Dawno nie słyszeliśmy o wojewodach w kontekście meczów Ekstraklasy, prawda? No to o sobie przypomnieli. Konstanty Radziwiłł dzień przed meczem Radomiaka Radom z Piastem Gliwice wydał decyzję o zamknięciu obiektu przy ul. Narutowicza 9. To efekt starcia kibiców z ochroną, która próbowała zerwać transparent adresowany do prezydenta Radosława Witkowskiego.
Przypomnijmy, co stało się w Radomiu. Gdy ochroniarze próbowali zerwać transparent z napisem “Witkowski kur.., czy nie jest ci po prostu wstyd?”, jednocześnie zrywając jedną z flag kibiców, kilka osób wyskoczyło z trybuny i pobiło pracowników ochrony. W wyniku starcia mecz został opóźniony, a trzej ochroniarze trafili do szpitala z poważnymi obrażeniami (urazy głowy, złamania).
Policja błyskawicznie zatrzymała sprawców pobicia. To jednak nie wystarczyło wojewodzie mazowieckiemu, który postanowił, że karę za ten występek poniosą wszyscy. Mecz Radomiaka z Piastem Gliwice odbędzie się bez udziału publiczności, mimo że sprzedano już niemal wszystkie bilety na to spotkanie.
‼️Ochrona próbowała ściągnąć transparent adresowany do prezydenta Radosława Witkowskiego i MOSiRu (kibice protestują w sprawie nieudolnej budowy stadionu). Zahaczyli też o flagę, awantura na trybunach. #Radomiak pic.twitter.com/lwEbe7PArt
— Szymon Janczyk (@sz_janczyk) December 11, 2021
Awantura kibiców z ochroną w Radomiu
Klub próbował przekonać wojewodę do zmiany decyzji, jednak jest ona nieodwracalna. Już po meczu słyszeliśmy nieoficjalnie, że zamknięcie stadionu to bardzo realna kara. W Radomiaku są tym faktem załamani i uważają, że to niesprawiedliwe, że 4000 kibiców musi odpokutować za sześć osób, bo tylu zatrzymanych usłyszało zarzuty w sprawie pobicia. W Radomiu od sobotniego meczu panuje napięta sytuacja. Gdy w niedzielę Radosław Witkowski rozpoczął pierwszy mecz na nowej hali, został wygwizdany przez zgromadzoną publikę. Niedługo potem na trybunach pojawili się kibice Radomiaka, którzy protestują w sprawie nieudolnej budowy stadionu. Prezydent usłyszał kilka niezbyt pochlebnych “pieśni”: “chcemy stadionu”, “koniec sielanki, Witkowski pozdrów kochani” czy “Witkowski konfidencie zrób przy wódce sobie zdjęcie”. Kibiców próbowano zagłuszyć komunikatami spikera i muzyką.
https://twitter.com/sz_janczyk/status/1470075604980703238
Z kolei w poniedziałkowy poranek w Radiu Rekord poseł Konrad Frysztak, były wiceprezydent Radomia, sugerował, że wszystkie wydarzenia mają podtekst polityczny. – Apeluję do kibiców, którzy tak jak ja mają zielone serca. Nie dajcie się w to wciągnąć. To są sprawy polityczne. Na stadionie coraz więcej do powiedzenia mają pracownicy spółek skarbu państwa. Jeden z nich został zatrzymany w sprawie pobicia — wyjawił polityk.
Pojawiają się też głosy, że wydarzenia na stadionie miały być “prowokacją” – tj. że ochrona miała dostać polecenie ściągnięcia transparentu, bo spodziewano się, że wywoła to taką reakcję tłumu. Z tego co nieoficjalnie ustaliliśmy, sprawa jest znacznie prostsza i chodzi o nieprzemyślaną decyzję osób nadzorujących ochronę. Miały one usłyszeć, że transparent musi zniknąć z powodu niecenzuralnego wyrazu, który był dobrze widoczny w telewizji, co stanowi złamanie regulaminu. Dopiero po chwili zreflektowano się, że lepiej będzie wysłać kogoś, kto wytłumaczy kibicom, o co chodzi. I faktycznie, później niecenzuralny wyraz na transparencie został zasłonięty. Niestety było już za późno – ochroniarze zostali pobici.
CZYTAJ TAKŻE:
- Wsparcie z Rumunii i Mołdawii. Jak działa Radomiak?
- Sekret beniaminka. Analiza gry Radomiaka Radom
- Reportaż z budowy stadionu Radomiaka
fot. FotoPyK