Lorenco Simić raczej nie będzie rozpaczał po odejściu z Zagłębia Lubin, bo szybko znalazł nowy klub i to bardziej renomowany.

Chorwacki obrońca podpisał kontrakt z Lecce ważny do czerwca 2024 z opcją przedłużenia. Jego pracodawca aktualnie zajmuje piąte miejsce w Serie B i liczy się w walce o awans do włoskiej ekstraklasy. Simić jest w Italii doskonale znany, bo zaliczył rundę na wypożyczeniu w drugoligowym wówczas Empoli, a później rozegrał 14 meczów w Serie A dla SPAL.
W Zagłębiu Chorwat miał dobry początek, ale jeszcze w pierwszej rundzie doznał poważniejszej kontuzji. W praktyce stracił potem i zimowy, i letni obóz przygotowawczy, trzy razy lecząc poważniejsze urazy. Nie pomogło mu też zakończenie kariery przez Lubomira Guldana, bo od tego momentu co chwila grał z kimś innym w obronie.
Są to okoliczności łagodzące, która każą sądzić, że Lorenco Simić to generalnie nie jest taki zły piłkarz i jeszcze może się odnaleźć w niezłym otoczeniu. Może właśnie w Lecce, którego barwy reprezentuje także Marcin Listkowski.
CZYTAJ WIĘCEJ O ZAGŁĘBIU LUBIN:
- Martin Doleżal – rozwiązanie problemów w ataku Zagłębia Lubin?
- Burlikowski: Zgadzam się, że w Lubinie jest za wygodnie. Piłkarze potrzebują większej dyscypliny [WYWIAD]
Fot. Newspix
no to lecce wypisuje sie z walki o awans
Kto to jest Liskowski?Jakaś nieznana mi gwiazda?
Też nie wiem kto to jest Liskowski znawco futbolu Polskiego.
Natomiast wiem że jest taki Piłkarz jak Listkowski i myślę że kopie lepiej od Ciebie
Twój ojciec.
Zauważyłem, że ten cały szrot z ekstraklasy zaskakująco często znajduje miękkie ładowanie.
Może po prostu ekstraklapa to liga, która nie poznaje się na talentach?
Czyli grając w Ekstraklasie, non stop pisaliście, że jest.. ujowy a teraz to w sumie, że nie jest zły piłkarz… Żenada. Grał dramatycznie i dobrze, że odszedł.
Całe weszło, chorągiewki.