Mecz Górnika Zabrze z Lechią Gdańsk został przerwany po niespełna 30 minutach gry. Powodem były oczywiście intensywne opady śniegu.

Jeszcze tuż przed pierwszym gwizdkiem w tym starciu murawa w Zabrzu była zielona i nie zalegał na niej śnieg. Jednak opady były bardzo intensywne i już po kilku minutach zieleń boiska była wyraźnie zasypana śniegiem. Wreszcie jednak doszło do momentu, gdy granie w piłkę na takim zaśnieżonym boisku było irracjonalne. Wreszcie sędzia Sylwestrzak przerwał zawody i zaprosił zawodników do szatni.
Na ten moment (godzina 18:10) po boisku porusza się mały pojazd z doczepioną siatką i zbiera w ten sposób śnieg, poza tym kilku pracowników klubu z łopatami próbuje odgarniać chociażby linie boczne i linie pola karnego. Piłkarze nadal tkwią w szatni.
Według informacji Darii Kabały-Malarz z Canal+ mecz może zostać kontynuowany – najpierw trzeba jednak odśnieżyć boisko, wówczas piłkarze wyjdą na rozgrzewkę, a w przerwie linie mają zostać pomalowane na czerwony kolor, by ułatwić pracę piłkarzom i sędziom.
AKTUALIZACJA: Mecz po ponad pół godzinie został wznowiony.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
Co to jest „po ponad pół godzinie”?
Smyk na polskim odrabiał matmę?
To nie jest „półgodzina”, tylko pół godziny, zatem: po ponad połowie godziny.
Nie ma za co.