Nie lekceważmy Ligi Narodów. W obliczu zbliżających się katarskich mistrzostw świata łatwo machnąć ręką na dziejową powagę tych potworkowatych rozgrywek, których nadrzędnym celem jest wyplenienie idei pozbawionych stawki meczów towarzyskich i wykorzystanie energii piłki reprezentacyjnej do nabijania kabzy, ale dla biało-czerwonej kadry, szczególnie w tym momencie historii, starcia z Walią, Belgią i Holandią stanowią doskonałą okazję do budowania własnego kształtu.

„Wszystko musimy przygotować, a czasu nie ma zbyt wiele”, rzucił na wtorkowej konferencji prasowej Czesław Michniewicz. Mundial już za niecałe pięć miesięcy, a 52-letni selekcjoner, choć podróżuje po kraju i świecie, przepracował z tym zespołem zaledwie jedno krótkie zgrupowanie. Dlatego też sześć najbliższych spotkań w Lidze Narodów ma takie znaczenie przy konstruowaniu ducha polskiej reprezentacji w nowym wydaniu. Niby kadra postawiona jest na silnym kręgosłupie, niby wpompowywana jest nowa krew, ale tak naprawdę wszystko jeszcze wewnętrznie się rodzi. A już na pewno nie jest tak, że mamy do czynienia z gotowym produktem.
Kadra wchodzi w fazę testów
Marcowe mecze – ta cała misja żołniersko zatytułowana „Kierunek: Katar” – przyniosły wielkie emocje, ale też zaskakująco niewiele odpowiedzi na kluczowe lub poboczne pytania o strukturę tej reprezentacji. Najpierw rzutem na taśmę udało się zremisować ze Szkocją i błyskawicznie o tym kiepskim występie zapomnieć, a następnie kadrowi weterani, wsparci zachowawczym i przemyślanym planem taktycznym, poprowadzili ten zespół do spektakularnego zwycięstwa nad Szwecją w finale baraży o udział w mistrzostwach świata. Ale, no właśnie, to była drużyna realizująca nadrzędny cel – przedłużenie sobie zabawy w 2022 roku i nie oglądanie mundialu na wczasach przed ekranem telewizora.
Tylko tyle. I aż tyle.
Teraz Czesław Michniewicz mówi: – Wystąpimy w optymalnym składzie, od początku zagramy czwórką obrońców. Będziemy mieli jednak do dyspozycji pięć zmian i zamierzam je wykorzystać. Chcemy w tym meczu wypróbować trzy różne rodzaje ustawienia – z trójką, czwórką i piątką defensorów. Będziemy dużo zmieniać w różnych fragmentach spotkania, być może wypróbujemy wariantu z Marcinem Kamińskim w trójce jako pół-lewym stoperem. Będą debiuty, ale nie mówię, że na pewno od samego początku. W kadrze nie grali jeszcze Kiwior, Pestka i Grabara, więc ma kto debiutować. Myślę że jutro jeden lub dwóch piłkarzy zagra w reprezentacji po raz pierwszy. Mogę potwierdzić też, że Robert Lewandowski zagra od pierwszej minuty.
Rozpoczyna się więc faza eksperymentów. Nieprzypadkowo na czerwcowe zgrupowanie powołanie otrzymało prawie czterdziestu piłkarzy. Niektórzy, jak Gabriel Słonina, nie przyjechali i już nigdy na nie przyjadą. Niektórzy, jak Arkadiusz Milik, Matty Cash czy Krystian Bielik, borykają się z drobnymi problemami zdrowotnymi. Niektórych zaś, jak Kamila Jóźwiaka czy Sebastiana Szymańskiego, z początku obozu wykluczyły jeszcze inne powody. Tak czy inaczej, kadra jest szeroka i przystosowana do testowania różnych wariantów – ustawienia defensywy, konfiguracji środka pola, wyboru między wahadłowymi a skrzydłowymi, mieszania w liczbie napastników na szpicy.
To jest właściwy czas i właściwe miejsce, żeby przekonać się o słuszności lub niesłuszności przeróżnych pomysłów. Gdzie i czy powinien grać Nicola Zalewski? Czy na dłuższe metę prawonożny Bartosz Bereszyński jest tym poszukiwanym „zmiennikiem piłkarza, którego nie ma” na lewej obronie? Czy Jakub Kiwior, Patryk Kun i Kamil Pestka dorastają do poziomu międzynarodowego futbolu na wysokim poziomie? W jakim wymiarze występować powinien Grzegorz Krychowiak, a w jakim Krystian Bielik? Ile do tego zespołu wnosi Mateusz Klich? Na część tych pytań może odpowiedzieć już mecz z Walią.
Być najlepszym spośród średnich
Wyspiarska drużyna, bardzo skutecznie prowadzona przez Roba Page’a, myślami będzie przy weekendowym finale baraży o udział w mistrzostwach świata ze Szkocją lub Ukrainą, dlatego też na polskich boiskach nie wystąpi chociażby Gareth Bale, ale to wciąż zgrana paczka, która może i dysponuje mniejszym potencjałem czysto piłkarskim niż biało-czerwoni, ale wydaje się, że w kwestii płynności taktycznej i solidności organizacyjnej przewaga znajduje się właśnie po stronie Smoków.
Grają tam piłkarze, dla których – wzorem swojego lidera – sprawa wstępów w reprezentacji wcale nierzadko jest dużo ważniejsza niż pozycja w klubie. Znają swoje role, wypełniają swoje zadania, nie buntują się, robią swoje. Na Euro dostali cięgi od Duńczyków w 1/8, ale wcześniej wyszli z grupy. Od tamtego czasu nie przegrali ani jednego meczu, choć mierzyli się z Belgią, Czechami czy Austrią.
Walia to niezły zespół – taki należący do grupy piłkarskich narodów, do której zalicza się też Polska, czyli do reprezentacji drugiego szeregu. Inna sprawa, że w ostatnich latach biało-czerwoni nieustannie próbują wejść w buty „najlepszej drużyny narodowej spośród europejskich średniaków”. Czasami się to udaje, czasami nie, ale jeśli chcemy być poważni, musimy takich rywali pokonywać. I przy okazji tworzyć rozbudowaną bazę danych na temat samych siebie. Bo to jest teraz priorytet.
Czytaj więcej o reprezentacji Polski:
- Znamy szczegóły umowy PZPN z InPostem
- Co Bayern zrobi z Lewandowskim
- Lewandowski: Moja historia w Bayernie dobiegła końca
- Pogromca gwiazd. Kim jest Kamil Pestka?
Fot. Fotopyk
nie chciało mi się tego czytać
Nic straconego. Lepiej się dobrze wysrać.
Kurwa mi też. Przeczytałem tylko „nie lekceważmy Ligi Narodów”, w myślach przemknęło mi „ja pierdolę…” i już się odechciało, bo ten śmieszny turniej z kiepskimi nagrodami mógłby dla mnie nie istnieć.
Ja nie rozumiem takiego narzekania. Od dawien dawna nie mieliśmy okazję grac sparingów z tyloma lepszymi ekipami – a są narzekacze i podejście do tych meczów jest zlewające. Wolice kolejne mecze z Litwą albo Słowacją?
No bo ekipy pokroju Belgii czy Holandii gwarantują sowity wpierdol, a naiwny polski kibic woli oglądac wygraną 5:0 z Litwą 😀 W pysk woli przyjąć posłusznie dopiero na MŚ albo ME 😀
dokladnie, ciekawe czy te wysokie porazki nie zdecyduja o odwolaniu Czeska jeszcze przed Katarem tak jak to bylo z Brzeczkiem…
Reprezentacja będzie uformowana jak bebech?
Liverpool zatrudnił typa od wyrzutów z autu. PZPN może zatrudnić dietetyka jak już idzie w taką matematyczną profeskę. Kilkanaście kg mniej masy selekcjonera to byłby dobry start na drodze ku analityce oraz dobry przykład dla Januszy z Brighton, głównej fanbazy KS, Krzysia zakolaka oraz 711.
To zależy jakie wykształcenie ma Czesiek. 1 kilogram obywatela mniej to strata dla narodu. Ale z drugiej strony to zwiększenie wytrzymałości ławki.
To ile ważyłby ekspert Kowal bez podstawówki?
Do obliczeń trzeba byłoby wykorzystać ułamki, bo ileś tych klas jednak ukończył. A najlepiej procenty.
Ile ? Michniewicz ma na oko około 100 kg nadwagi. Chory człowiek.
„Inna sprawa, że w ostatnich latach biało-czerwoni nieustannie próbują wejść w buty „najlepszej drużyny narodowej spośród europejskich średniaków”. Czasami się to udaje, czasami nie”
Kiedy to się udało? Na Euro 2020 gdzie oklepali nas Słowacy i w przeciwieństwie do 2/3 uczestników nie wyszliśmy z grupy? Na MŚ 2018 gdzie potężna taktyka z niskim pressingiem pozwoliła spuścić łomot Japończykom? Czy na Euro 2016, gdzie wyżej wspomniani Walijczycy doszli dalej od nas?
W 2016 dobitnie mecz z Portugalią pokazał Polską myśl szkoleniową,zamiast pójść za ciosem to Nawałka się zesrał a była szansa na medal.
Polska tworzy reprezentacyjną bazę danych. Znajdą się w niej wszystkie niezbędne numery telefonów i adresy barów i restauracji w każdym możliwym miejscu.
Jeszcze piekarnie i cukiernie. Między śniadaniem, a obiadem Czesław też lubi coś „przekąsić”. Odprawy to intensywny wysiłek umysłowy, dlatego trzeba mieć w zapasie kilka pączków i drożdżówek.
Rozpierdala mnie narzekanie Januszy na Ligę Narodów. Dywizja A ma 16 drużyn podzielonych na 4 grupy, czyli tak jak w starym formacie Euro, za którym tak tęsknicie. Jedyna różnica to mecz i rewanż, ale to daje więcej ciekawych spotkań. Z grubsza jest to 16 najlepszych drużyn w Europie, więc poziom powinien być zadowalający. Potem mamy fazę półfinałową i finał jak na regularnym turnieju. Jak porównamy to przedsięwzięcie z alternatywą (mecze towarzyskie o pietruchę), odnosimy same korzyści jako piłkarze (mecze z silnymi rywalami z jakąś tam stawką), jako federacja (mecze za darmo z silnymi, normalnie trzeba byłoby sporo bulić) i jako kibice (rywale atrakcyjniejsi niż Finlandia i Słowacja, z którymi gralibyśmy w zamian). Owszem, może system nagród jest trochę niejasny, ale to zmartwienie tych, którzy te nagrody będą zdobywać. Ja, jako kibic, mam namiastkę Euro rok po Euro i tylko się z tego cieszę.
Jaka namiastka Euro skoro większość reprezentacji traktuje to jako sparing?
przeczytałeś tylko ostatnie zdanie?
O – to, to. Dokładnie. Pewnie lepszy mecz towarzyski z Litwą.
„Nie lekceważmy Ligi Narodów.”, k**wa przeciez to sparingi sa, nikt tego na powaznie nie bierze, dalej nie ma sensu czytac. Bzdury.
„Inna sprawa, że w ostatnich latach biało-czerwoni nieustannie próbują wejść w buty „najlepszej drużyny narodowej spośród europejskich średniaków”. ”
Hehe, czyli najgorsza europejska druzyna na 3cim wielkim turnieju z rzedu to waszym zdaniem najlepsza druzyna sposrod europejskich sredniakow ?!
Cytujac klasyka „POLSKA MISTRZEM POLSKI!”
Daj Boże Lewandowskiego w tej druzynie do 40tki!!!!!!!!!
Czasami się to udaje, czasami nie, ale jeśli chcemy być poważni to potraktujmy lige narodów poważnie bo obawiam się ,ze nie wyjdziemy z grupy. Skoro nas Walia przerasta xD. Mamy Lewego i co i nic poza tym
a Taka Walia sobie robi na Polske składa rezerwowy a my musimy brać Lewego..
Walia zaraz gra finał barażu o MŚ. Oni akurat mają powód, żeby wystawić rezerwy na mecz z Polską.
to nie zmienia faktu o naszym żenującym poziomie gdzie nie możemy wystawić spokojnie drugiego składu.
To akurat wiadomo. U nas to nawet nie kwestia zmienników. Zobaczysz jak będziemy szorować dno gdy Lewandowski zakończy karierę.
Strata czasu. Wiadomo, że Czesio będzie grał tak jak zawsze, rygiel w środku pola i kontry skrzydłami. I wieczna modlitwa o 1:0 po jakimś przypadkowym golu. Ta baza danych to pic na wodę. Czesio już wystarczająco długo jest trenerem, że żaden polski kibic nie ma prawa się nabrać na to pijarowe lanie wody.
„W obliczu zbliżających się katarskich mistrzostw świata łatwo machnąć ręką na dziejową powagę tych potworkowatych rozgrywek, których nadrzędnym celem jest wyplenienie idei pozbawionych stawki meczów towarzyskich i wykorzystanie energii piłki reprezentacyjnej do nabijania kabzy, ale dla biało-czerwonej kadry, szczególnie w tym momencie historii, starcia z Walią, Belgią i Holandią stanowią doskonałą okazję do budowania własnego kształtu”.
Jezu i to jest jedno zdanie.
Taka baza informacji to powinna powstać zaraz po tym jak Engel pojechał po złoty medal do Korei w 2002roku i wrócił na bosaka.Może to by nas uchroniło przed kompromitacjami w 2006,2012 czy 2018 i 2020. Nie wspominając już o przegranych eliminacjach których też trochę było.
e 2006 mś nie było takiej kompromitacji.Naprawdę tutaj uwazam, ze grali nieźle. PAtrz Niemcy strzelili dopiero w 90 minucie co by było jakby remis przywieźli i byśmy wyszli z grupy.
Tutaj przynajmniej Boruc się spisywał, a gdyby tak Szczesny był w takiej samej formie co Boruc wtedy to bysmy wychodzili częscie z grupy.
Nie wyszlibyśmy, Ekwador wygrał 2 mecze, nam remis z Niemcami i zwycięstwo z Kostaryką nic by nie dało. Układ wyników był taki, że wtedy trzeba było z Niemcami wygrać a to raczej nie było możliwe przy oddaniu 2 anemicznych strzałów przez cały mecz, bo resztą musiał zajmować się Boruc.
Dawno bym już zrezygnował z Milika.
Ten gość ma wiecznie kontuzje,po co on przyjezdza na te reprezentację? Zajmuję tylko miejsce ,dla kogoś, kto wykorzystał by to lepiej.
„Niektórych zaś, jak Kamila Jóźwiaka czy Sebastiana Szymańskiego, z początku obozu wykluczyły jeszcze inne powody.” Mmmm ciekawe jakie to mogą być powody. Czyżby wbrew zapewnieniom Czesia i Piekario dalej był służącym rosyjskiego klubu?
Obstawiam, że Lewandowski wybrał mecz z rezerwowym składem Walii aby sobie trochę pokopać.
Zapewne z prawdziwym przeciwnikiem jakim będzie Holandia czy Belgia nie zechce mu się grać….
20 minuta i mecz gówniany – nasze miejsce jest w lidze c. Rezerwy walii góruja kultura gry nad naszym 1wszym skladem…
Tymek co odpierdala
Do łopaty, a nie za granie w piłkę się brać.
ten pseudotrener powinien byc zwolniony w przerwie – dezorganizacja gry totalna.
Mmm, zanosi się na wspaniały sukces naszego grubaska, na razie tylko jedna w plecy. Grabara – klasa światowa, pięknie wpuszczone pod rączką.
Dalej stano i reszta będzie wchodzić w dupę Czesiowi XDD
Wspaniała interwencja Grabary przy golu. Spokojnie miałby miejsce jako jedynka Gibraltaru.
Buksa to jest takie drewno, że w tym Lens czy gdzie tam niby mają go kupić, już pewnie zaczynają kombinować czy w razie czego nie da się z niego zrobić jakiegoś mebla.
futerał do kontrabasu wyrzeźbią.
zalewski i kaminski to zawodnicy na 1 sklad swiderski tez. buksa i krychowiak won. zielinski lawa.
Akurat w tym meczu Krychowiak jedyny jako tako trzymał środek, wygrał masę przebitek, główek, parę sensownych przerzutów. Często irytuje ale jak dla mnie nie w tym meczu.
Już za chwilę na weszło: Niepokonany Czesław Dewastuje Zawsze Groźną Walię Swoimi Cudownymi Zmianami!
Wielki sukces Najlepszego z Trenerów!
z ostatniej chwili-umie tanczyc i kocha mame!