Dni mijają, a Pogoń Szczecin nadal nie zakontraktowała stopera, mimo że „Portowcy” wciąż rozmawiają z Portugalczykami, o których informowaliśmy na początku stycznia. Jak wygląda kwestia sprowadzenia środkowego obrońcy przez polski klub?
Pogoń Szczecin była blisko porozumienia z Edgarem Ie, który negocjował z drużyną walczącą o medale Ekstraklasy. Doświadczony stoper dostał jednak ciekawą propozycję z innego kraju i postanowił grać na czas, zwracając się w innym kierunku. 28-latek wciąż pozostaje bez klubu i słyszymy, że opcja numer dwa nieco się od niego oddaliła, co znów przybliżyło „Portowców” do dogadania się z byłym reprezentantem Portugalii.
W Szczecinie nie chcą jednak próżnować i walczą o sprowadzenie numeru dwa ze swojej listy, Andre Duarte. Problem w tym, że także w przypadku 25-latka z FC U Craiova, sprawa nie jest prosta.
Transfery. Pogoń Szczecin złożyła ofertę za Andre Duarte
Rumuńskie media opisały kuriozalną sytuację z udziałem portugalskiego stopera. Zdaniem tamtejszych portali Andre Duarte miał grozić swojej drużynie zakończeniem kariery, jeśli władze klubu nie pozwolą mu odejść do Legii Warszawa. Rumuni pomylili polskie zespoły, bo chodziło rzecz jasna o Pogoń, jednak transfer Portugalczyka to faktycznie skomplikowany temat. Wszystko z powodu różnicy zdań w kwestii kontraktu Andre z U Craiova. Klub twierdzi, że zawodnika obowiązuje umowa do czerwca 2024 roku. Druga wersja jest jednak taka, że jego kontrakt wygasa wraz z końcem sezonu.
– Andre jest naszym zawodnikiem do 30 czerwca 2024 roku. To bardzo dobry zawodnik, oceniany jako jeden z trzech najlepszych stoperów w lidze rumuńskiej. Dla nas jest on „nietransferowalny”, potrzebujemy go w naszym zespole – mówi nam Adrian Mititelu, właściciel FC U Craiova. – Jako klub sprawdziliśmy kryteria przed podpisaniem umowy z piłkarzem. Mamy pewność, że kontrakt jest ważny do 2024 roku – dodaje.
Sternik dziewiątej drużyny ligi rumuńskiej o całe zamieszanie obwinia agenta zawodnika. To znany w Polsce z czasów gry w Zawiszy Bydgoszcz Bernardo Vasconcelos. – Ma interes w tym, żeby wytransferować Andre do Polski. Posuwa się do tego, żeby nakłaniać zawodnika do niemoralnych, niezgodnych z prawem zagrywek, które zmuszą nas do wydania zgody na jego odejście. Menedżer sugeruje, że przedłużenie umowy o rok, które już wcieliliśmy w życie, jest nieważne. Agent proponuje piłkarza do różnych klubów, twierdząc, że jego kontrakt wygasa – tłumaczy nam Mititelu.
Okazuje się, że Pogoń Szczecin złożyła już ofertę za Andre Duarte. Zdaniem Rumuna nic się jednak nie zmienia. – Oferta, którą otrzymaliśmy, jest niepoważna. Nie sprzedamy tego zawodnika.
Menedżer: Andre Duarte nie jest szczęśliwy w Rumunii
Właściciel FC U Craiova przedstawił nam swoją wersję wydarzeń, jednak to nie koniec sprawy. W temacie kontraktu i transferu Andre Duarte udało nam się uzyskać także stanowisko drugiej strony. Jak można się domyślić, Bernardo Vasconcelos ma nieco inne zdanie.
– Zwykle nie wypowiadam się w takich sprawach, ale właściciel klubu nie pozostawił mi wyboru. Muszę sprostować te informacje. Kontrakt Andre Duarte obowiązuje do czerwca 2023 roku, nie mam co do tego wątpliwości. Nie ma też mowy o żadnych nielegalnych działaniach, informacje o zakończeniu kariery są oczywistą bzdurą. Andre ma kontrakt do końca sezonu i jeśli będzie trzeba, wypełni go – mówi nam przedstawiciel zawodnika.
Nie ma jednak wątpliwości, że Portugalczyk chciałby opuścić rumuński klub. Środkowy obrońca miał problemy z wypłatami, które otrzymał, gdy sprawa została zgłoszona do odpowiednich organów.
– Nie dostawał wypłat przez dwa miesiące, a potem, gdy zajęliśmy się sprawą, nagle mu je wypłacono. Nie rozumiem, czemu nie dostał ich wcześniej, skoro klub najwidoczniej miał pieniądze. Andre nie jest szczęśliwy w U Craiova i chciałby odejść: to jedyna prawdziwa informacja w tej sprawie – dodaje Vasconcelos.
WIĘCEJ O POGONI SZCZECIN:
- Linus Wahlqvist: Wygraliśmy ligę szwedzką z siedmioma wychowankami w składzie!
- Zahović: Presja przez nazwisko? Miałem zbyt dobre życie dzięki ojcu, żeby narzekać
- Ja mam 20 lat, za mną siódme niebo. Historia Linusa Wahlqvista
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix