Miesiąc. Tyle czasu minęło od kiedy Jakub Żubrowski po raz ostatni mignął kibicom przed oczami w koszulce Zagłębia Lubin. W kwietniu pomocnik załapał się na ławkę w Ekstraklasie, dzień później zaliczył 90 minut w spotkaniu z Kotwicą Kołobrzeg w drugiej lidze. Niedługo potem miedziany t-shirt z jego nazwiskiem odwieszono do szafy. Gdzie jest piłkarz Zagłębia? I czy w ogóle Żubrowski piłkarzem Zagłębia jest?

Miedziowi trenują, Jakuba Żubrowskiego na zajęciach nie ma. To obrazek, do którego kibice Zagłębia są przyzwyczajeni, jednak mimo miesięcznej absencji 31-letniego piłkarza wciąż nikt nie odpowiedział na pytanie: co się dzieje z Żubrowskim i gdzie się w ogóle podziewa?
Czy to kontuzja, o której nie poinformowano?
Czy może jakiś Klub Kokosa, kara?
Sprawę długo zamiatano pod dywan, ale dłużej faktów ukrywać się nie da. Defensywny pomocnik nie trenuje z Miedziowymi, bo nie musi. Zagłębie zwolniło go z tego obowiązku i wysłało na „urlop”.
Zagłębie Lubin. Jakub Żubrowski niby jest ich piłkarzem, ale tak trochę nie
Jakub Żubrowski jest piłkarzem Zagłębia Lubin, ale tylko na papierze. Nie trenuje z klubem, nie ma go nawet na Dolnym Śląsku. Formalnie więc jest w drużynie, praktycznie go nie ma — ćwiczy w innym zespole Ekstraklasy. Sprawa jest kuriozalna, bo przecież kontrakt pomocnika i tak wygasał wraz z końcem sezonu. Zawodnik wyleczył kontuzję, nie łapał się do składu, nie wiązano z nim przyszłości. Normalna sprawa, natomiast z jakiegoś powodu musiał „odejść” miesiąc przed końcem ligi i dwa miesiące przed końcem umowy, zamiast spokojnie przeczekać czy po prostu grać w rezerwach.
Sam zainteresowany nie zabierał dotychczas głosu na ten temat. Gdy przyłożymy ucho tu i tam, słyszymy, że czuje się kozłem ofiarnym. Wersji dotyczących przyczyn rozstania z nim jest kilka:
- bruździł w szatni, marudził; trener go nie chciał — mówi jedna strona
- góra przekazała mu, że nie chce go trener, trener, że nie chce go góra — słyszymy gdzie indziej
Niektórzy koledzy z szatni Miedziowych byli zdziwieni. Mówią, że Żubrowski był w normalnej, dobrej dyspozycji. Że nic specjalnego nie robił, że chciał dograć sezon w rezerwach, żeby utrzymać rytm meczowy.
Nie dograł. Dziś trenuje z Koroną Kielce, klubem, w którym spędził najlepsze lata kariery, zaliczając w złocisto-krwistych barwach ponad sto spotkań. Walcząca o utrzymanie drużyna wyciągnęła do niego rękę, natomiast nie oznacza to, że pomocnik zostanie w Kielcach na dłużej. – Szczerze mówiąc, nie rozmawialiśmy o takim rozwiązaniu, nie braliśmy tego jeszcze pod uwagę. Ale wszystko może się zmienić, niczego nie przesądzamy — usłyszeliśmy w Koronie.
31-latka trzeba więc uznawać za wolnego zawodnika, który od lipca będzie szukał klubu. Trzeba też do końca rozwikłać zagadkę jego odejścia z Lubina, którym Zagłębie do tej pory się nie pochwaliło.
Żubrowski: Pierwszy raz się z czymś takim spotkałem. Burlikowski: Drużyna prosiła, żeby o tym nie informować
Pytamy więc Jakuba Żubrowskiego:
Dlaczego odszedłeś z Zagłębia Lubin?
– Jak mawia klasyk: też chciałbym to wiedzieć.
Nikt nic nie powiedział, nie wyjaśnił?
– No nie. Klasyka gatunku, na początku dyrektor mi powiedział, że to decyzja trenera. Poszedłem do trenera, powiedział, że to decyzja klubu. Żadnego powodu konkretnego. Trening ok, zachowanie ok. Po prostu szukamy jakiegoś rozwiązania i padło na mnie, bo w sumie najłatwiej było mnie odpalić, skoro nie grałem, a kończy mi się kontrakt. Kończy się za dwa miesiące, więc można było jak ludzie poczekać i rozstać się w normalnych warunkach. Ale po co. Już i tak usłyszałem przez osoby trzecie, że „impuls z odsunięciem Żubrowskiego podziałał na drużynę”. Coś tam sobie wymyślili i się tego trzymają.
Pewne osoby powiedziały mi, że trener cię nie chciał, bo marudzisz i bruździsz w szatni.
– To zapytaj kogokolwiek z szatni, klubu, kto jest blisko drużyny. Generalnie kogokolwiek, kto mnie zna.
Nie oceniam, ale pierwszy raz spotykam się z sytuacją, że ktoś jest usuwany z klubu i nie ma nawet komunikatu na ten temat.
– Ja też pierwszy raz się z czymś takim spotkałem.
***
Żeby uzyskać pełny obraz sprawy, pytamy o to także Piotra Burlikowskiego, dyrektora sportowego Zagłębia Lubin:
Co się dzieje z Kubą Żubrowskim?
– Ma kontrakt do 30 czerwca 2023.
Nie ćwiczy z zespołem, trenuje w innym klubie.
– Otrzymał zgodę na podjęcie treningów w innym klubie i do końca obowiązującego kontraktu nie będzie brany pod uwagę, jeśli chodzi o grę w pierwszym czy drugim zespole.
Powie pan, jaki jest tego powód?
– Wspólna decyzja klubu. Zarówno trenera, dyrektora sportowego i oczywiście prezesa. Rozstaliśmy się przed meczem z Koroną Kielce, informując zawodnika, że nie zamierzamy korzystać z jego usług sportowych do końca obowiązującego kontraktu.
A czemu klub o tym nie poinformował?
– Bo prosił mnie o to zawodnik i rada drużyny.
***
Stanowiska obydwu stron są więc znane. Z tego, co udało nam się ustalić, wizyta drużyny w gabinetach faktycznie miała miejsce. Zespół wstawił się za Jakubem Żubrowskim — zarządzających poproszono o to, żeby jego odsunięcie wyciszono, bo wyglądałoby to tak, jakby czymś zawinił, a w ich opinii tak nie było. Tajemnica wyszła na jaw, zagadkę można uznać za rozwikłaną.
Niemniej jednak akcja pt. „znikający piłkarz” nawet w realiach Ekstraklasy jest czym świeżym i kuriozalnym.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Studnie bez dna. Czy jesteśmy skazani na dotowanie klubów piłkarskich?
- Nieoficjalnie: przepis o młodzieżowcu w Ekstraklasie zostaje na kolejny sezon
- Miłostki i kaprysiki. O bogaczach w polskim futbolu
- Od lidera do spadku? Historia rozkładu Wisły Płock
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix
Co ogladalem mecz ZL to zawsze motywowal kolegow az mi sie to rzucilo w oczy ze taki „Dobry duch” druzyny. Burlikowskiemu chyba psycha sitting
w koronie tak motywował ze spadła do 1 ligi,
A co on jest Krzysztof Zając, który rozjebał finanse klubu i na koniec było do wyboru granie Cecariciem i Theobaldsem?
In your spare time, simply by doing some minor internet work, you may earn more than $850 every day working part-time online. I made $22584 from this work last month, and I just gave it 2 hours of my hectic day. Work is quite simple to complete, and the regular earnings are far superior to those of other traditional 9 to 5 occupations. Visit this website right now for additional information.
.
.
BONNE CHANCE——>>> http://EarningDoors1.blogspot.Com
Ile osób tyle opinii. W sumie nic nowego. Z drugiej strony klub nie zrobił nic złego. Żaden to klub kokosa, żadne zawieszenie pensji. Nie wiążą z nim przyszłości i na tym koniec. Wygląda to tak, jakby sam Żubrowski prosił o „sensacyjny” artykuł żeby jakiegoś smrodu niepotrzebnie narobić albo całej Polsce obwieścić, że będzie wolnym zawodnikiem…
Zawodnicy prosili o wyciszenie sprawy wiec dziennikarz to nagłośnił i teraz zgrywa Wielkiego sprawiedliwego. Ubaw po pachy.
Od kiedy dziennikarz jest od wyciszania spraw? Potem, jak opisujemy coś po fakcie, to są pretensje „czemu od razu nie piszecie”. Usłyszałem o sprawie, to opisałem, tyle.
Tak samo jak nie wolno mówić, że pewna katolicka fundacja-prawnicza, której pierwsza litera to O, a ostatnie rdo Iuris jest powiązana z Kremlem. Chcę przypomnieć, że nie wolno rozpowszechniać informacji, o tym że Kaja Godek mieszka na osiedlu na ulicy książąt mazowieckich 9/5 01-990 w Warszawie, a jej numer telefonu to 506157748.
Ostatnio widziano go w loży na meczu Rakow-Lech
Żubrowski miałby bruździć w szatni? Nigdy w to nie uwierzę. Pamiętam go z Korony. Nie dośc, że bardzo dobrze grał to był jednym z najiteligentniejszych piłkarzy nie tylko na boisku, ale takze poza nim Do tego spokojny i opanowany. Może był zbyt szczery wsześneij? Coś mu się nie podobało. Przecież nie bez powodu Lubin trenera zmienił. Ech to uniwersum polskiej piłki juz chyba niczym mnie nie zaskoczy. A w tych paradoksach naszej kopanej prym wiodą pseudo działacze.
szkoda ze uciekł jak spadł z Korona a to wychowanek, a teraz wraca w łaski
I odpuszczal w ostatnich meczach, jak juz dogadywal nowy kontrakt, zeby kontuzji nie zlapac.
Bardzo bym się zdziwił, gdyby Żubrowski nie przycumował w Koronie na dłużej, jeśli ta zostanie w ekstraklasie. To jest idealny klub dla niego, a Żubrowski to idealny piłkarz dla Korony. Nawet dokładnie na tę pozycję potrzebuję wzmocnienia i nie mają lepszego gracza.
juz grał, to spadł z ligi, chyba wole nie
Najbardziej mnie rozbawiło stwierdzenie, że „Żubrowski bruździł”.Nie wiem w jakim sensie, czy sprawiał kłopoty drużynie bądź klubowi, czy był osobą, która mogła być blisko jakichś ciemnych sprawek tego klubu, dlatego bruździł, ale Żubrowski? W sumie dobrze, że wrócił do Korony, bo on z niej nie powinien się ruszać. To jest dla niego klub. Stracił tylko czas i formę piłkarską podczas pobytu w Lubinie.
A swoją drogą jeśli Zagłębie dało mu wolną rękę i wcześniej powiedziano mu, że nie wiążą z nim przyszłości, to zachowało się ok. Przypuszczam, że najwięcej smrodu robi autor tego artykułu. Jak zwykle zresztą.
„A swoją drogą jeśli Zagłębie dało mu wolną rękę i wcześniej powiedziano mu, że nie wiążą z nim przyszłości, to zachowało się ok.”
Tak by było, gdyby mu dali znać w zimę. Pół roku bez gry, gdy nie masz konktraktu na przyszły sezon mocno obniża twoją wartość. Jeśli nie widzieli w nim przyszłości, ani nie chcieli nawet w rezerwach, to po co go trzymać? Kompletny brak logiki.
Idiotyczne zachowanie klubu, mogli go dać na wypożyczenie lub zaproponować rozwiązanie kontraktu. Wybrali dziecinne unikanie prawdy i zakulisowe rozgrywki, zamiast kawy na ławę i rozstania w szacunku. Zawiedli przede wszystkim na poziomie ludzkim, kasa to nie wszystko.
Z tego pół roku Panie kolego sympatyczny odlicz parę miesięcy na leczenie kontuzji. Po powrocie już było wszystko poustawiane przez Waldemara i mu podziękowali. Cała filozofia.
Każdy piłkarz, który nie mieści się w pierwszym składzie, a jedynie grał sporadycznie musi się liczyć z tym, że klub z nim nie wiąże przyszłości zwłaszcza, że to są ludzie dorośli których nie trzeba już (chyba) prowadzić za ręce. Żubrowski podpisał jakiś kontrakt, klub mu płacił prawdopodobnie regularnie. Nie miał więc obowiązku rozwiązywać z nim kontraktu, ani informować go o ewentualnym nieprzedłużeniem jego. Żubrowski też przecież jest stroną i mógł on zaproponować cokolwiek. Dlaczego tego nie zrobił? Bo ten stan mu odpowiadał. Coraz bardziej jestem przekonany do tego, że to autor artykułu robi ten smród.
Nie miał więc obowiązku rozwiązywać z nim kontraktu, ani informować go o ewentualnym nieprzedłużeniem jego.
Rozumiesz, że czasami w pracy występuje także aspekt ludzki i można się zachowywać z klasą, tj. rozmawiać szczerze z pracownikami i informować ich o planach, nawet jeśli wiadomośći są negatywne, tak aby mógł zaplanować swoją przyszłość i żebyście się rozstali w dobrych stosunkach?
Myślisz, że jak Żubrowski zostanie powiedzmy menadżerem lub dyrektorem sportowym po karierze, to z chęcią zrobi interes z Burlikowskim lub Fornalikiem?
Nie, bo się zachowali jak Stokowiec w Lechii, chiche oskarżenia i wymówki „prezes zdecydował”, zamiast uczciwej gry w otwarte karty „sorry stary, ale nie dajesz rady pod względem sportowym/wolimy młodszych/cokolwiek. Oni poszli w idiotyczne przepychanie „to jego decyzja”.
Ale taka postawa wymaga odwagi cywilnej, łatwiej jest kogoś pchnąć pod autobus po cichu bez klasy.
no bo uciekł z tonącego okrętu do któegozatonięcia sie przyczynił
Saša Živec – i to w jakich okolicznościach ZL podpisało z nim ostatni kontrakt obalają tezę że Żubrowski został odpalony bo tak najłatwiej. Ewidentnie widać że ktoś tu smrodu chce narobić. Moim zdaniem, klub zachował się ok. Dali mu wolną rękę i może trenować gdzie chce i z kim chce. Kasę do końca kontraktu też dostanie. Macie żal o to że nie było oficjalnej informacji ? Gwiazdą nie był nie ma się czym chwalić. Kontrakt dobiegnie końca to i klub poinformuję, że nie został przedłużony i tyle.
Od kiedy to jest ok, że ktoś ci mówi, że nie musisz przychodzić do pracy bez podania konkretnego powodu w twoim zachowaniu lub postawie? Wymaganie lojalności i sumienności + wywiązywania się z umowy przez pracodawcę jest ok, a w drugą stronę już nie?
Mogli mu to powiedzieć w zimę, tak by się zachowali ludzie z klasą.
ja bym chciał żeby mi tak powiedzieli w pracy. nie przychodź ale będziemy płacić. marzenie.
Nie każdy pracuje po to, żeby odbębnić i zarobić, nie musisz mierzyć innych swoją miarą, bo piłkarze w 90% lubią swój zawód, w przeciwieństwie do większości ludzi.
Piłkarze co tydzień rywalizują w bezpośrednich starciach, a Żubrowski jest ostatnią osobą, o której bym powiedział, że mu pasuje leżenie na dupie i kasowanie sianka.
Wcześniej leczył kontuzję, teraz płacą mu i ma zgodę na treningi w Kielcach. W którym miejscu klub nie wywiązał się z umowy? Lojalność? W dzisiejszej piłce nożnej? Jaja sobie robisz? W zimę mogli ale wcale nie musieli osłabiać kadre.
W którym miejscu klub nie wywiązał się z umowy?
W podstawowym:
Strony ustalają, iż czas wykonywania obowiązków kontraktowych przez Zawodnika będzie uwzględniał rozmiar jego zadań wynikających z Kontraktu, w szczególności ilości zajęć treningowych oraz meczów i innych aktywności określonych Kontraktem, w tym ilości działań marketingowych i promocyjnych, do których wykonywania decyzją Klubu Zawodnik zostanie zobowiązany.
Klub nie wykazał żadnego rażącego naruszenia ze strony zawodnika, więc o po prostu jest słabe zachowanie z ich strony, które mogło być wymierzone na dziwny zamiar zepsucia zawodnikowi opinii w środowisku. A po ujawnieniu sprawy opinię zepsuli raczej sobie przez takie słabe zagrywki bez klasy.
Naucz się czytać ze zrozumieniem. W zadnym kontrakcie zawodnik nie ma zagwarantowanego grania.
A gdzie jest napisane, że ma grać? Po co znowu zmyślasz?
Zawodnik ma zagwarantowany trening w zespole, jemu powiedziano bez podania przyczyny, że ma tego nie robić.
Ale przecież mógł nadal trenować i grać w rezerwach i otrzymywać za to ustaloną zapłatę. Wybrał treningi w CK, klub na to przystał, obie strony zadowolone. Do czasu porozumienia wywiązywały się z umowy i gdzie tu jakiś problem?
No i ty byś poszedł na taki układ, że robią z ciebie kozła ofiarnego i nie bardzo chcą, żebyś nawet grał w rezerwach i z nimi trenował, a ty udajesz, że wszystko jest super?
Zagłębie mogło dać mu znać w zimę, że go nie widzi w składzie, teraz będzie miał mniejszą wartość na rynku i będzie się musiał odbudować. Także pewność siebie. Umiesz czasem szerzej spojrzeć na problem niż z perspektywy pracownika, który ma w dupie robotę i mu się wydaje, że to raj dostawać kasę i robić nic?
A ty umiesz czasem spojrzeć na problem z perspektywy klubu? Być może w przerwie zimowej jeszcze wcale go do końca nie skreślili i mógł być uzupełnieniem kadry. Po to go podpisali, żeby w tej kadrze był i za to mu płacą. Później sprawy potoczyły się tak, że nie miał już szans na grę ani nowy kontrakt dlatego się porozumieli. Nikt nie złąmał umowy jest układ i jest ok w piłce różnie bywa z formą i zdrowiem czy relacjami trenejro – grajki. Lepiej jakby go trzymali jak tego typa w Cracovii gdzie nie mógł korzystać z siłki ani pralni? 😀 😀
Z ktorej czesci umowy klub sie nie wywiazal. Dali mu wolna reke i placa.
Mogli mu dać w zimę, to by mógł grać w innym klubie. I jeszcze by zaoszczędzili. Potrafisz zrozumieć takie proste zależności?
Przestroga dla innych zawodników by dwa razy zastanowili się zanim wybiorą Zagłębie Lubin.
I mówi gościu, który nie zna zakulisowych sytuacji… Gościu długo się leczył, a jak się wyleczył to był nowy trener, który wszystko poustawiał pod siebie. Ale tak masz rację lepiej iść gdzie ch** wie czy będzie kasa czy nie będzie… Miał pecha z tą kontuzją i tyle. Taki sport i tyle… Poletanowic wykorzystał idealnie jego kontuzję, a teraz płacz…
z strony klubu kasa jest klasy brak
za dobrajest ta Korona. Jak Korona spadła do 1 ligi oczywiście z nim w składzie to uciekł bez sentymetnu ale jak On teraz potrzebuje pomocy a Korona gra znów w esa to mu pomaga … za dobra
Spierdalal z Korony jak ta spadala i zaltwial sobie kontrakt z Zaglebiem, a na boisku gowno gral. Odpalili miernote umyslowa co najlepiej na na PS2.
Tak tak, „spierdalał”. Cebula też odszedł, a na ostatnim meczu z Rakowem był skandowany na Młynie. To jeden może odejść, a drugi nie? Ile razy Kiełb odchodził?
Mieli zostawać na siłę w klubie, w którym karty rozdawał Krzysztof Zając i stał na skraju bankructwa mając oferty z Ekstraklasy? Skład Korony z tamtego okresu to był skład węgla i papy, finansowo i sportowo fatalnie.
Łaska „kibica” na pstrym koniu jeździ.
Ale Cebula grał, a ten był najgorszy na boisku,bo bał się zęby kontuzji nie złapać,jak juz z Zagłębiem miał obgadane
Dlaczego kłamiesz? Żubrowski zagrał 2363 minuty w tamtym sezonie, a Cebula 1833.
Ostatnie mecze sezonu 19/20 po wznowieniu rozgrywek, gdy Korona biła się o utrzymanie:
Żubrowski 655 minut
Cebula 385 minut
Dlaczego kłamiesz? Cebula opuścił 5. meczów po wznowieniu, Żubrowski 2 i w jednym nie wstał z ławki.
Efekt Mandeli w pełnej krasie. Pamięć cię zawodzi i dopasowujesz sobie opinie wbrew faktom.
Żubrowski większość czasu był wyróżniającym się grajkiem w Koronie, ale rzeczywiście pod sam koniec był słaby i odpuszczał.
Uczciwszego ruchu ze strony klubu nie można sobie wyobrazić. Klub poinformował zawodnika, że trener i klub nie będą z niego korzystać do końca kontraktu. Zawodnik dostał zgodę na rozpoczęcie treningów z nowym klubem, a miał prawo podpisać kontrakt z nowym pracodawcą 5 miesięcy temu. I w dalszym ciągu ma płacone z kasy Miedziowych.