Jak można się było spodziewać, Bartosz Bereszyński jest tylko rezerwowym po przenosinach z Sampdorii do Napoli. Reprezentant Polski zapewnił jednak w rozmowie z Polsatem Sport, że nieustannie dba o to, by znajdować się w możliwie jak najwyższej dyspozycji.
Dotychczas Bereszyński w barwach Napoli rozegrał zaledwie jedno spotkanie. Na jego nieszczęście, był to występ w sensacyjnie przegranym meczu z Cremonese w 1/8 finału Pucharu Włoch.
– To jest dla mnie nowa sytuacja. Przez poprzednich dziesięć lat byłem w zasadzie zawodnikiem podstawowym. Oczywiście wiedziałem, że przychodzę do najlepszego klubu we Włoszech i w tej układance nie brakuje wiele do tego, żeby tak funkcjonować. Akurat brakowało prawego obrońcy, który ma być opcją zapasową i być zawsze gotowym. Zdawałem sobie z tego sprawę – przyznał “Bereś” na antenie Polsatu Sport. – Nie jest to nic łatwego, bo to coś nowego. Natomiast same treningi z tymi zawodnikami to duże wyzwanie i z tego staram się czerpać jak najwięcej. Oczywiście brakuje tych meczów, ale ja sam sobie narzucam presję, czuje się gotowy i nie pozostaje nic innego niż trenować.
– Jestem przygotowany do zgrupowania reprezentacji. Wielokrotnie udowodniłem, że lewa obrona to nie jest moja nominalna pozycja, ale daję na niej radę. Trenując tutaj, myślę o kadrze. Treningi przeciwko Chwiczy Kwaracchelii wznoszą mnie na wyżyny i robię wszystko, żeby być w optymalnej formie. Brakuje tych minut, ale trzymam się pod prądem i robię wszystko, żeby być gotowym – dodał Bereszyński.
Wczoraj Napoli wygrało na wyjeździe 2:0 w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Eintrachtem Frankfurt.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Trela: Ekstraklasa czternasta w Europie. Co najsłabsze zespoły mówią o sile lig?
- Chrupałła: Starszyzna w Rosenborgu krzyczała żebym strzelał wolne. Największy atut Bodo/Glimt? Zespołowość
- Bartosz Śpiączka odchodzi z Korony Kielce. Zostanie w Ekstraklasie
- Jak Real Madryt odrabia straty w Lidze Mistrzów? 27 meczów wygranych z przegranej pozycji
fot. NewsPix.pl