Trener Wisły Płock na konferencji prasowej skomentował postawę swojego zespołu we wczorajszym meczu ze Śląskiem Wrocław: – Przespaliśmy pierwszą połowę. Nie złapaliśmy luzu. To kosztowało nas dużo. Zanotowaliśmy kilka strat na własnej połowie, a to dodało przeciwnikowi pewności siebie.
– Później graliśmy już trochę lepiej. Dobrze zagregowaliśmy po straconej bramce i udało się wyrównać. Ale potem poniosła nas ambicja, rywal wyszedł z kontrą i straciliśmy bramkę na 1:2 – dodał opiekun „Nafciarzy”.
– Piłkarze Śląska mieli plan, który im wychodził. Byli bardzo dobrze zorganizowani. Ale, nie ujmując im na jakości, to nasz zespół zagrał po prostu słabe spotkanie. Nie potrafiliśmy zdominować meczu. Zdecydowanie stać nas na lepszą grę. Remis to maksymalny wynik, który mogliśmy dziś osiągnąć – zakończył.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Śląsk nie miał prawa tego nie wygrać, a niewiele brakowało
- Lech kontra Raków, czyli kto ma lepszy skład? Porównanie jedenastek
- Makowski: Lech osłabił się w stosunku do wiosny. Bazą Rakowa jest intensywność
Fot. FotoPyk