Już jutro Raków Częstochowa zmierzy się z Górnikiem Łęczna w półfinale Pucharu Polski. Na konferencji prasowej Marek Papszun opowiedział o atmosferze, jaka panuje w szatni po porażce 1:3 z Legią w lidze.
Raków dalej jest liderem Ekstraklasy, ale jego przewaga nad Legią po 26. kolejce zmalała do sześciu punktów. – Za nami jeszcze świeży mecz z Legią, ale już musimy myśleć o następnym. W sumie dobrze, bo po tym nieudanym spotkaniu mamy szansę na szybką rehabilitację i taki właśnie mamy zamiar. Jesteśmy po analizie meczu z Legią i już się przygotowujemy do spotkania w Łęcznej. To bardzo ważny pojedynek półfinału Pucharu Polski. Jesteśmy o krok od finału i musimy się do rywalizacji z Górnikiem dobrze przygotować, tak aby w tym trzecim finale z rzędu zagrać. To jest duża sprawa i na pewno będziemy o to w Łęcznej walczyć – zaczął Papszun.
Górnik Łęczna jest spadkowiczem z Ekstraklasy. Ten sezon w I lidze nie jest najlepszy w ich wykonaniu (obecnie 12. miejsce), ale po zmianie trenera powoli wchodzą na odpowiednie tory. Ireneusz Mamrot jeszcze nie przegrał żadnego spotkania w roli szkoleniowca „Dumy Lubelszczyzny”. W lidze rozegrał cztery spotkania, z czego dwa wygrał a dwa zremisował i do tego zdołał wyeliminować Pogoń Siedlce w ćwierćfinale Pucharu Polski. – Zdajemy sobie sprawę, że gramy u drużyny, która zmieniła trenera i punktuje bardzo dobrze. Jest mocno zmobilizowana. Widać, że ta zmiana szkoleniowca wyszła im na dobre. Musimy być lepiej przygotowani do tego meczu niż ostatnio – zaznaczył Papszun.
Jaka panuje atmosfera w szatni Rakowa po meczu z Legią? Do tego spotkania „Medaliki” mogły pochwalić się imponującą serią – 18 meczów bez porażki w lidze (z Pucharem Polski – 21), w tym 15 zwycięstw. – Nie jesteśmy najszczęśliwsi, bo nie jesteśmy przyzwyczajeni do porażek. Po raz ostatni przegraliśmy siedem miesięcy temu przed meczem z Legią. To jest bardzo długi czas. Zapomnieliśmy o takiej atmosferze. Nie ma u nas radości, jest złość, bo mogliśmy ten mecz rozegrać lepiej. Wynik to jedna sprawa, a my zagraliśmy poniżej swojego poziomu i to nas wkurza. Chcemy teraz wrócić na ten poziom – podkreślił.
Jak wygląda stan zdrowotny kadry Rakowa? – Jeden z niewielu plusów mecz z Legią jest taki, że sytuacja zdrowotna jest dobra albo bardzo dobra. Nie mamy tutaj żadnych problemów. Wiktor Długosz trenuje indywidualnie. Jest powoli wprowadzany do zajęć i wierzę, że po powrocie do Częstochowy z meczu pucharowego zacznie z nami trenować – stwierdził Papszun.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Co dalej, każdy klub powinien już zatrudnić selekcjonera sędziów?
- Liga jednak będzie ciekawsza! Legia wstała i wybrała przemoc
- Papszun przekombinował?
Fot. Newspix