Los Angeles Lakers przegrali wprawdzie swoje ostatnie spotkanie w NBA z Memphis Grizzlies, ale LeBron James ma małe powody do satysfakcji. Gwiazdor kalifornijskiej drużyny po raz setny w karierze zapisał na swoim koncie triple-double.
James w starciu z Grizzlies zdobył 20 punktów, 11 asyst i 10 zbiórek. 37-latek stał się tym samym dopiero piątym zawodnikiem w dziejach NBA, któremu udało się sto razy zanotować triple-double. Stało się ono naprawdę popularną ciekawostką statystyczną w latach 80., gdy Magic Johnson i Larry Bird – największe koszykarskie gwiazdy tamtych czasów – regularnie popisywały się na parkietach skutecznością zarówno jeżeli chodzi o zdobywanie punktów, jak i asystowanie partnerom oraz walkę na tablicach. Jeszcze wcześniej “potrójnymi zdobyczami” imponował przede wszystkim legendarny Oscar Robertson.
Najwięcej meczów z triple-double na koncie ma w tej chwili Russell Westbrook, również występujący obecnie w ekipie Lakers.
- Russell Westbrook – 189 triple-doubles
- Oscar Robertson – 181
- Magic Johnson – 138
- Jason Kidd – 107
- LeBron James – 100
- Wilt Chamberlain – 78
- Nikola Jokić – 62
- James Harden – 62
- Larry Bird – 59
- Fat Lever – 43
Jedynymi zawodnikami w dziejach, którym udało się notować triple-double na dystansie całego sezonu są Oscar Robertson (1961/62) oraz Russell Westbrook (2016/17, 2017/18, 2018/19, 2020/21).
CZYTAJ TAKŻE:
- Zły szef, śledztwo i najlepszy bilans w NBA. Ciekawy przypadek Phoenix Suns
- „Showtime” w Chicago. Byki znowu cieszą swoją grą
- Kariera LeBrona jest już pełnoletnia. I jeszcze trochę potrwa
fot. NewsPix.pl