Forma piłkarzy Wisły Kraków od dłuższego czasu pozostawia wiele do życzenia. Gra Białej Gwiazdy to po prostu jedna, wielka katastrofa. Dziś po raz kolejny piłkarze Adriana Guli przegrali ligowe spotkanie. Tym razem lepsi od nich okazali się piłkarze Stali Mielec.
– Sami doprowadziliśmy do sytuacji, w której nie zasługujemy na takie wsparcie kibiców, jakie od nich mamy. Nie pokazaliśmy dziś na boisku nic, o czym rozmawialiśmy przed meczem. Powtarzam raz jeszcze, że biorę odpowiedzialność za to, co zobaczyliśmy. Zawodnicy i klub potrzebują impulsu, zmieniamy zawodników czy ustawienie, co nie pomaga. Za nami dwa mecze, w których nie mamy dobrych wyników i musimy to przedyskutować — powiedział Adrian Gula podczas konferencji pomeczowej.
Już w meczu z Rakowem było widać, że zima niewiele pomogła krakowianom, ale raz, że był to mecz na otwarcie rundy, dwa, że z kandydatami do tytułu mistrzowskiego. To jeszcze można było przełknąć. Mecz ze Stalą był już bardzo ciężkostrawny. Wisła Kraków w tym momencie zajmuje trzynastą lokatę.
WIĘCEJ O WIŚLE:
- Wiślacy, oddajcie kibicom pieniądze za bilety. Byliście dziś żałośni
- Kliment: „Mówili mi: spokojnie, nikt nie ma szans z Timo Wernerem!”
- Wisła w świecie ofert, które spadają z nieba
Fot. Newspix