Robert Lewandowski dużo gestykulował i krzywił się na bierność reprezentacyjnych kolegów podczas sromotnie przegranego meczu z Holandią w Lidze Narodów. Po wszystkim wybuchła dyskusja, czy przypadkiem zachowanie kapitana kadry nie ma złego wpływu na mniej doświadczonych piłkarzy z jego drużyny.
– On nie chce nikogo dyskredytować tylko zachęcić do większego zaangażowania. Machaniem rękoma, czy też krzykiem daje kolegom wskazówki, żeby szli do przodu i odważniej zaatakowali. Trudno mu się dziwić, przecież jako najlepszy piłkarz, kapitan i lider stara się wpłynąć na zespół. Robert musi często sam brać sprawy w swoje ręce. Każdy ma inny charakter, a on swoje emocje wyraża w ekspresyjny sposób. Poza czwórką ofensywnych piłkarzy, wszyscy pozostali stali na swojej połowie, a tak się w piłkę grać nie da. Lewandowski wie to doskonale i nie można winić go za to, że próbuje coś z tym zrobić. Tak właśnie to odbieram. Jeżeli jednak kogoś peszy taka czy inna reakcja kapitana to może po prostu nie nadaje się do gry na tym poziomie. Lider w ten sposób zachęca do lepszej gry i bardziej wytężonej pracy – skomentował Paweł Kryszałowicz w rozmowie z TVP Sport.
Czytaj więcej o reprezentacji Polski:
- Narodowy Model Parzącej Piłki. Kadra, która patrzy na to, jak inni grają
- Polska na trzech środkowych obrońców. Czy to nie jest obecnie fanaberia?
- Czy mamy czego zazdrościć Węgrom?
- Klich utknął w martwym punkcie, a miejsce na mundial odjeżdża
Fot. 400mm.pl