Nie milkną echa decyzji Cezarego Kuleszy, który – co wiemy już niemal na sto procent – mianował Czesława Michniewicza nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Swoją opinię w Kanale Sportowym przedstawił również Mateusz Borek.
– Jeśli mówimy o profesjonalizmie, przygotowaniu, detalach, zdefiniowaniu zespołu, przygotowaniu go pod konkretnego rywala, to Michniewicz na tle polskich trenerów jest profesorem. Udowodnił to jako trener reprezentacji U-21. Przychodzi do Legii, zdobywa mistrzostwo Polski, a następnie wprowadza ją do Ligi Europy. Jeśli mówimy o kwestiach taktycznych, to jestem spokojny o reprezentację – ocenił Borek w programie “Espresso z Matim”. – Dla Michniewicza to szansa życia. Być może będą to dla niego jedyne trzy treningi w życiu i mecz z Robertem Lewandowskim na boisku. Tego nikt mu nie zabierze. A może się okazać, że wygra coś wielkiego. Nie tylko parę baniek premii i przedłużenie kontraktu, ale też coś historycznego. Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.
Borek podkreślił jednak, że wokół kandydatury Michniewicza są też wątpliwości. – Nie sądziłem, że do niego przymierzy się Cezary Kulesza. Czesiu w dość nerwowych okolicznościach odchodził z Jagiellonii Białystok. W dodatku Czarek wypowiedział się, że nie chce mieć trenera reprezentacji, który w przeszłości uczestniczył w procederze korupcyjnym. Cały czas przewija się te 711 połączeń – powiedział współzałożyciel Kanału Sportowego.
CZYTAJ WIĘCEJ O CZESŁAWIE MICHNIEWICZU:
- To się dzieje! Michniewicz rozwiązał umowę z Legią i ma przejąć kadrę!
- Jak Michniewicz rozciąga czas? Kulisy pracy w kadrze U-21
- Michniewicz i Lewandowski. Były uszczypliwości, czas na kluczową współpracę?
- Michniewicz w Jadze Kuleszy, czyli obustronny niesmak i rozczarowanie
- Hossy i bessy Michniewicza. Kiedy mu szło, kiedy wpadał w zakręt?
fot. FotoPyk