Już dziś o godz. 20:45 reprezentacja Polski zmierzy się na Stadionie Narodowym z Albanią w ramach eliminacji do mistrzostw Europy. Piłkarz Legii Warszawa Ernest Muci w rozmowie z rodzimą gazetą „Panorama Sport” przyznał, że spodziewał się powołania od trenera Sylvinho.
Brazylijski selekcjoner, który dzisiaj zadebiutuje w nowej roli, na razie pozostawił Muciego na liście rezerwowej albańskiej kadry. – Chciałem zagrać, ale uszanuję wybór trenera. Może powinienem zrobić więcej. Każdy chce grać w reprezentacji, to marzenie każdego piłkarza. Spodziewałem się powołania. Nie dlatego, że występuje w Ekstraklasie i powinienem wystąpić w takim meczu. Dlatego, że gram regularnie i jestem w dobrej formie. Jednak to Sylvinho decyduje. Muszę tylko dać z siebie więcej i przekonać go w przyszłości, żeby zaprosił mnie do drużyny – podkreślił piłkarz Legii.
Albańczyk do stołecznego klubu trafił zimą ubiegłego roku. W tym sezonie Ekstraklasy rozegrał do tej pory 24 spotkania, w których strzelił trzy gole i zaliczył sześć asyst. Muci zapytany o atmosferę w naszym kraju po blamażu z Czechami, odpowiedział: – Nie jest to wielki dramat, ale drużyna nie jest taka jak przed mundialem. Zespół przeszedł wiele zmian, a porażka na starcie z pewnością nie ułatwia zadania.
CZYTAJ WIĘCEJ PRZED MECZEM POLSKA – ALBANIA:
- A może ta drużyna naprawdę nie ma charakteru?
- Cel na mecz z Albanią: pokazać właściwą mentalność
- Selekcjoner-zagadka, plaga kontuzji, duże ambicje. Co słychać w reprezentacji Albanii?
- Janczyk z Pragi: Dotrzeć do głów, a nie je ścinać. Santos i walka z mentalnością przegrywów
Fot. FotoPyk