Wystarczyło wybrać się w podróż do Arabii Saudyjskiej i proszę – kilka dni później lokalsi doceniają polską myśl szkoleniową. W saudyjskiej lidze na dwie kolejki przed zakończeniem pierwszej części rozgrywek zadebiutował polski trener.

Mateusz Łajczak to analityk, który ma za sobą pracę m.in. w sztabie reprezentacji Polski za kadencji Jerzego Brzęczka. Wcześniej współpracował też z kilkoma trenerami w GKS-ie Katowice. W lipcu 2021 roku wyjechał do Arabii Saudyjskiej, gdzie pracę zaczynał znany z Zagłębia Lubin Martin Sevela. Słowak dostał roczny kontrakt w Abha Club i zabrał ze sobą kilku polskich trenerów, którzy stanowili jego sztab. Po zakończeniu minionego sezonu Seveli podziękowano, jednak Łajczak został w saudyjskiej ekstraklasie i dołączyć do współpracowników Belga Svena Vandebroecka.
Teraz, gdy belgijski szkoleniowiec stracił pracę, Łajczak otrzymał szansę w roli tymczasowego pierwszego trenera. Najciekawsze w tej sprawie są kulisy zwolnienia Vandenbroecka, o których opowiedzieli nam lokalni dziennikarze.
Z wizytą u Krychowiaka. Jak wygląda ligowy hit w Arabii Saudyjskiej?
Polak trenerem w Arabii Saudyjskiej. Mateusz Łajczak wygrał w debiucie
Abha nie jest ligowym potentatem. Zespół pod wodzą Martina Seveli zajął dziewiąte miejsce w lidze z 35 punktami i dwoma „oczkami” przewagi nad strefą spadkową. Zespół ten uchodzi jednak za spokojne miejsce pracy, gdzie rzadko dochodzi do przewrotów w trakcie sezonu. Zanim objął go Sevela, przez trzy sezony Abhę prowadził Tunezyjczyk Abderrazek Chebbi — to imponujący staż jak na trenera w Arabii Saudyjskiej. Dlaczego więc Stan Vandenbroeck został pierwszym szkoleniowcem od czterech lat, który stracił pracę w ekipie Liderów Południa?
Z tego co słyszymy Belg nie podpasował zawodnikom. I to do tego stopnia, że nasi saudyjscy koledzy po fachu opowiedzieli nam historię o pielgrzymkach do prezydenta Abhy. Delegacje narzekaczy wychodziły zmianę na stanowisku, rzekomo deklarując nawet… chęć obcięcia części wynagrodzenia, byleby tylko pozbyć się Vandebroecka. Władze klubu przystały na prośby piłkarzy, zwłaszcza że Abha zaliczyła passę pięciu meczów bez wygranej, strzelając w tym czasie tylko jednego gola. Problem w tym, że liga w Arabii Saudyjskiej jest w trakcie prawdziwego kotła. Z racji tego, że za moment rozpoczyna się długi okres przygotowań kadry narodowej do mistrzostw świata, mecze rozgrywane są co trzy dni.
W takiej sytuacji nie da się szybko zatrudnić nowego szkoleniowca. Dzięki temu okazję do wykazania się dostał Mateusz Łajczak, który posiada odpowiednią licencję i może pełnić rolę pierwszego trenera podczas spotkań ligowych. Kilka dni temu Abha Club poinformował, że „Matheus Joseph” poprowadził trening przed meczem z Al-Taawon…
📸| Polish assistant coach Matheus Joseph was coaching today’s first football team training at the Reserve stadium in Mahalla, in preparation for Al-Taawoun match in the #RoshnSaudiLeague pic.twitter.com/L165ZJfm7b
— AbhaFc_EN 🇸🇦 (@Abhafc_english) October 9, 2022
… a wczoraj jego drużyna przełamała się i odniosła pierwsze od końcówki sierpnia zwycięstwo. Wyżej notowany rywal (w składzie Taawon zagrał Aschraf El Mahdioui eksgracz Wisły Kraków) objął prowadzenie na początku spotkania, ale potem do siatki trafiali już tylko piłkarze Abhy, w tym Filipe Caicedo, największa gwiazda w drużynie Łajczaka.
Trener Krychowiaka: Nie martwcie się, będzie gotowy na mundial
Czy Mateusz Łajczak zostanie w Abha Club na dłużej?
Polski trener ma na głowie sporo pracy, bo w najbliższych dniach to on będzie odpowiadał za pracę pierwszej drużyny, która wybrała się na krótkie zgrupowanie w Rijadzie. Obóz został zorganizowany dlatego, że drużyna z południa kraju w krótkim czasie gra dwa wyjazdowe mecze z daleka od swojej miejscowości — łatwiej było zatrzymać się w stolicy kraju niż przemierzać Arabię Saudyjską w tę i we w tę. Mateusz Łajczak na pewno poprowadzi drużynę w spotkaniu kończącym pierwszą część rozgrywek, w którym rywalem Abha Club będzie ostatnie w tabeli Al-Batin. Zwycięstwo pozwoli Liderom Południa oddalić się od strefy spadkowej ligi.
A co dalej? Szkoleniowiec wróci do kraju na urlop, przy okazji służąc pomocą Czesławowi Michniewiczowi, który już wcześniej przyznał, że podpytuje rodaka analityka o dyspozycję Saudyjczyków w kontekście zbliżającego się mundialu. Nic dziwnego, bo skoro wszyscy zawodnicy reprezentacji kraju na co dzień rywalizują z Abhą, to trudno o lepszy bank informacji o naszym rywalu. Klub Polaka wkrótce zacznie się rozglądać za nowym szkoleniowcem, który w grudniu, gdy lokalna liga wróci do gry, poprowadzi drużynę w meczach ligowych.
WIĘCEJ O PIŁCE NOŻNEJ W ARABII SAUDYJSKIEJ:
- Jak działa klub w Arabii Saudyjskiej? Opowiada skaut Al-Fateh
- Mierzejewski: Spełniłem marzenia [WYWIAD]
- Skazani na oklep
fot. FotoPyK
Jesteście pewni, że to ta sama osoba? W oficjalnym twicie piszą, że Matheus Joseph objął funkcję trenera a nie Mateusz Łajczak XD
Tak, innego Mateusza tutaj nie ma 🙂 Sam się zastanawiałem czemu takie tłumaczenie, ale może z powodów językowych – każdy tutaj zna Lewandowskiego, ale usłyszałem już tyle wersji tego nazwiska, że Buska z La Gazzetty dello Sport to przy tym pikuś. Po prostu mają problem z naszymi nazwiskami, dlatego pewnie użyli drugiego imienia, żeby było im łatwiej.
Nie kumam jak można mieć problem przepisać jakiekolwiek nazwisko
To ciekawe, patrząc na to że sam nie potrafisz poprawnie napisać prostego zdania.
Podwójny agent
Janczyk, tumanie stepowy, saudyjski piszemy małą literą. Innych baboli nie poprawiam, musisz sam do tego dojść, w koncu wiesz, za co zarabiasz w Weszło 8000 na miesiąc.
Jeśli taką kasę netto płacą, to tylko dlatego, że właściciel nie czyta tekstów swoich pracowników.
Jeden błąd się trafił na kilkanaście przymiotników „saudyjski” w tekście; jest sens się przypierdalać?
W ostatnich dwóch dniach to już trzeci tekst o Arabii Saudyjskiej spod pióra tego artysty, z tym samym babolem, więc już nie zdzierżyłem.
Czyli już ma CV lepsze od naszego otyłego selekcjonera z mózgiem wielkości fistaszka.
Panie Janczyk. Załatw pan jeszcze robotę kolegom z redakcji w jakimś arabskim magazynie rolniczym. Po polsku o piłce nożnej słabo im idzie, może język arabski będzie dla nich łatwiejszy do ogarnięcia.