Pół roku temu Piotr Stokowiec został zwolniony z Zagłębia Lubin i od tamtego czasu pozostaje bez pracy. W rozmowie z “TVPSPORT.PL” zdradził, że w ostatnim czasie otrzymywał różne oferty od klubów, ale 50-letni szkoleniowiec nie kwapi się do szybkiego powrotu na ławkę trenerską.
– Podchodzę do obecnej sytuacji ze spokojem. Jestem na etapie podsumowania swojej pracy trenerskiej. Zbieram i analizuję wszelkie doświadczenia, ale też odpoczywam mentalnie, jak również doszkalam się, bo w moim zawodzie jest bardzo istotne, żeby być na bieżąco. Przez 11 lat z dwiema kilkumiesięcznymi przerwami pozostawałem na ławce trenerskiej, więc odświeżenie na pewno mi nie zaszkodzi. Korzystam z tej przerwy, bo ona pozwoli mi na złapanie głodu pracy. Od kilku miesięcy mogę z boku spojrzeć na wiele kwestii i jest to cenne doświadczenie. Patrząc na pewne rzeczy z dystansem można wyciągnąć inne, ciekawe wnioski – podkreślił Stokowiec.
Trener w przeszłości pracował jako pierwszy trener w Polonii Warszawa, Jagiellonii Białystok, Zagłębiu Lubin i Lechii Gdańsk. Poprowadził te drużyny łącznie w 308 spotkaniach Ekstraklasy, uzyskując średnią 1,43 pkt na mecz. W 2019 roku z biało-zielonymi” zdobył Puchar i Superpuchar Polski.
– Zawód, który wykonuje jest szczególnie ryzykowany, jeśli chodzi o wypalenie zawodowe. Dlatego wskazane jest, żeby dozować sobie emocje i móc zebrać na nowo energię do pracy. W żadnym wypadku nie czuję się wypalony, ale chcę na nowo poczuć wielki głód tego wszystkiego z czym wiąże się praca szkoleniowca. Wrócę na ławkę trenerską w odpowiednim momencie, bo o apetyt na pracę nie muszę się martwić – podkreślił Stokowiec.
O ofertach z innych klubów: – Odkąd jestem wolnym trenerem pewne propozycje pracy już się pojawiały, ale z rozmysłem nie podejmowałem się na razie nowego wyzwania. Uważam, że przerwa wyjdzie mi na dobre. Owszem, czekam na oferty, ale chcę, żeby był to ciekawy i ambitny projekt. Nie zależy mi na objęciu klubu tylko, dlatego, żeby mieć pracę. Zależy mi na walce o wyższe cele. Chcę uczestniczyć w projekcie, do którego będę miał przekonanie – zaznaczał.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Josue i komin płacowy. Dlaczego byłaby to nierozsądna fanaberia?
- „Bogdanka” i Górnik Łęczna. Nowy właściciel celuje w Ekstraklasę i budowę lubelskiej dumy
- Bartosz Salamon z pozytywnym wynikiem testu antydopingowego. Co dalej? Sprawa jest poważna
Fot. Newspix