Najpierw Warta Poznań zrobiła bardzo dużo, żeby ten mecz wygrał Radomiak Radom. Później ta sama Warta robiła dużo, by jednak ugrać tu chociażby jeden punkt. Ostatecznie największym wygranym tego starcia jest bierny obserwator, który patrzył, jak nieudolnie poznaniacy próbują rozstrzygnąć ten wewnętrzny dialog. Czyli Radomiak, który przyklepał sobie utrzymanie.

Z czym nam się kojarzyła Warta Poznań przez znaczną część sezonu? Z solidnością, organizacją, pewnością, aktywnością. To była taka ekipa, która może nie robiła pokazów fajerwerków, ale potrafiła być upierdliwym rywalem dla większości drużyn w tej lidze. Nawet jeśli gubili punkty, to po walce. Byli dla innych ekip jak mocno zakręcony słoik – niektórzy przy próbie spróbowania zawartości po prostu polegli, a jeśli już komuś się udawało do warcianego słoika dostać, to po walce z użyciem noża, kuchennego ręcznika i blatu.
Ale w tych trzech ostatnich meczach z Wartą dzieje się coś złego. My wiemy – kontuzje i pauzy w defensywie. Wypadali już chyba wszyscy: Szymonowicz, Ivanov, Stavropoulos, Grzesik. Z wyjściowej trójki stoperów nie zagrał dzisiaj żaden, Szulczek posklejał ten blok jeszcze z pożyczonego z wahadła Grzesika właśnie. Ale to nie powód, by odstawiać aż takie cyrki, jak dwa tygodnie temu w Białymstoku. Albo właśnie jak dzisiaj.
Bo poznaniacy zrobili dziś dużo więcej dla Radomiaka niż Radomiak dla siebie. Goście przez cały mecz oddali trzy celne strzały i to wystarczyło, by zdobyć dwie bramki. No ale jak tu nie skorzystać z takich prezentów…
Pierwszy gol – wrzutka na chaos Semedo, Kościelny wyprawia jakieś dzikie tańce przed Machado. Ten stoi przy linii końcowej, nie ma co zrobić. Kościelny odwraca się do niego dupą, Machado strzela mu w plecy, piłka wpada obok zdezorientowanego Lisa.
To było nic.
Drugi gol – laga z obrony Radomiaka. Piłka zmierza w pole karne Warty, ale Lis – nie wiedząc po co – wychodzi przed szesnastkę. Rzuca się do jakiegoś szalonego woleja. Nie trafia w piłkę, ta prześlizguje mu się po bucie i leci w stronę bramki. Semedo wpycha ją kolankiem do siatki.
Cyrk. Mamy wrażenie, że trudno znaleźć bramkarza w Ekstraklasie, który przez dwa ostatnie sezony miałby takie nagromadzenie jakichś przedziwnych akcji. A to strzeli sobie sam gola, a to wypuści piłkę z rąk, a to rzuci się piłką w łeb, a to wyjdzie w maliny. A duet Warta-Radomiak chyba przyciąga takie babole bramkarzy, bo przypomina nam się samobój Kobylaka z jesieni, gdy chciał sobie przyjąć piłkę podeszwą, a ta wturlała się do siatki.
Radomiak w sumie nic specjalnego nie grał, Castaneda był niewidoczny, skrzydłowi poza akcjami bramkowymi się nie pokazali, Sarmiento nawalczył się z rywalami. A i tak goście prowadzili 2:0 do przerwy.
Z jednej strony: Warta zrobiła dużo, by Radomiak prowadził. A z drugiej: Warta naprawdę dzielnie walczyła, by w tej drugiej połowie coś ugrać. Podobać mógł się jak zawsze Szmyt, dobry mecz zagrał Savić, ale ciągle brakowało jakości w tym ostatnim podaniu czy już przy samym uderzeniu. Udało się tylko raz – właśnie po asyście Szmyta i właśnie po uderzeniu Savicia.
Radomiak jest już utrzymany i trzeba oddać trenerowi Galce, że misję zrealizował. Czy wystarczyło, że… nie był Mariuszem Lewandowskim i po prostu na atmosferce radomianie dojechali do pozostania w Ekstraklasie? Cholera wie. To na pewno jeszcze nie czas na jakieś rzetelne rozliczenia, bo po prostu ten okres jest za krótki, a i warunki specyficzne.
A Warta? Cóż, przekrojowo to na pewno kolejny sukces „Zielonych”, że przy tym budżecie i przy tych możliwościach są w górnej połowie tabeli. Ale od przyklepania utrzymania coś w poznaniakach pękło. Nie wypadało tak miernie wyglądać w tych trzech ostatnich meczach. I to bez względu na wszystko.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Bartosz Slisz na jeden wieczór zmienił się w Kevina de Bruyne. A Legia zlała Jagę
- Prosto, ale nie prostacko. Piast oskalpował kolejnego rywala
- Nieoficjalnie: przepis o młodzieżowcu w Ekstraklasie zostaje na kolejny sezon
- Legia szuka zawodników na co najmniej trzy pozycje. Czeka też na rozwój negocjacji z Josue i Mladenoviciem
Przecież Szulczek zapowiadał, że jak będą mieli utrzymanie to wyjebane jajca na obronę. Co prawda w zamyśle było, że zaczną grac ofensywnie ale okazało się, że ani nie bronią ani nie grają ofensywnie. I tak wielki sukces, że z takim budżetem wciąż się utrzymują w lidze, a WKS czy Lechia które mają budżet większy 2 albo 3 razy, lecą na pysk.
Za rok ta Warta spadnie.
Będzie wielu kandydatów: Widzew, Stal, Korona, ktoś z pary Śląsk/Wisła P. Beniaminkowie też nie zapowiadają się ekskluzywnie. Przydałby się powrót do 16 drużyn w lidze.
I podzial na grupy mistrzowską i spadkową
Czemu niby wymienione drużyny są bardziej kandydatami do spadku za rok niż na przykład:
– Cracovia która ma przeciętnych graczy i całkowity brak chęci rozwoju
– Zagłębie, które co roku broni się przed spadkiem
– Jaga, która bez Guala miałaby z 10 punktów mniej.
Stal i Warta jakoś pokazują że stać je na solidność.
Dodajmy do tego że drużyny które awansują w tym roku wcale na murowanych kandydatów do spadku nie wyglądają. ŁKS i Ruch mogą zaskoczyć, a jak wejdzie Wisła to znów będą zwiększac długi i żyć na kredyt byle się utrzymać.
Drugi sezon beniaminka PRZEWAŻNIE jest ciężki ,czyli w przyszłym roku o spadek powinien bić się Widzew z drugą łódzką drużyną po jej awansie. Do tego Ruch .który przeskoczyłby moim zdaniem za szybko z II ligi do eklapy (Patrz Łęczna) .Stal Mielec, Korona Kielce i Śląsk/Wisła P. zależy która zostanie wlidze.Warta w zależności od tego czy straci filary obrony i Zrelaka.
Pozostałe drużyny będą walczyć o puchary, a wygra ktoś z dwójki Legia/Lech chyba ,że Pogoń utrzyma 95% składu i zostaw trenera to wtedy doskoczą do tej dwójki. W naszej lidze od transferów lepsza jest stabilizacja składu podstawowego plus delikatne uzupełnienia ,chyba że jest się Stalą Mielec to wtedy jest kompletnie odwrotnie:):)
Może bez Guala Jaga miałaby te 10 pkt. mniej,ale z drugiej strony patrząc bez Stolarczyka mogłaby mieć np.16 pkt więcej….
no dobra, ile?
Ile i czemu tak drogo?
Szulczek pokazał że jest dupa a nie trener. Piłkarze mają go gdzieś.
Ciekawe kto dziś pełni rolę fryzjera?
Teraz nie ma jednej osoby .Jest system decydujący kto w danym roku zdobywa mistrza a kto spada. Coś jak spółdzielnia z Piłkarskiego Pokera tylko na dużo wyższych poziomach. Ale i tak jest w miarę wszystko uczciwie prowadzone, blokowani są tylko ci co grają ostro w ch*ja lub ci co idą pod prąd z systemem. Przede wszystkim jest jeszcze wiele do zrobienia przy obsadach sędziowskich oraz bardzo opiniotwórczych programów w C+. gdzie często ferują wyroki tak , jak im system podpowiada:) Niszczą tych sędziów na których akurat jest nagonka oraz złego słowa nie powiedzą na tych ,którzy robią wałki ale prą do przodu systemowo….
Co ma uczciwość do decydowania pod stołem kto ma wygrać tytuł a kto spaść? Ta liga to jedna gangrena, gdzie zalegalizowano to wszytko, co kiedyś było nielegalne za co trafiało się do pudła. W ekstraklasie jak w obecnej polityce. Nawet widać to na murawie, kiedy dowolnie interpretuje się faule, ręki, czy te sławne „kontakty”. A w dodatku dochodzi do tego sędziowanie przez komentatorów C+, którzy podpowiadają tym z VAR co ma gwizdnąć sędzia główny.
No dobry wieczór. Będziemy wkurwiać całą piłkarską Polskę jeszcze co najmniej jeden sezon. Pozdrawiam.
Pan Sławek nie pozwoli, nie łuć się!
Aleś Ty głupi..
Lis się przechytrzył, tak jak i jego pokrewny ochujski dziennikarz”…
tytuł oddaje wszystko 🙁
A jeszcze chwile temu takie ananasy jak Smyk itp.promowaly Szulczka na nowego Papszuna, ba, widziano go w roli nowego trenera kadry. A tu wpierdol goni wpierdol. Jestescie durniami, wy „dziennikarze”.
bo przegrał 3 mecze z rzędu? Raków od 3 meczy nie strzelił gola nawet xd
z Lechem nie uderzył nawet w światło bramki
A masz dowód że to on sprzedał?
Z powyższej relacji widzę że Radomiak niepotrzebnie fatygował się do poznania. Warta sama ze sobą załatwiłaby temat, nie wiem po co te kilometry do stolicy Wielkopolski. Nie było by też dziwnego tekstu amatora rogalików.
Hehe
i dobrze
Zabawna jest ta liga. Na półmetku:
Widzew – łoooo jaka rewelacyjna drużyna, prawie podium, najlepszy beniaminek od lat!
Radomiak – jezu jaka żenada, zaraz spadną z tą beznadzieją!
Po 32 kolejce: Widzew i Radomiak po 41 punktów.
I 3 punkty mniej od rewelacji rozgrywek według co niektórych czyli Warty…Radom dwa lata temu tak samo grał na jesieni jak Widzew i tak samo skończył:)
My most recent pay test was for a 12-hour-per-week internet job for $9,500. For months, my sister’s friend has been making an average of 15,000, and she puts in about 20 hours every week. As soon as I gave it a try, I was shocked at how simple it was.
Do this instead————————————>>>https://buckstar01.blogspot.com/
Tak było a jestem kibicem Radomiaka
Szacun dla Ciebie!
Ludzie,czym się podniecacie>? Ze Raków? To drużyna jednego sezonu
. W eliminacjach taki wpierdol dostaną że zejdą na ziemię. Mistrzowie…