Nastawienie budzików na drugą w nocy opłaciło się po upływie niespełna godziny. Jeremy Sochan został wybrany w drafcie NBA przez San Antonio Spurs z wysokim, dziewiątym numerem. Polak będzie zbierał szlify i grał pod okiem Gregga Popovicha, jednego z najlepszych trenerów w historii koszykówki!
Spełniły się dzisiaj marzenia Jeremy’ego, spełniły się też marzenia polskich fanów Spurs. Tych zresztą na pewno sporo przybędzie – nie ma co ukrywać, że władze organizacji z Teksasu jednym ruchem zapewniły sobie miano najpopularniejszego klubu NBA w Polsce.
Sochan będzie naszym czwartym koszykarzem z występami na parkietach NBA. Oczywiście na jego debiut będziemy musieli chwilę poczekać – bo rozgrywki 2022/2023 wystartują w październiku. Zanim to nastąpi, Polaka – jeśli z jego zdrowiem będzie wszystko w porządku – zobaczymy w tak zwanej lidze letniej (7-17 lipca). To wtedy założy trykot Spurs po raz pierwszy w karierze i rozegra parę „testowych”, towarzyskich meczów. Być może posłużą mu też one jako przygotowanie do Eurobasketu 2022, gdzie wzmocniłby polską kadrę.
Jeremy Juliusz IV
Jeremy chciał wyglądać w trakcie draftu NBA wyjątkowo – miał na sobie fioletowy garnitur, a włosy pomalowane na blond. Po tym, jak komisarz NBA Adam Silver wyczytał jego nazwisko i ogłosił, że trafi do Spurs, Sochan wylądował w objęciach swojej matki, Anety. Wymienił też uprzejmości ze swoim ojczymem Wiktorem, bratem oraz agentem. I założył czapeczkę z logiem zespołu, w którym będzie występował.
A jaki to jest zespół? Jeden z najlepszych w historii NBA. Spurs mogą pochwalić się pięcioma mistrzostwami. W latach 1999-2017 mieli serię osiemnastu sezonów z rzędu z przynajmniej 50 wygranymi spotkaniami (na 82). Generalnie – ekipa z Teksasu stanowiła gwarancję solidności, nie schodziła poniżej pewnego poziomu.
W ostatnich latach zmieniło się to co prawda na gorsze – w dużej mierze przez to, że na emeryturę przeszli legendarni zawodnicy jak Tim Duncan, Tony Parker czy Manu Ginobili. Poprzednie rozgrywki Spurs zakończyli z bilansem 34 zwycięstw oraz 48 porażek i nie awansowali do fazy play-off. Inna sprawa, że gdyby poradzili sobie lepiej, nie otrzymaliby tak wysokiego numeru w drafcie i nie mogliby wybrać Sochana.
Przed Polakiem długa droga, aby zostać znaczącym zawodnikiem w NBA, ale będzie mógł uczyć się od wybitnego fachowca. Żaden inny szkoleniowiec w historii NBA nie wygrał więcej spotkań w tej roli niż Gregg Popovich. To nietuzinkowa postać, do niedawna też trener reprezentacji USA.
Tak więc – Jeremy Sochan już dokonał czegoś wyjątkowego. Ale zarówno my, jak i on, wiemy, że to tylko początek.
Czytaj więcej o Jeremym Sochanie oraz NBA:
- Polak puka do NBA? „Nie ma skauta, który nie zapisał jego nazwiska w notesie”
- Jeremy Sochan u progu ziemi obiecanej. Jak Polak spełniał marzenie
- Karnowski: „Sochan potrafi być na parkiecie wszędzie!
- Czwarty pierścień przepustką Curry’ego do TOP10 wszech czasów?
- „To jest Len Bias… Musisz przywrócić mu życie”
- 50 najlepszych zawodników w historii NBA z podziałem na pozycje