Janne Andersson wziął udział w oficjalnej konferencji prasowej na Stadionie Śląskim. Selekcjoner naszego barażowego rywala opowiedział o kilku personaliach.
Andersson bardzo ciepło wypowiadał się o Robinie Quaisonie, który strzelił Czechom zwycięskiego gola. Wiele wskazuje na to, że mecz z Polską rozpocznie od pierwszej minuty.
– Pierwotnie nie widziałem Quaisona jako podstawowego zawodnika, ale teraz, gdy ma w nogach 60 minut, może się liczyć – mówi Andersson. – Zarówno Alex jak i Dejan są bardzo utalentowani, ale jeśli mówimy o Robinie Quaisonie, to mówimy o najczystszym liderze.
Największym znakiem zapytania nad obecnością Quaisona w jedenastce jest to, w jakiej jest formie fizycznej. Pod koniec grudnia piłkarz doznał urazu. Z tego powodu opuścił siedem meczów ligi arabskiej. Zanim przyjechał na zgrupowanie, rozegrał w tym roku tylko 75 minut.
Inne znaki zapytania? Ekdal, który po meczu z Czechami nie trenuje z drużyną (dziś też opuścił zajęcia) i Nilsson, który w obliczu powrotów Krafta i Augustinssona i tak by pewnie nie zagrał. – Ekdal to dla nas ważny zawodnik. Wszystko jest możliwe. Jesteśmy przygotowani na inne rozwiązania. Jesteśmy dobrej myśli – mówi dyplomatycznie szwedzki selekcjoner. Potwierdza jednocześnie, że gotowy do gry na sto procent jest Augustinsson, czyli podstawowy lewy obrońca.
Czy zagra Zlatan Ibrahimović? To możliwe. Andersson wyklucza jednak, że znajdzie się w podstawowej jedenastce. – To nasza groźna broń. Ale nie jest to broń, która może rozegrać cały mecz.
CZYTAJ WIĘCEJ O REPREZENTACJI SZWECJI:
- „Nie mieliśmy żadnej gwarancji, że Świderski będzie gotowy na finał baraży”
- Bereszyński na lewym wahadle? Dajcie spokój
- Co sądzić o Szwedach po ich meczu z Czechami? Analiza
- Wahadłowi, półlewi, trójka z tyłu. Czy my w ogóle mamy wykonawców do tego systemu?
- Lustrzane odbicie w krzywym zwierciadle. Tomasz Tchórz analizuje reprezentację Szwecji