Reprezentacja Polski przegrała wczoraj w Pradze z Czechami 1:3 w ramach 1. kolejki eliminacji do mistrzostw Europy. Piotr Zieliński w rozmowie z „Polsat Sport” podkreślał, że nie można po dwóch minutach przegrywać 0:2.
– Nie można tak zaczynać meczu. Jeszcze przed meczem sobie mówiliśmy, że oni mają groźne te rzuty z autu, daleko rzucają. Zabrakło drugiej linii, żeby trochę przyblokować zawodnika, a jak już nabiegli, to naszym zawodnikom ciężko było wygrać pojedynek powietrzny. Nie no, tak nie można grać. No niestety, dwie minuty, 2:0, to nie może się więcej przydarzyć – zaznaczał „Zielu”.
Co powiedział trener Santos w przerwie? – Trener kazał wszystkim podnieść głowę. Zaczyna się druga połowa, to dla nas musi być nowy mecz. Chcieliśmy wyjść i zagrać lepiej. Troszkę to wyglądało lepiej, ale nie stwarzaliśmy jakichś groźnych sytuacji. Gdzieś dopiero w końcówce strzeliliśmy bramkę i jeszcze jedna czy dwie sytuacje się pojawiły. Na pewno stać nas na więcej, żebyśmy kreowali tę grę – zaznaczał.
Czego zabrakło reprezentacji Polski w tym spotkaniu? –Czego zabrakło? Wszystkiego. Jak przegrywasz 0:2 po dwóch minutach, to chyba śpisz, a nie wychodzisz na mecz. Brakło koncentracji, agresywności, wszystkiego. Mógłbym wszystko wymienić, bo to nie może się przytrafić. Z Albanią zagramy już inny mecz i musimy wygrać to spotkanie – podkreślał Zieliński.
W poniedziałek „biało-czerwoni” zmierzą się z Albanią na Stadionie Narodowym w Warszawie o godz. 20:45.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Karol, możesz pakować walizki
- Jedynka jedynkę dwójką pogania. Noty za mecz z Czechami
- Drużyna zmiażdżyła zbieraninę
- Obraz drużyny obsranej
- Gol Krejciego najszybciej straconą bramką przez Polskę w historii
foto. Newspix