Włoskie media, a konkretniej „Secolo XIX” informują, że Jakub Kiwior miał wziąć udział w bójce w Spezii. Według informacji tej gazety Polak uderzył Marokańczyka przed klubem. Włosi twierdzą, że obrońca stawiał też opór przy aresztowaniu i sprawa może skończyć się w sądzie. Relacja polskiej strony wygląda jednak nieco inaczej.
Na początek przedstawmy relację włoskiej strony. „Secolo XIX” informuje, że zawodnik Spezii kłócił się ze swoją dziewczyną w centrum miasta, przed jednym z klubów. Do kłótni miał włączyć się Marokańczyk, który według relacji włoskiej gazety został uderzony w twarz przez polskiego piłkarza. Na miejsce przyjechała policja, a Kiwior może usłyszeć zarzuty stawiania oporu przy zatrzymaniu i pobicia. Na południu Europy są dwie wersje dotyczące daty zdarzenia: 26 grudnia lub noc z 31 grudnia na 1 stycznia. O to, co działo się w Spezii, zapytaliśmy osobę z otoczenia zawodnika.
– Jeśli mowa o 26 grudnia to nic się wtedy nie stało. Nie mogło się stać, bo Kuba spędzał czas z rodziną. W noworoczną noc faktycznie doszło do pewnego zdarzenia, ale nie było tak, jak piszą włoskie media. Kuba nikogo nie uderzył, nie doszło do żadnego kontaktu fizycznego. Policja zatrzymała go, gdy wracał z sylwestra, miała jakiś problem, ale sprawa została wyjaśniona przez obie strony i klub. Nie grozi mu skierowanie sprawy do sądu, to już zamknięta kwestia – mówi nam nasz rozmówca.
Jakub Kiwior rozegrał w tym sezonie pięć meczów w Serie A, wystąpił także w Pucharze Włoch. Spezia kupiła go latem za 1,5 mln euro ze słowackiej Ziliny.
CZYTAJ TAKŻE:
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix