Radomiak Radom zwolnił trenera, który wprowadził klub z 2. ligi do Ekstraklasy i bił się z beniaminkiem o puchary. To już wiemy, ale dlaczego to zrobił? Za wyjaśnienia zabrał się prezes Sławomir Stempniewski, który zwołał konferencję prasową, przedstawiając zarazem nowego szkoleniowca: Mariusza Lewandowskiego. A więc jak to z tym zwolnieniem Dariusza Banasika było?
Sala konferencyjna hotelu Aviator, nastroje dość ponure. Na konferencję prasową przyszli wszyscy lokalni dziennikarze, wielu z nich wciąż nie dowierzało w to, że trener Banasik stracił pracę. Prezes Stempniewski także nie tryskał radością, wielokrotnie podkreślając, jak ciężką i trudną decyzję musiał podjąć.
– Są takie chwile w życiu, coś się kończy, coś się zaczyna. Jesteśmy właśnie w takiej chwili, że kończy się misja trenera Dariusza Banasika w Radomiaku Radom. Mamy nadzieję, że spowoduje to… Może katharsis to duże słowo, ale, że nowe siły wstąpią w zespół. Wiemy, że trener Banasik zrobił ogromną robotę, czapki z głów i wielki szacunek za to, czego dokonał przez te cztery lata. Przez te lata nawiązały się między nami relacje nie tylko pracodawca-pracownik, ale przyjaźń. Czasami trzeba podjąć trudne decyzje, które będą powodowały, że dobro najwyższe, jakim jest klub, będzie miało z tego pożytek – zaczął Stempniewski.
Dlaczego Dariusz Banasik został zwolniony z Radomiaka? Tłumaczy Sławomir Stempniewski
Włodarze Radomiaka nie podali dokładnej przyczyny rozstania z trenerem. Dominującym argumentem było wypalenie czy obawa o kolejny sezon. Rano informowaliśmy, że zakulisowo słychać głosy rozczarowania z powodu niewłączenia się do walki o puchary.
– Proszę mieć świadomość, że decyzja o zakończeniu współpracy była wypracowana wspólnie. Było głębokie przemyślenie, nie było to zrobione na gorąco. Próbowaliśmy dać czas drużynie, żeby trener spróbował ją odbudować. Na wiosnę rezultaty były fatalne, jesteśmy praktycznie na przedostatnim miejscu. Gdybyśmy tak dalej grali i nie mieli punktów z jesieni, to byśmy spadli. Trzeba było jakoś reagować. Decyzja bolesna, ale per saldo wyjdzie na korzyść klubu, spowoduje, że będzie łatwiej budować przyszłość. Efekt beniaminka się skończył, Ekstraklasa nauczyła się Radomiaka, widać było, że z meczu na mecz jest coraz gorzej i nie bardzo było widać, jak wybrnąć z tej sytuacji. W mojej ocenie to nie jest specyfika Radomia i Polski, na całym świecie dzieje się tak, że jest potrzebne świeże spojrzenie na zespół, nowa siła witalna, bo po czterech latach następuje zmęczenie materiałem. Praca w piłce nożnej na takim poziomie, z tymi samymi zawodnikami, musi spowodować pewne zatracenie chemii. Najczęściej wyjściem z sytuacji jest tchnienie nowego ducha w zespół i to chcemy zrobić – tłumaczył prezes Radomiaka.
MARIUSZ LEWANDOWSKI ZA DARIUSZA BANASIKA W RADOMIAKU
Mariusz Lewandowski został zatrudniony już teraz, żeby lepiej poznać zespół. Jednocześnie Sławomir Stempniewski nie ukrywał, że wynik w obecnych rozgrywkach nie powoduje rozpaczy w klubowych gabinetach. – Dajemy nowemu szkoleniowcowi czas, żeby przygotował się do nowego sezonu i walczył o ambitne cele. Żeby nie było tak, że drzewa umierają stojąc i będziemy mieli grzech zaniechania. Gdy coś złego zaczyna się dziać, trzeba działać, a nie czekać. Przerysowuję, bo bardzo doceniamy to, gdzie jesteśmy, to ogromny sukces. Jest siedem zespołów zamieszanych w spadek, my mamy komfort, że nie jesteśmy w tej grupie i to zasługa tego, co działo się w klubie, tego, co robił trener Banasik. To nie jest czarna rozpacz, tylko próba wydobycia się z dołka.
– Darek Banasik jest facetem bardzo ambitnym, nie poczuł się bezradny. Na pewno miał myśli, że trzeba próbować, że to odbuduje. Z drugiej strony stwierdził, że stało się tak, że zespół się zakopał. Nie bardzo był pomysł na wyjście z tej sytuacji. To świadczy o trenerze, że wspólnie doszliśmy do przekonania, że lepszym rozwiązaniem będzie to, co się stało. Niezwykle trudno znaleźć przyczynę kryzysu, gdyby to było takie proste, to inaczej wyglądałyby losy trenerów. Czasami następuje zbieg niekorzystnych okoliczności i mimo ogromnych wysiłków po prostu nie wychodzi — kontynuował Sławomir Stempniewski.
Dariusz Banasik zostanie w Radomiaku w innej roli? “Liczymy, że pomoże w budowie kadry”
Najbardziej zaskakujący moment konferencji prasowej? Prezes Stempniewski stwierdził, że Dariusz Banasik może… zostać w klubie. – Nie ukrywam, że liczę, że trener pomoże nam przy tworzeniu kadry na nowy sezon. Sprawa jest świeża, zaproponowaliśmy współpracę trenerowi Banasikowi. Poprosił o chwilę do namysłu, ale jest pozytywnie nastawiony do tego pomysłu.
Jaki to pomysł? Były szkoleniowiec Radomiaka miałby zostać w klubie w roli doradcy ds. sportowych. Mariusz Lewandowski zapytany o to, czy przeszkadzałaby mu dalsza obecność trenera Banasika w Radomiu, stwierdził, że nie ma z tym żadnego problemu.
Nie wiadomo za to, jak nowa rola wyglądałaby przy jednoczesnej obecności w klubie dyrektora sportowego, którym jest Oktawian Moraru. Prezes Stempniewski stwierdził, że jest zadowolony z jego pracy i zaprzeczył, jakoby znajomość Mołdawianina z Lewandowskim miała wpływ na wybór trenera. – Mam duży szacunek i doceniam pracę, którą wykonuje pan Oktawian. Ma bardzo dobry kontakt z piłkarzami, którzy mówią po portugalsku. Nie sądzę, żeby wybierał trenera, to nie jest jego zadanie. Mecze, które graliśmy, gdy trener Lewandowski był na ławce naszych przeciwników były dla nas trudne i bolesne, to świadczyło o klasie trenera i o tym, że potrafi rozczytać przeciwnika, tak też się działo. To jest rynek, robiliśmy rozeznanie, kto jest dla nas najlepszym wyborem i wiemy, że zawsze jest element niepewności. Na szczęście z panem trenerem bardzo łatwo się dogadaliśmy, to cieszy i buduje.
MOŁDAWSKI DYREKTOR SPORTOWY I KULISY BUDOWY RADOMIAKA
Sławomir Stempniewski: Chcielibyśmy mieć skautów, ale mamy mały budżet
Prezes Radomiaka Radom ubolewał, że decyzja o rozstaniu z trenerem Banasikiem spotkała się z negatywnym odbiorem środowiska i kibiców. Zarzucił krytykującym tę sprawę hejtowanie go. – Wsparcie trenera zawsze było. Ta decyzja była wypracowana wspólnie, to nie jest częste, że ktoś przestaje być trenerem pierwszego zespołu i nie ma z tego tytułu żadnych “kwasów”. Proszę nie oskarżać mnie o złe intencje. Fala hejtu, bo tak to się odbywa, sprawia, że mam wrażenie, że podejmuję decyzję, która szkodzi klubowi. Nie po to sześć lat temu tu przyszedłem. Proszę wziąć pod uwagę, że klub ciągle się rozwija. To, że trener Banasik osiągnął takie sukcesy – tego trenera zaprosiłem do współpracy ja.
Wiele razy wspominaliśmy już o tym, z jakimi problemami organizacyjnymi zmagają się w radomskim klubie. Słabe warunki treningowe, brak struktur w postaci działu skautingu czy marketingu: to wszystko rzeczy, które nie przystoją ekstraklasowej drużynie. Poprosiliśmy prezesa Stempniewskiego o nakreślenie planu rozwoju na najbliższe lata, który pozwoli sprofesjonalizować działanie Radomiaka.
RADOMIAK WYBUDUJE CENTRUM TRENINGOWE
– W tej chwili największym skokiem jakościowym będzie uruchomienie naszego centrum na Koniówce. Pozwoli nam ono na zupełnie inną jakość zarówno dla pierwszego zespołu, jak i akademii. Traktuję to priorytetowo. Jeśli chodzi o skauting, bardzo byśmy chcieli, ale jesteśmy klubem o jednym z najniższych budżetów. To, co udało nam się wypracować, nie stało się za pomocą ogromnych pieniędzy. Dział skautingu niestety wiąże się z tym, że trzeba wejść o półkę wyżej. Będziemy się starać – jeśli nasze działania spowodują, że okrzepniemy w Ekstraklasie, będziemy walczyć o wyższe cele, to następnym krokiem będzie dział skautingu budowany step by step.
Mariusz Lewandowski podpisał roczny kontrakt z klubem z opcją przedłużenia go o kolejne 12 miesięcy. W poniedziałek, 25 kwietnia, poprowadził pierwszy trening zespołu.
WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM:
- Bez wałów i bez trybuny. Co się dzieje na budowie stadionu Radomiaka?
- MISTRZ BUDOWANIA ATMOSFERY. DARIUSZ BANASIK OCZAMI PIŁKARZY
- Cichocki: Dopiero teraz widzę, że Ekstraklasa nie jest taka straszna
- DLACZEGO REWELACJA JESIENI WPADŁA W DOŁEK?
- Wielka improwizacja. Radomiak szuka przełamania w ekstremalnych warunkach
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix