze kluby, które stają się silniejsze i zaczynają osiągać sukcesy w Europie ciągną ligi do góry.
To dostajesz tyle co trzeba za zajęcie odpowiedniego miejsca. Po co ci więcej? To zarób. Zakoduj programy i bierz z Canal za puszczanie legijnych meczy.Nikt Wam nie broni. Ale od kasy do podziału z dala.
Osobiście , tak osobiście mam w….na twoje potrzeby zwiększenia legijnego budżetu.
Ps wro: „To dostajesz tyle co trzeba za zajęcie odpowiedniego miejsca. Po co ci więcej? To zarób. Zakoduj programy i bierz z Canal za puszczanie legijnych meczy.Nikt Wam nie broni. Ale od kasy do podziału z dala.”
To samo napiszesz w przypadku tych słabych drużyn z niższych miejsc? bo oni występują dokładnie z przeciwnym żądaniem co Legia, Lech i Raków. Czyli więcej kasy z podziału dla siebie niezależnie od zajętego miejsca.
„Osobiście , tak osobiście mam w….na twoje potrzeby zwiększenia legijnego budżetu.” – heh dobre, ja mam też w dupie jakie są potrzeby zwiększenia budżetu każdego innego klubu i takie podejście ma każdy dookoła. Każdy stara się ciągnąć wózek w swoją stronę, dbać o swój interes.
Legia od samego początku miała jasno postawione stanowisko, że więcej pieniędzy powinno trafiać za osiąganie wyniki co jest najbardziej uczciwe podejście bo premiuje się najlepiej wykonaną pracę a nie bylejakość. Każdy klub ma te same szanse na osiągnięcie sukcesu w każdym sezonie, żeby zgarnąć dużą kasę. Ale wiele klubów już na starcie przeczuwa, że będą chujowe w sezonie więc chcą zgarnąć jak najwięcej nawet przy chujowej grze co nie jest uczciwe.
To ja też jestem za tym żeby za miejsce było więcej. A nie jest?
Argument w stylu „ja nie lubię maca, wiec się nie będzie sprzedawał”. Chłopie, patrz na dane ile osób ogląda Piasta czy Koronę a ile Legie. I szybciej kibic Piasta obejrzy Legie niż odwrotnie. Wszędzie tak jest, ze topowe kluby w lidze maja największa oglądalność. Inwestowanie w małe kluby nie ma sensu, to jak zrobić stadion dla Piasta na 30 tysięcy bo Legia taki ma… No i zrobili w większych miastach i sam możesz ocenić czy było warto
1) lista tych, którzy zostali (bo przecież, jak ktoś przedłuży kontrakt, to już na pewno nie odejdzie w nadchodzącym oknie transferowym)
2) teza „Pieniądze mieliśmy zawsze.”
3) teza „Miliony płacone piłkarzom przyciągały wielu agentów, menedżerów, którzy wiele razy mówili mi wprost, że Ekstraklasa oferuje zawodnikom więcej niż inne ligi z podobnej półki.” (rzeczywiście wielka to sztuka i zaszczyt toczyć finansowe boje z ligami z okolic 30-tego miejsca w rankingu, rozgrywanych w krajach kilkakrotnie mniejszych i mniej ludnych od Polski, cieszących się odpowiednio wysokim poziomem zainteresowania i frekwencji)
– i właściwie dalej nie trzeba już czytać
Rosnie w sile bo kopacze zarabiają jeszcze większe siano no ciekawa teoria. Az strach pomyśleć jak urośniemy w sile jak UEFA stworzy kolejne rozgrywki dla takich paralityków jak ci kopiący się po czole w naszej wypasionej lidze..Bo chyba nikt nie ma wątpliwości ze gdyby nie pomocna dłoń wyciągnięta do badziewiakow z nad wisy to kolejny sezon ci zarypisci grajkowie z eklapy oglądali by puchary co najwęższej w TV jak to mieli od lat w zwyczaju.
No i to jest prawda, słabsi chcą zarabiać więcej żeby czołówka nie uciekła xD ale to jest błędne koło, jak czołówka nie ucieknie to uciekną sponsorzy, finalnie dół zarobi jeszcze mniej. Przy obecnym podziale czołówka rośnie w siłę w oczach (chwała im za to) ale i dół zarabia co raz więcej (prestiż ligi jednak rośnie). Można to wytłumaczyć na prostym przykładzie, obecnie czołówka dostaje załóżmy 3 banany, a dół dostaje 1 banana. Dół chce zmiany, by dostawać 1,75 banana, a górze zostanie 2,25. Tylko że gdyby zostawić obecny podział to za 3-4 lata góra będzie dostawać 6 bananów, a dół 3, a po zmianie pewnie zostanie tak jak jest. Żal na to patrzeć jak do podziału finansów najwięcej do powiedzenia mają kluby, które nawet na swoich podwórkach nie umieją nimi zarządzić. Reszta ligi powinna się uczyć od Legii, Lecha, Pogoni czy Rakowa, a nie mieć do nich pretensje że oni mają a my nie. Raków nie miał nic, a ma, Pogoń jeszcze niedawno też doły klepała, a teraz jest w czołówce. Legia po słabym sezonie i z długami kontraktuje sobie Josue i Guala, Lech od buta wchodzi w ligę konferencji, lepiej jak w puchar Polski. Tego nam trzeba, a nie walki kogutów na miejscach 10-18.
Polska liga od ostatnich 3 sezonach zalicza stopniowy progres – jest to widoczne w rankingu krajowym UEFA, gdzie mamy następujące osiągnięcia: 2018/2019 – 2,250 / 2019/2020 – 2,125 / 2020/2021 – 4,000 / 2021/2022 – 4,625 2022/2023 – 7,750. Progres ten nie jest jeszcze na tyle istotny, żeby to było od razu widoczne, bo przeskok moglibyśmy zrobić dopiero po osiągnięciu 15 miejsca (teraz jesteśmy na 24 miejscu), które daje 2 kluby w eliminacjach LM i jeden w LE.
Plusem jest to, że w pucharach wystąpią praktycznie wszystkie aktualnie najsilniejsze nasze kluby co daje nam pewne nadzieje na utrzymanie dobrego trendu.
Mam też wrażenie, że powoli (bardzo powoli) zarządzanie w klubach (nie tylko w ekstraklasie) zaczyna się powoli normalizować i w dłuższej perspektywie czasowej to będzie procentować. Mamy już bardzo dużo nowych stadionów, które dają możliwości rozwoju klubom + mamy coraz większą liczbę klubów posiadających własne ośrodki treningowy na wysokim poziomie. Akademie piłkarskie też coraz sprawniej funkcjonują co pokazują chociażby młodzi zawodnicy w reprezentacjach młodzieżowych, gdzie też zaliczamy progres.
Jestem ciekawy jak będzie wyglądał następny sezon? Czy nasze kluby pójdą za ciosem i poziom piłki w Polsce będzie wyższy? Jesteśmy jednym z największych państw w Europie, z dość mocną, rozwiniętą gospodarką i spokojnie nasza liga powinna łapać się do TOP 10 Europy (w latach 80-tych byliśmy nawet na 8 miejscu).
Artykuł pisany mocno pod tezę. Redaktor Janczyk, podobnie jak jaśnie oświecony nadprezes Animucki, zdaje się zapominać, że jest coś takiego jak inflacja i wzrost premii za czołowe miejsce o 6.7 mln zł w przeciągu kilku sezonów nic nie znaczy. Liczy się to, co można na za to kupić.
A porównywanie Grecji z szorującą po dnie gospodarką z Polską wcale nie musi świadczyć o tym, że u nas jest coraz lepiej, tylko że w Grecji jest coraz gorzej.
To felieton jest, więc wyrażam swoje zdanie. O inflacji pamiętam i zaznaczałem to w tekście o Cracovii. Wzrosty mimo to są znaczące.
Zostali bo w ligach Top 5/7 nie mieliby szans rywalizować a poniżeń już mniej płaca niż u Nas. Proste. I nie nie wierzcie ze zostali tu a mieli inne lepsze propozycje, bo gdyby mieli już by ich nie było 🙂 a tak pograją za dobra kasę w słabej lidze, będą gwiazdami, wywiady, autografy, brak przemęczania się i super.
Napisze krotko. Problem polskiej pilki nie jest brak pieniedzy, a brak ludzi potrafiacy te pieniadze wydawac. Dobry prezes to i z Bate Borysow do ligi mistrzow awansuje, ogor z Legia do pucharow nie wejdzie, albo z Wisla spadnie. Fajnie gdybysmy przestali ciagle pieprzyc o braku pieniedzy, ktora jest zaslona dymna dla prezesow nieudacznikow.
Jaki budzet mialo Slovacko grajace LKE?
maks. 12 zespołow w ekstraklasie. niech Legia,Swieci,Amica,Pogon pykaja x4 w sezonie ze soba to moze w koncu cos drgnie w rajtuzach