Piątka przyjęta w Poznaniu. Coraz bardziej nasilające się głosy o zwolnieniu trenera Kaczmarka. Przedostatnie miejsce w lidze z perspektywą spadku na ostatnią lokatę. Ale trzeba przyznać Lechii Gdańsk, że ta dziś pokazała: Ekstraklaso, ja jeszcze żyję. Inna sprawa, że naprzeciw siebie miała dziś zespół, który coraz bardziej przypomina ekipę pierwszoligową niż ekstraklasową. Miedź może już tego nie odratować.

Doprawdy urocze były obrazki z przerwy tego starcia. Canal+ ma ten kilkuminutowy blok, w którym reporter rozmawia sobie z gościem na temat akcji pierwszej połowy. W tle leci skrót najciekawszych akcji, panowie sobie analizują, rozważają czy tu można było strzelić lepiej i czy tam można było bronić się inaczej. Problemem było to, że w przerwie reporter Canal+ razem z Davidem Stecem nie mieli o czym rozmawiać. Naprawdę. Właściwie realizator mógł im puścić ten słynny film o facecie w łódce. Do skrótu udało się zebrać trzy akcje, z czego strzał Lechii z kilkudziesięciu metrów prosto w Kapino i najgroźniejszą szansę Miedzi, czyli niecelne strącenie piłki głową przez Drygasa po stałym fragmencie gry.
Lechia Gdańsk – Miedź Legnica 4:0. Ktoś musiał kogoś zepchnąć
No taka to była pierwsza połowa. My wiemy, że retoryka z obu obozów będzie w stylu, że „to był bardzo ważny mecz, nikt nie chciał stracić głupiej bramki, nie chciał ryzykować, chciał przetrzymać trudne momenty i poszukać swoich szans”. Ale pozycja obu ekip była i nadal jest na tyle marna, że tutaj remis był strzałem w kolano. Właściwie – w kolana Lechii i Miedzi.
Biorąc pod uwagę jak punktują Lechia z Miedzią, to takie starcia ostatniej z przedostatnią ekipą są czymś w rodzaju wyścigu o ostatnie miejsce stojące w autobusie. Kto pierwszy, ten wsiada i jedzie w kierunku stacji „szansa na utrzymanie”. A kto do drzwi nie dobiegnie, ten zostaje na przystanku i może wyczekiwać kolejnego busa – tego w kierunku 1. ligi. Stary Jelcz z kierowcą w kraciastej koszuli na krótki rękawek.
Problem Miedzi polegał jednak na tym, że po dziadowsku w defensywie można też wtedy, gdy nie za bardzo chcesz atakować. Klasyczne „wilk głodny i owca zjedzona”. Trener Mokry ściągnął w przerwie Gulena (miał kartkę), wprowadził za niego Matuszka. Pomyślał pewnie – doświadczony chłop, nie narobi bałaganu pod presją. No i grubo się pomylił. Tuż po wznowieniu gry Pietrzak ładnie dośrodkował, Zwoliński zrobił krok w bok od Caroliny, Matuszek zerknął za siebie, ale uznał, że kolega z obrony ma to pod kontrolą. A napastnik Lechii znalazł się w idealnej odległości od dwójki „kryjących go” stoperów. Przypuszczamy, że trudniej strzela mu się w takich sytuacjach, gdy na treningach ma obok siebie dwóch „Brazylijczyków”, czyli te żółte metalowe stojaki imitujące obrońców.
A że to akurat Zwoliński strzelił dla Lechii, to wcale nas nie dziwiło. Do dziś ostatnie dziesięć goli Lechii (wliczając też Puchar Polski z Legią), to siedem bramek Zwolińskiego. Swego czasu gość miał problemy z plecami i obawiamy się, że te kłopoty mogą wrócić, bo napastnik Lechii bierze ostatnio gdańszczan na plecy i próbuje ich wyciągnąć z tej strefy spadkowej. Dzisiaj było kilka takich symptomatycznych scenek, gdy gospodarze wybijali daleko piłkę, tam był Zwoliński i trzech obrońców Miedzi, a ten i tak potrafił z tego wycisnąć rzut wolny. Ostatecznie skończył z dwoma golami, wygrał mnóstwo pojedynków, miał swój udział przy golu na 2:0 (powalczył o piłkę z Chucą w środku pola, z tego poszła kontra).
Lechia Gdańsk – Miedź Legnica 4:0. Lechia pokazała solidarność z Kaczmarkiem
Symptomatyczne było też zachowanie Zwolińskiego po golach, gdy biegł w stronę sztabu i Marcina Kaczmarka, który miał być już o krok od zwolnienia. Dzisiaj Kaczmarek się wybronił. Pomieszał trochę w składzie. Wprowadził z ławki Kałuzińskiego (dwie asysty drugiego stopnia), Durmusa (cudowny gol i asysta), Paixao (gol). To zwycięstwo było cholernie ważne dla gdańszczan. To nie tylko trzy punkty i zbliżenie się do kreski ustalonej nad szesnastym miejscem. To dodatkowo dobry punkt wyjścia przed kolejnymi trzema meczami – wyjazd na Wartę, Śląsk u siebie, wyjazd do Białegostoku. W Grodzisku o punkty będzie trudno, ale wiemy, że Warta u siebie nie jest hegemonem. A Śląsk i Jaga? To już bezpośredni rywale w walce o utrzymanie. Jeśli kiedyś nabrać rozpędu, to teraz.
A Miedź? Cóż, powoli trzeba się już chyba rozglądać za rozkładem jazdy do Sosnowca, Katowic, Głogowa czy Rzeszowa. Kurs na 1. ligę został obrany jesienią, zimowe ruchy pozwalały wierzyć, że jeszcze uda się gdzieś tutaj skręcić w bok, ale wiosną wciąż mają średnią punktową poniżej jednego punktu na spotkanie. Teraz po tej kolejce będą mieli przynajmniej sześć punktów straty do bezpiecznej strefy. Musieliby wskoczyć na falę, wygrać z trzy-cztery mecze z rzędu, by na poważnie myśleć o wyjściu nad kreskę. A mówimy o drużynie, która w 24 kolejkach wygrała cztery razy… No ludzie kochani. Jak dostajesz w Gdańsku czwórkę, oddajesz dwa celne strzały przez półtorej godziny, to z czym do ludzi? Szkoda paliwa na takie wyjazdy.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
To zwycięstwo to jak podanie morfiny pacjentowi cierpiącemu na nowotwór. Chwilowe uśmierzenie bólu. Dopóki nie wytnie się raka to nic się nie zmieni. A tym rakiem są kurwy żelem i mendziara.
Brawo Prezes Żelem, jednak można 🙂
Brawo prezesie! Tylko Lechia!
Widac ze przeciętny weszłak z sarkazmem na bakier
Chyba nie masz wstydu obrażając prezesa Żelęma po tak efektownym wspaniałym zwycięstwie, gdy Klub zaczyna iść w górę tabeli! Takie agresywne prowokacje często źle się kończą. Jak wtedy gdy zginął legendarny bł. P. Adamowicz! A Ty jeszcze piszesz o nowotworze, takie śmiertelne nawiązania nie powinny mieć miejsca w Kulturze Kibicowskiej, zwłaszcza Wielkiej Lechii.
Adamowicz tak zginął jak ty jesteś profesor, kretynie.
czyli jak? bo to porównanie przerasta moją profesorską głowę
Gdyby nie Prezes Żelem, to Lechii już dawno by nie było w ekstraklasie. Trochę szacunku, smyku.
Brawa dla Greka zorby , już wiadomo czego siedział na ławie w Niemczech
4700 kibiców, około 10 procent pojemności stadionu zapełnione, we Wrocławiu zwykle to samo a narodowy za mały, ciągle brakuje biletów, nie da się finału Ligi Mistrzów zrobić. Bałagan i niegospodarność, po polsku, niestety.
Cygański Kub Sportowy Tabor legnica albo jak kto woli mała moskwa niech zawija tam gdzie jej miejsce!! Przynajmniej w 1lidze nie są takim pośmiewiskiem jak w równie śmiesznej eklapie xd
Miedź bawi się w łks, za chwilę spadek i długi bo tym gwiazdkom trzeba płacić a wpływy dużo mniejsze.
Większość z nich to odejdzie. Za darmo, albo za czapkę śliwek. Oczywiście o ile Miedź spadnie, a nawet jak się utrzyma, to wietrzenie składu po raz kolejny się szykuje. Zresztą, tu potrzeba trenera, po primo-ultimo, bo Te Łobodzińskie czy Mokre, to wyroby treneropodobne. Brać Czesława, postawi autobus, ze dwie lagi do przodu i może się uda.
Jakie „utrzyma się”? Toć liczy się każdy mecz a oni muszą jeszcze w maju nadstawić tradycyjnie szpary Śląskowi 😀
Redaktor 2% już się nie wymądrza w temacie Miedzi, nawet nie opisuje ich meczów. Cóż za niespodzianka 🙂 Czy jednak wyjdzie z nory i dalej będzie twierdził, że fajna paka i spokojnie się utrzyma?
Skauci z całego świata trzymają już ręce na pulsie, bo już za dwa miesiące ta niesamowita jedenastka, o której Warzocha sklecił więcej artykułów niż zdobyła ona punktów w lidze, będzie do wyjęcia za darmo! Taka jakość, owoc najwspanialszego okienka transferowego wszechczasów nie może przepaść!
O kurwa, żeby dostać czwórkę od Lechii to trzeba być nawet poniżej poziomu 1. ligi.
No nie wiem. Ci z 2 ligi zapakowali 3 Śląskowi. To co gra Miedź to za mało na 1 ligę. Biegają tylko jak pijane kurczaki i pałują pilkę.
Skoro grecki ręcznik broni, to są dwie możliwości – albo coś ma wpisane w kontrakcie, albo trener Mokry próbuje w ten sposób usadzić część niezadowolonej szatni. Może uważa, że ma jeszcze zapas punktowy na takie manewry…
Miedź trochę jak Raków – drewno biega w ataku i jego kontrybucja jest dyskusyjna, tylko że Raków ma jednak trochę inną jakość w pomocy. Przeciwnicy nauczyli się zamykać legniczanom prawą stronę i Masouras nagle nie istnieje, i ataki Miedzi też nie istnieją.
Paradoksalnie w Legnicy jest niezła paka, tylko tam nie ma kto ustawić tego do pionu. Dominguez, gdyby popracować nad jego wyborami, byłby topem tej ligi. Chuca i Drygas to solidni ligowcy, Masouras i Narsingh są świetni, jeśli jest pole do ich wykorzystania, Gulen i Mijusković to może nie jacyś kozacy, ale do utrzymania powinni wystarczyć. Tu po prostu znowu przyjechało za dużo wagonów z obcokrajowcami naraz, co spowodowało kompletne zero chemii w drużynie.
Do trzech razy sztuka…?
Niech oni już do ekstraklasy nie wracają, już lepsza od Miedzi będzie Puszcza, Chrobry albo Tychy. Oni też pewnie spadną po sezonie, ale może chociaż będą grać Polakami i dla neutralnego kibica nie będą tak nudni i nijacy jak Miedź.
Chrobry to właśnie dostał 0-6 w papę i wypadł ze strefy barażowej.
Porównujesz najlepszego mistrza od lat do spadkowicza bez ambicji hahaha. Zajmij szachami. Ty ziomek chcesz Chrobrego co dostaje 0:6 od Podbeskidzia. Nie macie pojęcia o potędze!
Jedno ale, Lechia jest póki co przed Górnikiem, lepszy bilans dwumeczu
Pierw bilans bramkowy później małe tabelki.
Piła 5?XD
Dobrze, że ta Miedź spada, bo w Legnicy to większość osiedli jest chyba za Zagłębiem, Chrobrym i Polkowicami
A pisałem przed sezonem wbrew ekspert Weszło
, że ta wieża Babel pierdolnie. I co jebnie ?
A tak miało być fajnie latynosko.
Jeden Polak w wyjściowym składzie Miedzi. Łącznie zawodnicy 9 narodowości w podstawie. Co to jest za ulep to ja nie mam pytań.
Co zabawne, akurat ten Polak zawala bramki w meczach Miedzi, dzisiaj pierwsza zdecydowanie na konto Matuszka, w poprzednich meczach Niewulis, do tego nie trafił patelni jakiś młody
W Legnicy najlepiej cygany patelnie niech robią albo sprzedają dywany, jest jeszcze możliwość aby połączyć się z Cementem Raciborowice i tam ci nowo bogaccy niech udają że się znają na pilce
Dwa pierwsze akapity i chyba wyszli poza livescore’a. Nowy budżet – nowa nadzieja.
Ależ to było przewidywalne, że ta wieża Babel tak skończy (znowu). Za 2-4 lata wejdą do ekstraklasy i zrobią dokładnie to samo. Po co kupić 4-6 dobrych zawodników jak można kilkunastu słabych od agentów pozyskać?
Ciekawe po jakiemu są odprawy i ilu z 10 narodowosci na boisku je rozumie?
Szkoda ze nie remis. Fajnie jakby gdański klub mem spadł
Spierdoli sie na łeb razem z tą spakowaną miedzią
Mandziara! Jedziesz !!!
Miedź przegrała utrzymanie meczem z Jagiellonią.