Podczas piątkowej konferencji prasowej przed starciem z Bayerem Leverkusen Julian Nagelsmann poruszył temat „kreta” w szatni Bayernu Monachium. – Jestem zirytowany. Osoba, która coś przekazuje mediom, szkodzi każdemu z graczy – powiedział.

Skąd takie podejrzenia u szkoleniowca Bawarczyków? Przed spotkaniem 20. kolejki z VfL Bochum do redakcji „Bilda” trafiło zdjęcie z fragmentem planu Nagelsmanna na ten mecz. Co prawda, wyciek informacji do mediów nie przeszkodził drużynie z Monachium w odniesieniu pewnego zwycięstwa, aczkolwiek żaden trener nie chciałby, żeby któryś z jego współpracowników lub piłkarzy działał wbrew dobru całego zespołu. – Zadaję sobie pytania, jaki jest cel osoby, która wynosi z szatni informacje, na co liczy? Motyw nie jest dla mnie jasny – głowi się 35-latek.
Bayern Monachium w piątek poznał również rywala w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Klub z Allianz Arena czeka hitowy dwumecz z Manchesterem City.
CZYTAJ WIĘCEJ O BAYERNIE MONACHIUM:
- CITY KONTRA BAYERN! POZNALIŚMY PARY ĆWIERĆFINAŁÓW LIGI MISTRZÓW
- BAYERN MONACHIUM NAWIĄZAŁ WSPÓŁPRACĘ Z LOS ANGELES FC
Fot. Newspix
W reprezentacji tez mieliśmy kreta i wyszliśmy z grupy na MŚ
My mieliśmy wieprza, a nie kreta.
Dlatego w kadrze nie ma Gikiewicza bo mejweni takie zdjęcia dostawaliby każdego dnia zgrupowania
Za mało płacą w Bayernie i jakiś biedny piłkarzyk musi sobie dorabiać wynosząc informacje do mediów. Tygodniówka poniżej miliona euro to pieniądze, za które nikomu przecież nie chciałoby się kopać piłki.
Lewy tez miał tam cienko bo go ciagle podpierdalali do prasy. Było paru takich
Typowy Helmut. Loew grzebał w nosie, ten w uchu. Do kompletu brakuje trzeciego, publicznie drapiącego się po dupie.
Loew to nie tyle grzebał w nosie, co wydłubywał śpiki z nosa i je zjadał, podobnie, jak digidongi z dupy, a do tego wkładał sobie dłoń pod spoconą pachę i obwąchiwał namiętnie. Najśmieszniejsze, jak kamera go nakrywała, jak ten sobie grzebie w dupie, a po meczu podaje dłoń innym ludziom. Ale niemcy go tłumaczyli, że to niegroźny fetysz. Tym nie mniej ręki bym mu nie podał. Swoją drogą, żeby nie móc wytrzymać 45 minut bez zjadania śpików, albo digidongów to już jest poważny problem psychiczny.
no te jego kompilacje były pojebane xD
A kim jest żona Manuela Neuera?
Kobietą.