Punkt w trzech meczach, stracona twierdza Radom, pięć bramek w plecaku – prawie 1/3 tego, co przez całą jesień. Radomiak zaliczył ewidentny falstart w rundzie wiosennej. Co jest tego powodem i czy radomianie mogą wydostać się z dołka?
Jeszcze przed startem drugiej części sezonu ostrzegaliśmy, że strata Michała Kaputa i kontuzja Filipe Nascimento mogą poważnie namieszać w szykach Radomiaka. Okazało się, że nasze przewidywania były słuszne. Zespół Dariusza Banasika bez swojego serca i mózgu, bez silnika i kierowcy, wyglądał bardzo przeciętnie. To właśnie zmiany w drugiej linii w dużej mierze odpowiadają za problemy “Zielonych”. Weźmy na tapet stracone bramki.
- 0:1 z Rakowem – szybki rajd środkiem okazał się skuteczny, Thabo Cele i Meik Karwot nie zdołali go zatrzymać
- 1:1 z Wartą – Cele wyskakuje do Papeau, ale tak, że nic z tego nie wynika i piłka i tak dociera do Grzesika
- 1:2 z Wartą – Cele oddaje strzał na kontrę, potem zbyt biernie wraca do defensywy
- 1:3 z Wartą – znów Cele w roli obserwatora, pozwala rywalowi oddać strzał
Oczywiście w te bramki zamieszane są także inne osoby. Fatalnie wypadł Jo Santos, który z Wartą Poznań nie realizował założeń taktycznych, źle się ustawiał i nie pomagał w obronie. Nie popisał się Damian Jakubik, który przegrał główkę na środku boiska. Natomiast Radomiakowi ewidentnie brakowało zdecydowania i sprzątacza w środku boiska. Bez dwóch zdań nie udało się zastąpić w tej kwestii Michała Kaputa.
Dlaczego Radomiak wiosną zaliczył falstart?
Nowy środek pomocy gorzej broni
4,13 – tyle udanych odbiorów w przeliczeniu na 90 minut notował pomocnik, który zimą odszedł do Piasta Gliwice. Thabo Cele, który miał go zastąpić, notuje w Ekstraklasie 1,43 udanych odbiorów. Daniel Łukasik swój debiut zakończył ze średnią 1,22. Najlepszy w tej kwestii okazał się Goncalo Silva, który awaryjnie wskoczył w miejsce Cele w starciu z Rakowem, gdy zawodnik z Afryki w 20 minut zapracował na to, żeby opuścić boisko. Na szczęście dla niego stało się to za sprawą decyzji trenera Dariusza Banasika, a nie sędziego Damiana Sylwestrzaka. W każdym razie o tym, jak wielka to wyrwa, niech świadczy fakt, że drugi z nieobecnych, czyli Filipe Nascimento, notował 2,53 udane odbiory. Czyli Radomiak stracił aż dwóch świetnych piłkarzy w defensywie. W trzech pierwszych meczach rundy wiosennej średnia udanych odbiorów poszczególnych środkowych pomocników radomian wyglądała tak:
- Thabo Cele – 1,93,
- Daniel Łukasik – 1,22,
- Meik Karwot – 2,49,
- Mateusz Radecki – 1,
- Luizao – 3,
- Goncalo Silva – 6,92.
Na wysokości zadania stanął tylko Silva, który w niespełna godzinę z Rakowem zanotował cztery udane odbiory, a w pozostałych spotkaniach nie pojawił się na boisku. Jednym z zarzutów względem piłkarzy Radomiaka po pierwszych meczach był brak zaangażowania w defensywę, unikanie fauli, które mogłyby przerwać atak rywali czy nawet pojedynków. Zróbmy więc małe porównanie: Kaput i Nascimento versus pomocnicy, którzy zagrali w pierwszych trzech wiosennych meczach.
Imię i nazwisko | Wygrane pojedynki/90 minut | Skuteczność w pojedynkach |
Michał Kaput | 10,73 | 53% |
Filipe Nascimento | 8,77 | 52% |
Thabo Cele | 8,18 | 49% |
Daniel Łukasik | 4,86 | 50% |
Meik Karwot | 7,46 | 50% |
Mateusz Radecki | 6,32 | 50% |
Luizao | 3 | 29% |
Goncalo Silva | 13,85 | 67% |
Znów to samo: spadła skuteczność, spadła liczba wygranych starć w środku. Wyróżnia się tylko Goncalo Silva, który zaliczył jeden, krótki występ. Taki krater w środkowej strefie boiska jest nie do przeskoczenia. W meczach Radomiaka widzieliśmy, że drużyna nie czuje się pewnie z obecnym środkiem pomocy. Widzi, że druga linia, która kiedyś gwarantowała spokój, teraz gubi piłki i nie jest skuteczna w defensywie, co wpływa na całą drużynę. Wcześniej radomianie także lubili głupio stracić bramkę czy pozwolić rywalowi na szybką odpowiedź, ale nie było to zjawisko nagminne, powtarzające się co mecz.
JAK ZASTĄPIĆ KAPUTA I NASCIMENTO? DUŻE WYZWANIE PRZED RADOMIAKIEM
Bramkarz już nie daje nic “ekstra”
Inna sprawa, że jesienią gdy Radomiak cierpiał w defensywie i tak wychodził z tego obronną ręką. Trzy najwyższe współczynniki xGoals przeciwników Radomiaka w tym sezonie to mecze z Zagłębiem Lubin (2,90), Wisłą Kraków (2,51) i Lechem Poznań (2,15). Łącznie 7,5 przewidywanych bramek dla rywali i… jeden gol w rzeczywistości. Filip Majchrowicz obronił w tych spotkaniach 10 z 11 celnych strzałów przeciwnej drużyny. Jak to wyglądało w trzech pierwszych meczach rundy wiosennej?
- Warta Poznań – 1,76 (3)
- Raków Częstochowa – 1,17 (1)
- Wisła Płock – 1,01 (1)
Pięć straconych goli z xG 3,94. Zamiast nadwyżki po stronie bramkarza, jest strata. Majchrowicz wyciągnął zaledwie sześć z 12 prób rywali, nie był pewny w meczu z Wartą Poznań, był o włos od katastrofy w spotkaniu z Rakowem Częstochowa, gdy zakiwał się z rywalem we własnym polu karnym. Brakowało więc także pomocy ze strony bramkarza. Warto przy tym zaznaczyć, że defensywa Radomiaka wiosną to w ogóle ciekawy przypadek, bo ciężko przyczepić się do pracy stoperów. Według raportów meczowych InStata ich liczby wiosną wyglądają tak:
- Mateusz Cichocki: 11/15 wygranych pojedynków na ziemi, 9/16 w powietrzu, 2/4 udane odbiory,
- Raphael Rossi: 16/19 wygranych pojedynków na ziemi, 11/13 w powietrzu, 8/9 udanych odbiorów.
Żadnych baboli w ich wykonaniu nie było, wszystkie bramki padły albo po dośrodkowaniach, albo po strzałach z bocznego sektora boiska, gdzie często brakuje asekuracji – wspominaliśmy o tym przy Jo Santosie, ale dotyczy to także środkowych pomocników, którzy w taktyce Radomiaka uzupełniają miejsce na boku obrony, gdy defensorzy wychodzą wyżej. Wiosną to także szwankowało, również dlatego, że środkowi pomocnicy “Zielonych” biegają średnio mniej niż duet Kaput – Nascimento jesienią. Dariusz Banasik miał zwrócić na to uwagę po meczu z Wartą Poznań, w którym Daniel Łukasik i Thabo Cele wykonali łącznie zaledwie pięć sprintów, a uczestnik IO w Tokio zanotował maksymalną prędkość na poziomie 26,70 km/h, co nie świadczyło zbyt dobrze o jego zaangażowaniu. Nie popisał się i Karwot, który po wejściu z ławki nie zanotował żadnego sprintu.
DARIUSZ BANASIK UCZY, JAK KORZYSTAĆ Z ŁAWKI REZERWOWYCH
Nowy środek pomocy nie kreuje, Leandro bez wsparcia na skrzydłach
Skoro już wróciliśmy do problemów w drugiej linii, to warto zwrócić uwagę także na to, jak zmieniony środek pomocy radził sobie z rozgrywaniem piłki. Albo raczej: jak sobie nie radził, bo radomianom ewidentnie brakowało kreatywności i dobrego rozgrywającego. Jesienią Filipe Nascimento zaliczał średnio 1,41 kluczowych podań na 90 minut. W trzech pierwszych meczach wszyscy środkowi pomocnicy Radomiaka zanotowali łącznie trzy kluczowe podania (dwa Thabo Cele, jedno Meik Karwot). W ogóle spadła liczba kontaktów z piłką i podań piłkarzy ustawionych na pozycjach “sześć” oraz “osiem”. Znów porównamy liderów pomocy z jesieni z ich zastępcami w pierwszych trzech spotkaniach wiosny.
Imię i nazwisko | Podania/90 minut | Podania do przodu/90 minut | % celnych podań | Otrzymane podania/90 minut |
Michał Kaput | 42,14 | 14,93 | 82,9% | 24,63 |
Filipe Nascimento | 43,26 | 13,74 | 82,3% | 27,28 |
Thabo Cele | 37,98 | 9,62 | 87,4% | 17,79 |
Daniel Łukasik | 39,74 | 12,86 | 82,4% | 22,21 |
Meik Karwot | 41,94 | 16,13 | 72,5% | 28,11 |
Mateusz Radecki | 29,76 | 11,91 | 68% | 16,67 |
Luizao | 43,78 | 9,73 | 88,9% | 24,32 |
Goncalo Silva | 46,73 | 15,58 | 77,8% | 19,04 |
Co tutaj widzimy? Trochę zawyżone liczby tych, którzy zaliczyli epizody (Luizao oraz Goncalo Silva), ale skupmy się na zawodnikach, którzy mieli wejść w buty Kaputa i Nascimento. Thabo Cele bardzo rzadko decydował się na zagrania do przodu, wybierał bezpieczne rozwiązania. Rzadko był pod grą, koledzy też nie ufali mu na tyle, żeby zagrywać mu piłkę. Meik Karwot otrzymywał więcej podań niż Kaput i Nascimento, posyłał także więcej podań do przodu. Tyle że w jego przypadku fatalna była jakość tych zagrań. Spójrzmy na % celnych zagrań do przodu poszczególnych zawodników:
- Michał Kaput – 67,9% (cały sezon)
- Filipe Nascimento – 66% (cały sezon)
- Meik Karwot – 57,1% (trzy wiosenne mecze)
JAK GRA RADOMIAK? ANALIZA REWELACJI JESIENI
Czyli to, że Karwot nadrabiał zagrania do przodu za kolegów z drugiej linii wcale nie przekładało się na to, że Radomiak napędzał dzięki temu swoje ataki, bo wiele z tych podań nie trafiało do celu. O tym, że środek radomian był mniej aktywny i nie pomagał w konstruowaniu gry ofensywnej drużyny Dariusza Banasika, świadczy także znaczący wzrost liczby długich podań względem rundy jesiennej. W pierwszej części sezonu “Zieloni” posyłali średnio 41,19 długich piłek/90 minut, w pierwszych trzech meczach wiosną — równo 50. Ponadto spadła liczba kontaktów z piłką w polu karnym rywala czy kontrataków, łącznie z tymi zakończonymi strzałem.
Brakowało tych okazji pod bramką, oj brakowało. Wyraźny spadek formy zanotował Maurides, który oddał osiem strzałów, z czego jedynie trzy z pola karnego i dwa celne. Jesienią Brazylijczyk miał zdecydowanie lepszą skuteczność (25% celnych strzałów teraz vs 41% w pierwszej części sezonu). Słabo wyglądają także inne statystyki tego zawodnika. W ostatnich dwóch meczach nie zaliczył on ani jednego celnego podania do przodu, wygrywając zaledwie siedem główek (cztery i trzy, to też jedne z najsłabszych wyników w sezonie). Karol Angielski jest jedynym piłkarzem z przodu, który stwarza zagrożenie, co jest kolejnym — po przemeblowaniu środka — argumentem za odejściem od taktyki 4-4-2. Ostatni z ofensywnych problemów Radomiaka dotyczy skrzydłowych. Leandro wciąż robi szum swoimi dryblingami, ale brakuje mu wsparcia po drugiej stronie boiska.
Imię i nazwisko | Dryblingi/90 minut (udane) | Podania w pole karne/90 (udane) | xA | Pojedynki w ataku/90 (wygrane) | Pojedynki w obronie/90 (wygrane) | Przejęcia/90 minut |
Leandro Rossi | 7,17 (4,56) | 4,23 (2,61) | 1,21 | 11,73 (5,54) | 8,14 (3,91) | 5,21 |
Luis Machado | 6,78 (3,39) | 1,69 (0,57) | – | 10,73 (3,95) | 5,65 (1,70) | 1,13 |
Jo Santos | 1,62 (0) | 0 | – | 4,86 (0,81) | 4,05 (4,05) | 7,3 |
Liczby nie kłamią: i w obronie, i ataku to kapitan beniaminka jest lepszy niż jego koledzy biegający po drugiej stronie boiska. I choć jesienią też tak było, to jednak Luis Machado w jakimś stopniu nadrabiał to liczbami (dwa gole, asysta i trzy asysty drugiego stopnia). Teraz Portugalczyk notuje same puste przeloty.
Przyczyny znamy. Czas na rozwiązanie
Radomiak wiosną wyraźnie zwolnił, stracił impet. Nie znaczy to jednak, że jesień w wykonaniu tej drużyny była jakimś wybrykiem. Beniaminek zdecydowanie zasłużył na miejsce, które zajmował. Świadczą o tym precyzyjne liczby – radomianie byli czwarci według xPoints i xGoals, czyli punktowali dokładnie tak, jak grali, a nie ponad stan. Kwestią do rozstrzygnięcia jest więc to, czy i kiedy zespół Dariusza Banasika wróci do formy, która gwarantowała mu punktowanie na poziomie ligowej czołówki. Być może pomoże w tym powrót Filipe Nascimento, który jest awizowany do gry w wyjściowym składzie po wyleczeniu kontuzji barku. Jedno jest pewne: Radomiak musi się streszczać, bo do końca sezonu po bieżącej serii gier zostanie 11 spotkań. Czasu na walkę o niespodziankę i czołowe lokaty jest coraz mniej.
WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM:
- Kto stoi za transferami Radomiaka?
- Historia Raphaela Rossiego, lidera radomskiej defensywy
- Radomiak będzie miał nowe centrum treningowe
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix