Remis Arki Gdynia z Podbeskidziem Bielsko-Biała sprawił, że Korona Kielce mogła mocno włączyć się w grę o bezpośredni awans. Niestety, żeby to zrobić, trzeba wygrywać mecze. A drużyna Leszka Ojrzyńskiego ewidentnie nie ma na to ochoty.
Plan Korony wydawał się prosty: wygrana z GKS-em Katowice, oczekiwanie na potknięcie Widzewa Łódź w Legnicy i ruszamy do walki o Ekstraklasę z punktem starty do drugiego miejsca w tabeli. Problem w tym, że plan wziął w łeb już w pierwszym punkcie. W Kielcach walcząca o pietruszkę GieKSa wyglądała lepiej niż walcząca o awans Korona. Podopieczni Rafała Góraka stwarzali sobie dobre okazje i tuż przed przerwą strzelili bramkę na 1:0. Grzegorz Rogala urwał się na skrzydle, wyprzedził obrońcę i wycofał piłkę do Adriana Błąda, który pewnie pokonał Konrada Forenca.
Tuż po zmianie stron GKS podwyższył prowadzenie. Michał Koj biernie patrzył jak Patryk Szwedzik opanowuje piłkę i zagrywa do Filipa Szymczaka, a potem kompletnie zgubił młodzieżowca GieKSy na piątym metrze, dając mu wpakować piłkę do siatki z bliskiej odległości. Katowiczanie mieli jeszcze dwie świetne sytuacje. W jednej z nich Szwedzik posłał piłkę nad bramką, w drugiej Rafał Figiel z bliska trafił w Forenca. Korona najbliższa szczęścia była, gdy Jewgienij Szykawka zagrał na dalszy słupek do Dawida Błanika, jednak ten nie zdołał oddać strzału.
Pierwsze celne uderzenie Korony obejrzeliśmy dopiero w 89. minucie gry. Dość późno jak na zespół, który liczy na grę w najwyższej lidze, ale oddajmy kielczanom, że na koniec strzelili honorowego gola. Zrobił to Luka Zarandia, któremu mocno pomógł obrońca. Gruzin dobrze zabrał się z piłką i założył siatkę defensorowi GieKSy, ale jego strzał był bardzo mizerny. Rzecz w tym, że trafił w nogę obrońcy, po czym piłka odbiła się tak, że zaskoczyła Dawida Kudłę.
Korona Kielce przegrywając straciła nie tylko szanse na bezpośredni awans, ale i na trzecie miejsce w tabeli. Drużyna Leszka Ojrzyńskiego zajmie czwartą pozycję po rundzie zasadniczej i powalczy o promocję w barażach. Półfinał play-offów z udziałem Korony odbędzie się w Kielcach, tak jak i finał, jeśli tylko trzeci zespół w tabeli przegra z szóstym w drugim półfinale.
WIĘCEJ O 1. LIDZE:
- Odrodzony. Jak Łukasz Zjawiński odnalazł formę i bramki
- Najlepsi snajperzy-weterani i młodzi napastnicy w 1. lidze
- Krzepisz: Po treningach z Milikiem inaczej oglądało się mundial [WYWIAD]
- Pierwsza liga? Niebezpieczna dla fotoreporterów
- Twierdza Głogów i rekord Leszczyńskiego. Najlepsi gospodarze w 1. lidze
Korona Kielce – GKS Katowice 1:2 (0:1)
Zarandia 90+3′ – Błąd 43′, Szymczak 47′
fot. Newspix