Mikael Ishak przeżywa ostatnio świetne dni. Kapitalny mecz z Villarreal, zwyżkująca forma „Kolejorza” w lidze i powołanie do reprezentacji Szwecji. Nic więc dziwnego, że rośnie zainteresowanie wokół napastnika Lecha Poznań.
Niewiele wskazuje na to, by Ishak miał zostać w Ekstraklasie. Kontrakt jednego z najlepszych napastników polskiej ligi wygasa wraz z końcem sezonu. Prawdopodobnie podąży drogą Christiana Gytkjaera, który wypełnił umowę, a potem znalazł sobie innego pracodawcę.
Szwedzki „Fotbolldirekt” wyjawia listę klubów, jakie są zainteresowane usługami napastnika. Należą do nich dwie lokalne potęgi – Malmö FF oraz Hammarby. Dla tego pierwszego Ishak ma być nawet celem transferowym numer jeden na zimowe okno transferowe. Dla Lecha będzie to ostatni moment, by coś na Ishaku jeszcze zarobić. Ewentualny transfer zależy pewnie od wyniku w Lidze Konferencji, tabeli Ekstraklasy i tego, czy „Kolejorzowi” uda się znaleźć odpowiednie zastępstwo.
Na portalu czytamy także o zainteresowaniu uznanych europejskich klubów. Olympiakos, FC Köln, Lille, St. Pauli i Galatasaray – te marki miałyby chętnie widzieć w swoich szeregach Mikaela Ishaka. W najbliższych miesiącach można spodziewać się wielu doniesień krążących wokół przyszłości kapitana Lecha Poznań.
WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ:
- Ile znaczy rok w piłce – przykładem rozwój Michała Skórasia
- Lech mógł i powinien wygrać z Pogonią, ale Douglas miał inne plany
- Van den Brom zażegnał już kryzys?
Fot. FotoPyK