Reklama

Ile znaczy rok w piłce – przykładem rozwój Michała Skórasia

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

08 września 2022, 21:23 • 4 min czytania 20 komentarzy

W trakcie całej rundy jesiennej poprzedniego sezonu Michał Skóraś uzbierał mniej goli i asyst niż w trakcie jednego wyjazdowego meczu z Villarreal. Skrzydłowy Lecha Poznań jest dobrym przykładem na to, że rok w piłce znaczy dużo, a i nie potrzeba wcale tak wiele, by brzydkie kaczątko zaczęło przypominać łabędzia.

Ile znaczy rok w piłce – przykładem rozwój Michała Skórasia

Oczywiście najpierw chcemy zastrzec: nie, nie robimy ze Skórasia gościa, który zaraz zastąpi Neymara w PSG. I oczywiście wciąż jesteśmy za tym, by rączki trzymać na kołdrze i nie popadać w stany euforyczne. Natomiast warto dostrzec i zaznaczyć wyraźnie to, że 22-latek ładnie rozwinął się na przestrzeni ostatniego roku.

Żeby dostrzec jego rozwój, warto zestawić ze sobą dwa okresy, ustalić jakiś punkt A, by spojrzeć na dziś – czyli punkt B – z pewnej perspektywy.

Skóraś nigdy nie był tym pierwszoplanowym talentem Lecha Poznań. Za takich w akademii uchodzili, chociażby Dawid Kownacki czy Filip Marchwiński, czyli zawodnicy typu „talentów krzyczących”. Już za dzieciaka wyraźnie przerastali rówieśników i wróżono im wówczas, że prędzej lub później (ale raczej prędzej) zagrają w pierwszym zespole. Skóraś był niezłym piłkarzem swojego rocznika, ale w akademii nie uważano, że to będzie chłopak, który podzieli los Kędziory, Bednarka, Modera, Kownackiego czy Gumnego. W 2018 roku trafił na wypożyczenie do Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, ale szału tam nie zrobił. Rok później udał się na kolejne wypożyczenie – tym razem do Rakowa – ale też trudno mówić o tym, by stał się tam istotną postacią ekipy Marka Papszuna.

Wrócił do Lecha zimą sezonu 2019/20 i był rezerwowym (pięć wejść z ławki). Sezon 2020/21 – łapał swoje minuty, często wchodził z ławki, ale w lidze uzbierał raptem dwa gole i asystę. W Lechu rozważano transfer definitywny, pojawiły się nawet opcje z klubów z Ekstraklasy lub perspektywami na Ekstraklasę, ale Skóraś został. Jesienią u Skorży grał niewiele, bo pewniakiem do gry był Jakub Kamiński i dopiero wiosną zaczął odgrywać istotniejszą rolę w zespole. Tutaj zaczyna się opowieść o robieniu kroku naprzód. Strzelił gola ze Śląskiem Wrocław (1:0), zaliczył kluczową asystę w starciu z Wisłą Płock (1:0) – to były bardzo istotne punkty w kontekście walki o mistrzostwo kraju dla Lecha.

Reklama

Latem stało się jasne, że Skóraś będzie odgrywał istotną rolę w Kolejorzu. Wydawało się, że to nie on, a Kristoffer Velde wejdzie w buty Jakuba Kamińskiego (po to był przecież ściągany), Adriel Ba Loua doznał urazu, Gio Citaiszwili powoli był wprowadzany do gry. Ciągnąć wózek miał ten, który ugruntował sobie pozycje w zespole w minionej rundzie i który – mówiąc wprost – po prostu został w klubie. Jak wypada Skóraś na początku tego sezonu? Dwa gole z Dinamo Batumi (oba po strzałach z dystansu), asysta z Vikingurem, gol z Wisłą Płock, gol i asysta z Lechią Gdańsk, no i dziś gol oraz asysta z Villarrealem.

Łącznie: pięć bramek i trzy asysty.

O ile Velde też notuje liczby, o tyle o Skórasiu można powiedzieć, że na początku tego sezonu jest bardziej przewidywalny. W tym pozytywnym sensie. Oczywiście miewa problemy z wykończeniem, ale przynajmniej nie popełnia tak wielu prostych błędów technicznych jak Norweg. Ba Loua w rywalizacji o skład, póki co się nie liczy przez zdrowie, Citaiszwili miał tylko nieliczne momenty dobrej gry. Ergo – wychodzi na to, że to 22-letni wychowanek Kolejorza jest dziś najlepszym skrzydłowym zespołu.

Przypominamy: mówimy o chłopaku, który rok temu miał problemy z regularną grą w wyjściowym składzie i który jedyną asystę jesienią zanotował… w Pucharze Polski w starciu z Unią Skierniewice.

Rozmawialiśmy na dniu medialnym przed finałem Pucharu Polski z Maciejem Kędziorkiem, asystentem w sztabie Kolejorza. Już wtedy chwalił Skórasia za jego rozwój: wybiera lepsze decyzje pod bramką, jest spokojniejszy, gra odważniej, lepiej atakuje przestrzeń, poprawił się w aspektach techniczno-taktycznych. Z tego co słyszymy – Skóraś pracuje też indywidualnie z trenerami spoza klubu. I to widać: jego progres przyspieszył, choć rok temu byśmy w taki rozwój nie uwierzyli.

Reklama

22-latek zaraz dobije do setki meczów w Lechu Poznań, na poziomie seniorskim (Bruk-Bet, Raków, rezerwy, Lech) przekroczył już liczbę 160 spotkań. I na przestrzeni ostatniego roku przesunął się z półki „eee, raczej podzieli los Tomczyka, Chodyny czy Pleśnierowicza” (czyli innych wychowanków Lecha, którzy trafili do słabszych klubów) na półkę „oho, są widoki na coś więcej”.

Wciąż jednak jesteśmy spokojni w kwestii przesądzania, że to chłopak, który za kwadrans będzie gotowy na zagraniczny wyjazd. Kamil Jóźwiak wyjeżdżał po dwóch udanych sezonach i widzimy, że furory na zachodzie nie zrobił, że tak to eufemistycznie ujmiemy. Tymoteusz Puchacz też pewnie inaczej wyobrażał sobie wyjazd na zachód.

Niech Michał spokojnie sobie pracuje i widzi, że nie jest już zdolnym nastolatkiem, a 22-letnim piłkarzem, co do którego można mieć pewne oczekiwania. Jeśli dał radę zrobić taki krok naprzód przez ostatnie miesiące, to wierzymy, że jest w stanie dołożyć do tego jeszcze przynajmniej drugie tyle w obecnym sezonie.

WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ:

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
0
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
13
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Liga Konferencji

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
51
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Komentarze

20 komentarzy

Loading...